Ten tydzień na rynkach również jest skrócony. Większość europejskich parkietów wczoraj świętowała i wraca do handlu dzisiaj. Wczoraj powrócili na rynki Amerykanie. S&P 500 zyskał 0,1 proc., a Nasdaq spadł zaledwie o 0,03 proc. Choć zmiany były niewielkie, to sesja miała emocjonujący przebieg, a za wygranych mogą uchodzić byki. To także dobry prognostyk przed dzisiejszym handlem w Europie.
Dużo emocji na Wall Street po Świętach
Kamil Cisowski, DI Xelion
Po czwartkowym odbiciu w Europie i wyjątkowo nieciekawym dniu na GPW (WIG20 spadł o 0,15%), piątkowa sesja odbywała się na nielicznych globalnych rynkach, a jej znaczenie prognostyczne jest bliskie zeru, natomiast zawierała jeden istotny element – dane z amerykańskiego rynku pracy. W statystykach zatrudnienia BLS wciąż nie widać wbrew właściwie wszystkim publikacjom wyprzedzającym (m.in. komponenty zatrudnienia PMI i ISM) oraz „twardym” (raport ADP) żadnego wyraźnego pogorszenia. Stopa bezrobocia spadła w marcu z 3,6% do 3,5%, wzrost zatrudnienia o 236 tys. był niemal dokładnie zbieżny z oczekiwaniami. Plusem z perspektywy giełd akcji jest brak dodatniej niespodzianki na poziomie wynagrodzeń – płaca godzinowa spadła z 4,6% r/r do 4,2% r/r, nie odbiegając od oczekiwań. Pierwotną reakcją na publikację było umocnienie dolara oraz wzrost kontraktów futures na amerykańskie indeksy, co wydawałoby się potwierdzać tezę, że obawy o recesję przynajmniej chwilowo poważniej wpływają na nastroje niż perspektywy inflacyjne, ale przy wyjątkowo płytkim handlu nie przypisujemy takiemu zachowaniu rynku istotnej roli.
Pod nieobecność rynku polskiego i olbrzymiej części Europy w poniedziałek poświąteczny nie brakowało zmienności na rynku amerykańskim. Od początku dnia kontrakty na indeksy amerykańskie znajdowały się pod lekką presją, wymazując pierwotną reakcję na dane, ale przed startem dnia przecena zaczęła się robić bardzo wyraźna za sprawą Apple i informacji, że spółka odnotowała prawdziwe załamanie sprzedaży komputerów PC. Na poziomie całej branży sprzedano ich w 1Q2023 zaledwie 57 mln (-29% r/r), ale w przypadku jej lidera spadek osiągnął poziom -40,5% r/r, największy spośród całej czołówki (Apple, Lenovo, HP, Dell, Asus). Informacja wywołała przecenę akcji najważniejszej spółki S&P500, ale jej dołek przypadł po starcie handlu, a finalny bilans dnia to -1,6%. Warto zwrócić uwagę, że problemy tego sektora były w dużej mierze znane, a finalną reakcją Della czy HP na publikację były wyraźne wzrosty. Sektor technologiczny miał jednak innego lidera – Micron drożał o 8,04% po doniesieniach, że konkurencyjny Samsung ograniczy produkcję kart pamięci. Finalnie całe początkowe spadki S&P500 zostały więc wymazane, indeks wzrósł o 0,10%, a NASDAQ spadł o zaledwie 0,03%. Taki otwarcie tygodnia daje naszym zdaniem powody do optymizmu.
W godzinach porannych lekko rośnie większość rynków azjatyckich, którym zdecydowanie przewodzi Nikkei po gołębich wypowiedziach Kazuo Uedy, nowego prezesa Banku Japonii. Oczekujemy, że rynki europejskie i GPW otworzą się na plusach, na niemal wszystkich aktywach widać spadek awersji do ryzyka, za którego widoczny symptom można uznać przekroczenie przez Bitcoin granicy 30 tys. USD po raz pierwszy od czerwca 2022 r. Spodziewamy się, że wyczekiwanie na jutrzejsze dane CPI z USA będzie przebiegało w dobrych nastrojach – za sprawą efektów bazy i cen energii wskaźnik spadnie zapewne z 6,0% r/r do 5,2% r/r.