WIG20 wzrósł o 2,70 procent niesiony na północ podniesieniem cen 20 walorów, z których na plan pierwszy wybiły się zwyżki cen Allegro i banków. W istocie indeks WIG-Banki zyskał dziś 3,37 procent i był najsilniejszym indeksem sektorowym na rynku zyskując czytelnie więcej niż indeks WIG, który wzrósł o 2,03 procent. Nie ma wątpliwości, iż ważnym elementem układu sił była postawa giełd bazowych, zwłaszcza niemieckiego DAX-a, który wyznaczył dziś historyczne maksima. W obozie byków grał też amerykański S&P500 wybiciem nad strefę 4200 pkt., pod którą konsolidował się od pierwszych sesji lutego. Lokalną zmienną była odpowiedź rynku na uporanie się przez WIG20 ze styczniowym szczytem hossy w rejonie 1955 pkt., który na pierwszych sesjach był już naruszany, ale za każdym razem WIG20 wracał pod poziom wyczerpania zeszłorocznej fali wzrostowej. Technicznie patrząc finał dnia i tygodnia w rejonie 1992 pkt. oznacza, iż WIG20 zameldował się jednocześnie na nowym maksimum hossy, jak i wybił się górą z konsolidacji granej już w końcówce kwietnia. Dla techników sesja jest prostym zaproszeniem do spoglądania poza psychologiczną barierę 2000 pkt., co oznacza też skierowanie uwagi na strefę oporów w rejonie 2200-2178 pkt. Problemem jest, iż wybicie – nawet jeśli zostało potwierdzone miliardowym obrotem – zbudowane zostało na korelacji z rynkami bazowymi, które budują swój optymizm w trudnym kontekście. Temat podniesienia limitu długu rządu w USA pozostaje problemem równie aktualnym, jak przyszłość polityki Fed i kondycja gospodarek w bliskiej przyszłości. W praktyce dalsze zwyżki będą musiały odbywać się w trudnym kontekście i w ramach mechanizmu znanego jako wspinaczka po ścianie strachu, a to zawsze niesie ryzyko dynamicznej korekty.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.