Z perspektywy końca sesji widać, iż od pierwszych minut rynek nie chciał zgrzeszyć większymi wymianami, co powodowało, że spółka PKO BP zbierała około czwartą część obrotu. Do końca dnia ten układ nie uległ zmianie, a na wzrost indeksu blue chipów trzeba patrzeć przez pryzmat korelacji z niemieckim DAX-em, który skończył sesję wzrostem o 0,82 procent. Powielanie ruchów otoczenia było najważniejszym elementem rozdania. Niemniej, technicy dostali sygnał, iż rynek nie jest gotowy na zakończenie konsolidacji i kontynuacji korekty. W istocie na sesję środową można patrzeć przez pryzmat wskazania, iż korekta w Warszawie pozostaje korektą wymuszoną przez analogiczne zachowania rynków bazowych, które w lutym korygują styczniowe fale wzrostowe. Korelacja ze światem jawi się jako w pełni zrozumiała, gdy uwzględni się fakt, iż rynki solidarnie operują teraz w cieniu szacowania przyszłości polityki amerykańskiego banku centralnego i pod przymusem wybierania między nadziejami na brak recesji i obawami przed recesją wywołaną przez Fed. Dlatego, w trakcie kolejnych sesji należy liczyć się z kontynuacją zależności GPW od kondycji rynków bazowych i przenoszenia do Warszawy nastrojów z giełd europejskich i amerykańskich. Zapewne rynek może zdobyć się na pojedyncze rozdania dyktowane przez zmienne lokalne lub regionalne, ale w szerszej perspektywie przyszłość miesięcznego trendu bocznego i kierunek wybicia WIG20 z zawieszenia w strefie 1950-1850 pkt. będą zależały od postawy rynków bazowych.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.