Przypomnijmy, że we wtorek WIG20 rzutem na taśmę zdołał wybronić się przed wybiciem dołem z kilkutygodniowej konsolidacji. Następna sesja przyniosła atak na 1900 pkt, jednak ostatecznie WIG20 zakończył sesję w okolicach połowy długiej czarnej świecy, którą wyrysował w poniedziałek. Cel na czwartek był więc jasny - atak na wspomniany okrągły poziom. Co ciekawe, już w pierwszej godzinie sesji indeks wydostał się powyżej 1900 pkt, a następnie kontynuował zwyżkę. W południe WIG20 znajdował się już powyżej 1910 pkt, co oznaczało wzrost o ponad 1 proc. W tym czasie bardzo dobra atmosfera panowała też na innych rynkach w Europie. Co więcej, kilka najważniejszych indeksów, w tym niemiecki DAX, znalazło się nad kreską w skali 12 miesięcy. Zaraz po południu entuzjazm na GPW zaczął jednak opadać. WIG20 skierował się w stronę poziomu otwarcia sesji, a na niecałą godzinę przed ostatnim gongiem zszedł na dzienne minima. Ostatecznie zakończył dzień na poziomie 1896 pkt, co oznaczało zwyżkę o 0,5 proc. Bykom nie udało się zatem utrzymać okrągłego poziomu, który nie dał się przebić drugi dzień z rzędu. Główne europejskie indeksy poradziły sobie lepiej - DAX rósł na koniec dnia o 0,8 proc., a francuski CAC40 o 0,99 proc. Na zielono zaczęła się także sesja na Wall Street.

Z technicznego punktu widzenia WIG20 nadal tkwi w konsolidacji, natomiast sprzedający mają w ostatnich dniach mocne karty i jednym silnym ruchem mogą sprowadzić byki na deski. Wśród największej dwudziestki najlepsze było w czwartek Asseco Poland, którego kurs rósł o 4,5 proc. Silne były też największe banki i Grupa Kęty. Na dole tabeli znalazły się Pepco ze spadkiem o 1,1 proc. oraz JSW, tracące na koniec dnia 3,75 proc. W kontekście mocnego zachowania banków warto wspomnieć o czwartkowej konferencji prezesa NBP. Adam Glapiński stwierdził m.in., że w IV kwartale inflacja może spaść do około 8 proc., natomiast w samym grudniu wynieść około 6 proc. Zdaniem analityków Banku Pekao, Rada Polityki Pieniężnej może nawet rewidować projekcje inflacji w dół.

Najlepiej z głównych krajowych indeksów wypadł mWIG40, który zwyżkował aż o 1,57 proc. Tu najmocniejsze było Datawalk ze wzrostem o 16 proc. Dalej plasował się LiveChat (6,4 proc.), który wzbił się na najwyższy poziom w historii.

Krajowy rynek obligacji od dłuższego czasu stoi niemal w tym samym miejscu. W środku tygodnia, przy słabnącym złotym, rentowności papierów skarbowych wybiły się na moment powyżej 6 proc., jednak szybko wróciły poniżej tego poziomu. W czwartek oprocentowanie papierów dziesięcioletnich sięgało 5,93 proc., co oznaczało spadek o 7 pkt baz.