Dziś Wall Street nie widzi już wielkich szans na powtórkę scenariusza z 2008 roku. Zamiast tego, inwestorzy dostrzegli szansę na łagodniejszy cykl dalszych podwyżek Fed, a dziś byki otwierają wygazowanego szampana z napisem 'pivot'. Nastroje wsparł dziś odczyt inflacji, a ryzykowne aktywa ponownie wróciły do łask. Czy odbicie tym razem jest trwałe, czy znów podyktowane jest bardziej życzeniowym myśleniem niż realiami?
To prawda, że Rezerwa Federalna prawdopodobnie będzie bardziej zachowawcza w ogólnym przekazie, a Powellowi 22 marca niemal na pewno daleko będzie do jastrzębiej narracji z sierpniowego Jackson Hole. Dzisiejszy odczyt inflacji z USA został odebrany przez rynki z euforią i pokazał spadek, zgodny z oczekiwaniami łagodząc obawy wokół odradzającej presji cenowej w gospodarce. W lutym inflacja CPI wyniosła 6% w ujęciu rocznym przy 5,5% wzroście inflacji bazowej, oba odczyty były niższe od styczniowego. Pojawia się zatem pytanie czy spadek presji cenowej i widmo kryzysu systemowego pozostanie dla Powella wystarczająco przekonujące by zakończyć cykl podwyżek? Byki chcą w to wierzyć. Ale niekoniecznie te z polskiego parkietu, ponieważ WIG20 wciąz może mieć większy problem z przebiciem poziomu 1800 pkt.
Wciąż wydaje się to mało prawdopodobne choć inwestorzy wyceniają brak podwyżki na najbliśzym posiedzeniu z 22,5% prawdopodobieństwem. Jeszcze niedawno oceniali jako podwyżkę o 50 pb jako prawdopodobną, zatem zmiana jest rzeczywiście olbrzymia. Na brak podwyżki w marcu stawia także Goldman Sachs oraz analitycy z funduszu inwestycyjnego Nomura. Jednak wobec wciąż priorytetowej walki ze sprowadzeniem stabilności cen oraz uruchomieniem znaczących programów wsparcia sektora bankowego, podwyżka o 25 pb wydaje się najbardziej prawdopobona. W obliczu kryzysu bankowego, rynki widzą szanse na pierwsze cięcia stóp o 50 pb w tym roku.To pozytywne dla rynku akcji.
Na Wall Street niemal 60% zwyżkują walory banku First Republic, który na ten moment zażegnał kryzys płynnościowy. Sektor finansowy nie ma jednak zbyt wielu powodów do świętowania, agencja ratingowa Moody's obniżyła dziś ocenę amerykańskiego sektora bankowego do negatywnej. Demony SVB, Signature i Silvergate odeszły ale inwestorzy pozostają ostrożni ponieważ rynek nieruchomości komercyjnych potencjalnie może stać się kolejną bombą zegarową na Wall Street.
Agencja Bloomberg informowała w ostatnim czasie, że część funduszy ma problemy z pokrywaniem spłat. M.in. właściciel biurowca, Pacific Investment Management nie spłacił około 1,7 mld USD hipotek na siedem budynków w kluczowych lokalizacjach w USA jak Nowy Jork czy San Francisco, a fundusz Brookfield nie spłacił pożyczek związanych z dwoma biurowcami w Los Angeles. Także kredyt hipoteczny opiewający na 1,2 mld USD w kompleksie San-Fran, którego współwłaścicielem jest były prezydent Donald Trump oraz Vornado Realty Trust, pojawił się na liście zagrożonych..