Indeks ISM Manufacturing PMI w USA wzrósł w lutym do 47,7 z 47,4 w poprzednim miesiącu, poniżej oczekiwań analityków na poziomie 48,0. Ogólna sytuacja PMI dla produkcji pokazuje największe spowolnienie koniunktury w amerykańskiej gospodarce od 2009, nie uwzględniając sytuacji z pandemii, którą można określić anomalią. Część poprawy produkcji można przypisać mniejszym problemom w łańcuchach dostaw ale napływ nowych zamówień wciąż spada w otoczeniu słabszej sprzedaży i przychodów firm. Inflacyjną presję w amerykańskiej gospodarce można częściowo określić jako wynik pierwiastka chciwości ponieważ choć poprawa łańcuchów dostaw pomogła zmniejszyć koszty produkcji, presja płacowa i pragnienie by zachować wysokie marże sprawiły, że ceny towarów wzrosły. To wręcz prosi się o interwencję Fed.
Neel Kashkari z Minneapolis Fed wskazał, że ryzyko zrobienia przez Fed zbyt mało przerasta ryzyko nadmiernego zacieśnienia. Bankier powiedział też, że jego pogląd na politykę monetarną stał się bardziej agresywny wobec stanowiska z grudnia. Podwyżka o 50 pb w marcu wydaje się niewykluczona. Z kolei Bostica z Fed, przekazał że przekazał że gospodarka USA na tym etapie jest dość mocna by znieść restrykcyjny cykl Fed, bez z dłapania spore zadyszki co może sugerować że członkowie Fed przygotowują jastrzębią niespodziankę rynkom. S&P500 traci dziś 0,19% wobec 0,45% spadków Nasdaq i płaskiego wyniki Dow Jones.
Na europejskich parkietach giełd uwaga inwestorw przeniosła się przede wszystkim na inflację z Niemiec. Tu również zaskoczenie było negatywne. Dane z Niemiec mogą stanowić wyzwanie dla polityki EBC i potwierdziły poprzednie niepokojące odczyty inflacyjne z USA, które pokazały hamujący spadek presji cenowej. Niemiecka CPI wskazała 8,5% wobec 8,5% poprzednio, a wskaźnik HICP wzrósł do 9,3% wobec 9,2% poprzednio i prognozowanego spadku. Wcześniejsze rewizje europejskich PMI okazały się w gruncie rzeczy mieszane ale wzrost miał miejsce w mniejszych gospodarkach jak Hiszpania czy Włochy wobec spadków w Niemczech, Francji i zgodnym z oczekiwaniami odczytem dla strefy euro. DAX wymazał niemal wszystkie wzrosty i zyskuje 0,05%.
Nieco lepiej wygląda sytuacja na WIG, na naszym parkiecie byki również nie były w stanie utrzymać byczego momentum wobec spadków na Wall Street choć finalnie WIG20 kończy sesję blisko 0,48% wzrostem.Orlen oddał dziś tylko nieznaczną część wczorajszych sporych wzrostów wskazując na utrzymujący się dość byczy sentyment inwestorów. Kolejną sesję z rzędu zwyżkował producent elementów stalowych Cognor, któremu sprzyjają spekulacje wokół wzrostu zamówień z sektora zbrojeniowego oraz lepsze perspektywy rynku stali napędzane otwarciem chińskiej gospodarki.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB