Rynek czekał na dane inflacyjne z USA. Odczyt CPI za kwiecień wyniósł +4,9 proc. r./r., a inflacja bazowa +5,5 proc. r./r. Dane są zbliżone do oczekiwań rynku i pokazują dalszy, choć już znacznie wolniejszy, spadek tempa wzrostu cen. Jest to zgodne z przekazem szefa Fedu z ub. tygodnia, że inflacja będzie spadać, ale dynamika spadku może być wolniejsza, niż sądzono. W pierwszej reakcji ceny akcji poszły w górę, a osłabił się dolar i spadły rentowności obligacji. W dalszej części dnia jednak wzrosty zostały znacząco zredukowane i pojawiła się większa awersja do ryzyka. Same dane są raczej pozytywne, gdyż świadczą o stopniowej normalizacji inflacji. Z drugiej strony zachowanie surowców w ostatnich dniach świadczy o rosnącej obawie o nadchodzącą recesję gospodarczą.

W Polsce RPP zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła stóp procentowych. Taka decyzja nie miała też większego wpływu na zachowanie krajowego rynku. Warto zauważyć, że w ostatnich tygodniach notowania polskich akcji, waluty czy obligacji są bardzo mocne w porównaniu ze zmianami analogicznych aktywów na rynkach zagranicznych. W ostatnich dniach uwagę zwraca chociażby bardzo dobre zachowanie spółek energetycznych, co przełożyło się na wzrost wWIG40. Trwa sezon publikacji wyników finansowych za I kw. Lepsze od prognoz dane pokazały kolejne banki. Otoczenie wysokich stóp procentowych jest dla nich korzystne.