Poranek maklerów: Czerwony wtorek

We wtorek byliśmy najsłabszym rynkiem w Europie. WIG20 spadł o 1,3 proc. do 1825,89 pkt. Podobną skalę zniżki notował FTSE 250. U nas spadły wszystkie wskaźniki, najsilniejszy był sWIG80. Obroty w Warszawie poszły w górę o ponad 300 mln zł do 891 mln zł.

Publikacja: 22.02.2023 08:52

Poranek maklerów: Czerwony wtorek

Foto: Jerzy Dudek

Winą za przecenę obarczano kiepskie dane GUS-u, niskie PMI w przemyśle europejskim, sytuację geopolityczną, oświadczenie rzecznika TSUE czy... świetne PMI z USA (im lepsze dane tym gorzej…). Do wyboru, do koloru…

Giełdy amerykańskie po trzech dniach przerwy wtorek kończyły dużymi zniżkami. Nasdaq Composite stracił 2,5 proc., a S&P 500 2 proc. Spadki też w Azji. Nikkei 225 dzień zamknął 1,3 proc. pod kreską.

Dziś wieczorem zapiski z ostatniego posiedzenia Fedu.

Zniżki w Azji

Piotr Neidek, BM mBanku

Nie licząc parkietu w Nowej Zelandii, wszystkie pozostałe parkiety w Azji odnotowują spadki. Hang Seng Index (-0,3%) ponownie traci, ale dzisiejsza przecena jest już kosmetyczna względem dotychczasowego trendu. Z oporem walczy Shanghai Composite Index (-0,5%), który po dwóch dniach wzrostów zatrzymał się pod tegorocznym sufitem. Dzisiejsze spadki nie wyglądają zatem tak niepokojąco, jak ma to miejsce w przypadku indeksu KOSPI. Środowa przecena w Seulu jest jedną z najmocniejszych w tym roku. Wprawdzie główny indeks traci mniej niż 2%, ale przerwane wsparcie to ostrzeżenie dla inwestorów. Dzisiejsze wydarzenia mogą negatywnie wpłynąć na formację chorągiewki. Przerwanie dolnego ograniczenia konsolidacji sprawia, że plany byków związane z ww. formacją zostaną anulowane. Są jeszcze wsparcia, które mogą zatrzymać dalszą przecenę jak chociażby strefa 2400 punktów. Jednakże dzisiejsze notowania są najsłabsze od miesiąca, a to rzuca negatywne światło na koreański parkiet giełdowy.

Praktycznie cała Europa skąpana była wczoraj w giełdowej czerwieni. Ponownie niechlubnym liderem spadków okazał się WIG20 (-1,3%). Tuż za nim uplasował się FTSE 250 (-1,2%). W Londynie przecena jest o tyle bolesna, gdyż indeks ponownie wrócił pod psychologiczny poziom 20000 punktów. Od historycznych maksimów zaczął odpadać FTSE 100 (-0,5%), a ryzyko związane z podwójnym szczytem nadal jest bardzo wysokie. Z podobną formacją muszą się zmierzyć inwestorzy z Paryża. Wprawdzie CAC 40 (-0,4%) nadal ma sporo miejsca do bezpiecznej korekty, ale dzisiaj ponownie być gorąco na parkiecie. Z linią trendu wzrostowego muszą się zmierzyć zwolennicy grania krótkich pozycji we Frankfurcie. Wczoraj DAX ponownie utrzymał się powyżej wsparcia. Linia ta pełni podwójną funkcję. Mianowicie jest to także dolne ograniczenie klina – trójkątnej formacji, w której indeks porusza się od września. Patrząc na wykres widać, że miejsca do dalszej stabilizacji raczej już nie ma za dużo. Zbliża się moment, w którym DAX będzie musiał wybić się z ww. struktury. Dla przypomnienia na wysokości 14610 pkt. znajduje się niedomknięta, tygodniowa luka hossy. Taka formacja posiada właściwości magnetyczne. Jak pokazuje historia, rynek wcześniej czy później powinien wrócić do miejsca, w którym pojawiła się euforia.

Wtorkowa przecena w USA okazała się najmocniejsza w tym roku. S&P 500 spadł o 2% i dotarł do linii trendu wzrostowego. Jankeskie byki mogą zatem powalczyć o utrzymanie się nad wsparciem. Nieco mniej szczęścia miał Nasdaq (-2,5%), który wrócił do wnętrza wcześniejszej konsolidacji. Zwolennicy wzrostów mogą jeszcze argumentować, że indeks zatrzymał się tuż powyżej strefy wsparcia. Na wysokości 11482 pkt. znajduje się szczyt z grudnia 2022 r. Natomiast średnia dwustusesyjna dotarła do 11414 pkt. i jest już na wyciągnięcie jednej sesji. Na korzyść niedźwiedzi przemawia jednak sytuacja, w jakiej znalazł się DJIA (-2,1%). Benchmark największych spółek wybił się dołem z trójkątnej konsolidacji. Jest jeszcze szansa na uformowanie się np. prostokąta jako formy korekty przed dalszą zwyżką. W takim układzie byki mają miejsce do wysokości 32000 pkt., aby nabrać się na powrót do gry.

Wczoraj warszawski parkiet okazał się najsłabszy w Europie. Indeks dwudziestu największych spółek znalazł się na końcu stawki. Wprawdzie w końcówce dnia udało się nieco odrobić straty, ale na wykresach nadal obecne są niepokojące formacje. Wtorkowej przecenie WIG20 o 1,3% nie towarzyszyły mocniejsze ruchy na rynku walutowym. Złoty wprawdzie osłabił się, ale nie na tyle znacząco, aby inwestorzy musieli wystraszyć się zmiany trendu. Problem pojawia się w drugiej i trzeciej linii GPW. Wczoraj sWIG80 wyrysował objęcie bessy. Wprawdzie nazwa tej struktury brzmi niepokojąco, to tym razem jej wydźwięk jest zneutralizowany przez konsolidację, w której indeks się porusza. Pod znakiem zapytania stanęły wzrosty w drugiej linii GPW. mWIG40 naruszył dolne ograniczenie kanału wzrostowego. Wprawdzie nadal przebywa na wysokich poziomach cenowych w strefie tegorocznych szczytów, ale sygnał się pojawił. Teraz piłeczka jest po stronie niedźwiedzi, które do wysokości 4500 punktów są uprzywilejowanej sytuacji.

Niepokojąca przecena na Wall Street

Kamil Cisowski, DI Xelion

Europejskie indeksy rozpoczęły wtorkową sesję na minusach, które krótko po starcie handlu zostały bardzo wyraźnie pogłębione. Publikowane w ciągu pierwszej godziny po otwarciu wstępne dane PMI z sektora przemysłowego okazały się wyraźnie słabsze od oczekiwań – we Francji zobaczyliśmy spadek z 50,5 pkt. do 47,9 pkt. (prognozy: 51,0 pkt.), w Niemczech z 47,3 pkt. do 46,5 pkt. (prognozy: 48,0 pkt.), a w całej strefie euro z 48,8 pkt. do 48,5 pkt. (prognozy: 49,4 pkt.). Pod presją znalazł się kurs EUR/USD, który przetestował w trakcie dnia kilkukrotnie poziom 1,0650, by po finalnym silnym odbiciu przebić go w godzinach nocnych. Dzisiaj rano nastąpił powrót do okolic 1,0660, ale przed otwarciem ponownie pojawia się tendencja spadkowa. Po części za sprawą solidnych liczb z sektora usługowego, ale głównie w efekcie bardzo dobrych odczytów PMI z Wielkiej Brytanii i silnego wzrostu niemieckiego ZEW (z 16,9 pkt. do 28,1 pkt. przy prognozach na poziomie 22,8 pkt.) gwałtowne tąpnięcie indeksów zostało jednak zatrzymane, a straty zredukowane do południa. Druga połowa dnia była już bardzo spokojna, główne indeksy finalnie spadały od 0,31% (IBEX) do 0,68% (FTSE MiB).

GPW zachowywała się zbieżnie z otoczeniem zewnętrznym w pierwszej fazie handlu, ale w odbiciu już niestety nie partycypowała. WIG20 spadł o 1,28%, mWIG40 o 1,45%, a sWIG80 o 0,45%. Silnie spadało Allegro (-3,90%) i CD Projektu (-3,76%), ale głównym winowajcą przeceny były banki (-1,65% na poziomie sektora). W większości przypadków, włącznie z PKO, dołki z czwartku zostały przebite. Na Książęcej wydaje się rozwijać coraz wyraźniejsza korekta, która w naszej opinii może szybko sprowadzić WIG20 w okolice 1750 pkt.

Bardzo niepokojąco przebiegła sesja na Wall Street. Powracający po długim weekendzie rynek amerykański otworzył się nisko, a później systematycznie i praktycznie nieustannie spadał, by zamknąć się na dziennych minimach przeceną S&P 500 o 2,00%, a Nasdaq o 2,50%. O 7% taniały po wynikach akcje Home Depot, ale lekko rósł WalMart. Schłodzenie nastrojów potwierdzał wzrost VIX o niemal 3 pkt. Dzień na nowych szczytach kończyły rentowności obligacji 2-letnich, przebijając poziom 4,70%. W wielu poprzednich komentarzach wskazywaliśmy na narastającą dywergencję między zachowaniem rynków długu i akcji w USA, wczorajszą sesję traktujemy jako krok w stronę jej zamknięcia. Przy niezmienionych rentownościach można byłoby o tym mówić w naszej opinii w okolicy 3900 pkt., nie zakładamy na razie powrotu do poziomów z początku listopada, gdy rentowności znajdowały się na podobnych poziomach jak obecnie. Przede wszystkim, uważamy, że obecne wyceny obligacji są już bardzo atrakcyjne, a potencjał dalszego wzrostu rentowności ograniczony. Publikowany dziś wieczorem zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Fedu lub piątkowe dane PCE wydają się odpowiednimi punktami, by wyznaczony został lokalny szczyt lub rozpoczął się ruch w drugą stronę. Skala dostosowania jest naszym zdaniem głównie efektem wcześniejszego hiperoptymizmu, a styczniowe dane z rynku pracy i inflacja w ograniczony sposób wpływają na nasze oczekiwania co do dalszych ruchów FOMC. Spodziewamy się wciąż, że cykl podwyżek zostanie zakończony w maju, jego wydłużenie na czerwiec wymagałoby kolejnych sygnałów silnego wzrostu gospodarczego w I kwartale lub niesatysfakcjonującego tempa spadku inflacji.

W kontekście sesji amerykańskiej dzisiejsze spadki w Azji są ograniczone, chińskie indeksy znajdują się niewiele pod kreską. Lekko odbijają notowania kontraktów futures, ale powrót rentowności do poziomów z pierwszej połowy wczorajszego dnia otwiera naszym zdaniem drogę do prób odbicia. Rynki w Polsce i Europie niemal na pewno otworzą się na minusach, później sytuacja może jednak ulec poprawie, np. gdyby indeks Ifo potwierdził w Niemczech wczorajsze wskazania ZEW-u, a nie PMI. Ciężar dnia jest jednak mocno przesunięty w stronę jego końcówki, gdy transkrypcja dyskusji z lutowego posiedzenia Fedu rzuci więcej światła na dalsze plany FOMC. Ważnym punktem będzie też publikacja wyników nVIDIi, która de facto zakończy sezon wyników w USA. Oczekiwany jest spadek zysków giganta o co najmniej 60% r./r. Raport i prognozy najważniejszej spółki w sektorze półprzewodników mogą mieć wyraźny wpływ na dalsze zachowanie Nasdaqa na tle S&P 500.

Spadki, spadki…

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Wtorek był kolejnym dniem spadków na globalnych parkietach. Indeksy największych gospodarek Starego Kontynentu – niemiecki DAX i francuski CAC 40 straciły odpowiednio 0,52% i 0,37%. Publikacja danych dotyczących wstępnego poziomu wskaźnika PMI dla usług za luty okazała się być powyżej oczekiwań dla strefy euro, Niemiec i Francji, co implikuje podtrzymanie jastrzębiego stanowiska EBC.

Podobnie wyglądała sytuacja nad Wisłą, gdzie indeks WIG20 stracił 1,28% i technicznie zmierza w kierunku poziomu wsparcia znajdującego się w okolicach 1800 pkt. Negatywny nastrój był podtrzymany publikacją danych dotyczących sprzedaży detalicznej za styczeń, która w ujęciu r./r. wzrosła o 15,1% wobec oczekiwań na poziomie 19,0%, co wpisuje się w narrację o nadchodzącym spowolnieniu gospodarczym. Wśród komponentów indeksu spółek z pierwszej linii jedynie Dino zakończyło dzień na plusie zyskując 0,41%. Najwięcej straciło Allegro (-3,90%) pokonując po drodze strefę spadkową zarysowaną nieco powyżej 28,50 zł. Znaczą przecenę zanotowały także walory CD Projektu (-3,76%) i zmierzają obecnie w kierunku psychologicznego poziomu 130,0 zł.

Luką spadkową rozpoczęła się sesja w Stanach Zjednoczonych, gdzie wstępny odczyt usługowego PMI za styczeń okazał się być lepszy od oczekiwań i wyniósł 50,5 pkt. wobec prognozy na poziomie 47,2 pkt. i tym samym znalazł się powyżej granicy oddzielającej ekspansję od recesji pierwszy raz od czerwca 2022 r. Tak pozytywny odczyt budzi obawy rynku o dalsze pole do zacieśniania polityki monetarnej przez Fed, które w ostatnim czasie ponownie zdają się kształtować bieżące nastroje. Po weekendowym odreagowaniu do wzrostów powrócił indeks dolara amerykańskiego, który ponownie znalazł się powyżej poziomu 104 pkt.

Wczorajsze mocne spadki na giełdach w Stanach Zjednoczonych (S&P 500 -2,00%, Nasdaq -2,50%) oraz poranne zamknięcie w Japonii (Nikkei -1,34%), sugerują negatywne nastroje od rana także na rodzimym parkiecie.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego