Zarówno fani rodzimego gamedevu jak i inwestorzy ze zniecierpliwieniem oczekiwali roku 2023 jako przełomowego dla polskiej branży gier. Przełomowego z kilku powodów. Po pierwsze, po uroczystym odtrąbieniu “Powrotu Króla” - CD Projektu, któremu z niemałym trudem i nie mniejszym sukcesem udało się finalnie połatać Cyberpunka, fani Redów oczekują na premierę dodatku do wspomnianej gry o nazwie Widmo Wolności. Dodatku, którego premiera jest zaplanowana właśnie na ten rok, a której to data ma być symbolicznym punktem zwrotnym dla rodzimej branży gier, potwierdzeniem odnawiającego się sentymentu do branży oraz - na co wszyscy liczą - początkiem nowej hossy. Po drugie, “Good Guy 11 bit studios” ma zaprezentować szereg premier wydawniczych oraz klejnot w koronie, czyli drugą odsłonę kultowego Frostpunka, którego premiera prawdopodobnie odbędzie się w tym roku, choć możliwe jest, że po przejściu testów zewnętrznych gry spółka zdecyduje o wydaniu jej w roku 2024 r. Po trzecie, mamy dostać drugą odsłonę House Flippera od Playwaya i drugą część Lords of The Fallen od CI Games. I kiedy wszyscy fani gamedevu skrupulatnie odkładają pieniądze z premii rocznych lub już częściowo je inwestują w akcje ulubionych spółek growych, zza granicy docierają fatalne informacje dot. wyników i perspektyw na 2023r. światowych gigantów z branży. Parafrazując klasyka, “i cały misterny plan na nic”?
Niekoniecznie.
Amerykański gamedev widzi 2023r. w czarnych barwach
Najpierw Ubisoft, potem Electronic Arts obniżyły prognozy przychodów na rok 2023 r. W przypadku EA powodem jest opóźnienie premiery tytułu opartego na franczyzie "Star Wars", oraz ograniczenie przez konsumentów skali wydatków na rozrywkę. W efekcie akcje spółki straciły w ciągu jednej sesji ponad 9%. Pesymistyczne prognozy przychodów za 2023r. wpisują się w narrację niezbyt optymistycznej prognozy odnoszącej się do branży gier, którą przedstawił producent Xboxa, Microsoft Corp, podsycając obawy, że spowolnienie w gamingu może mieć swoją kontynuację również w 2023 r.
Po dwóch latach wzrostu napędzanego pandemią, wartość rynku gier spadła o 4,3% w 2022 roku, według szacunków przedstawionych przez firmę analityczną NewZoo. Częściowo za słaby wynik odpowiada stosunkowo niewielka ilość dużych, globalnych premier. A to na nie głównie czekają tak spółki, jak inwestorzy.
Przesunięcie ważnej premiery od EA
EA wraz z wynikami okresowymi podała informację o przesunięciu premiery gry "Star Wars Jedi: Survivor" o sześć tygodni na 28 kwietnia, co przypadłoby na jej kolejny rok fiskalny. Gra jest sequelem wydanego w 2019 roku "Star Wars Jedi: Fallen Order", który przyciągnął ponad 20 milionów graczy. Co do zasady informacje o przesunięciu raz zapowiedzianej, dużej premiery, są negatywnie odbierane przez rynek. A przynajmniej rynek zagraniczny, bo nieco przewrotnie “Polacy nie gęsi, swój język i doświadczenie z przedwczesnymi premierami gier mają”, więc w przypadku polskiego gamedevu ewentualne przesunięcie premiery Widma Wolności od CD Projekt czy wydanie Frostpunka 2 jednak w 2024 roku rynek mógłby odebrać nawet pozytywnie, a w najgorszym wypadku neutralnie.