Czytelnie lepiej poradziły sobie koszyki spółek małych oraz średnich i sWIG80 zyskał 1,2 procent, a mWIG40 wzrósł o 1,1 procent. Z perspektywy końca sesji widać, iż w przypadku blue chipów rozdanie miało charakter konsolidacyjny, co nie dziwi, gdy uwzględni się zeszłotygodniową zwyżkę indeksu WIG20 o 5,7 procent. Do odnotowania jest skonsolidowanie się rynku razem z koszykiem spółek bankowych, które zeszłotygodniowy wzrost indeksu WIG-Banki o 8,7 procent zamieniły na spokojne rozdanie zakończone wzrostem o 0,5 procent. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek oparł się presji spadkowej z rynku walutowego i ciągle ignorował relatywnie słabszą postawę rynków bazowych, ale we wtorek warto liczyć się jednak z cofnięciem. Umocnienie dolara i związane z tym spadki cen surowców, które już dzisiaj przelały się na GPW przeceną akcji KGHM, będą trudne do dłuższego ignorowania. Nie ma wątpliwości, iż jednym z fundamentów ostatnich wzrostów w Warszawie było osłabienie dolara i związane z tym umocnienie złotego. Impuls z tego kierunku może łatwo uzupełnić się z obrazem technicznym, w którym wprawdzie dominuje przesilenie o średniookresowym znaczeniu w postaci przełamania linii korekty, ale też nie brakuje wskazań lokalnego wykupienia rynku. W istocie już dziś wykreślona świeca dzienna na wykresie WIG20 jest ostrzeżeniem, iż w rejonie 1860 pkt. podaż i popyt są w równowadze. W takim układzie realizacja zysków będzie w pełni zrozumiała i nie będzie zaskakująca po 15-procentowej fali wzrostowej. W szerszej perspektywie patrząc zeszłotygodniowe sukcesy byków zachęcają jednak do spoglądania jednak na opór w rejonie 1955 pkt., gdzie hossa złapała zadyszkę i gdzie rynek poszukał kilkunastotygodniowej korekty.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.