Market Story - problemy zagranicy szansą dla polskiego gamedevu?

Rok 2023 nadzieją dla gamdevu … choć nie wszędzie

Publikacja: 06.02.2023 14:51

Maciej Kietliński Ekspert Rynku Akcji, XTB

Maciej Kietliński Ekspert Rynku Akcji, XTB

Foto: materiały prasowe

Zarówno fani rodzimego gamedevu jak i inwestorzy ze zniecierpliwieniem oczekiwali roku 2023 jako przełomowego dla polskiej branży gier. Przełomowego z kilku powodów. Po pierwsze, po uroczystym odtrąbieniu “Powrotu Króla” - CD Projektu, któremu z niemałym trudem i nie mniejszym sukcesem udało się finalnie połatać Cyberpunka, fani Redów oczekują na premierę dodatku do wspomnianej gry o nazwie Widmo Wolności. Dodatku, którego premiera jest zaplanowana właśnie na ten rok, a której to data ma być symbolicznym punktem zwrotnym dla rodzimej branży gier, potwierdzeniem odnawiającego się sentymentu do branży oraz - na co wszyscy liczą - początkiem nowej hossy. Po drugie, “Good Guy 11 bit studios” ma zaprezentować szereg premier wydawniczych oraz klejnot w koronie, czyli drugą odsłonę kultowego Frostpunka, którego premiera prawdopodobnie odbędzie się w tym roku, choć możliwe jest, że po przejściu testów zewnętrznych gry spółka zdecyduje o wydaniu jej w roku 2024 r. Po trzecie, mamy dostać drugą odsłonę House Flippera od Playwaya i drugą część Lords of The Fallen od CI Games. I kiedy wszyscy fani gamedevu skrupulatnie odkładają pieniądze z premii rocznych lub już częściowo je inwestują w akcje ulubionych spółek growych, zza granicy docierają fatalne informacje dot. wyników i perspektyw na 2023r. światowych gigantów z branży. Parafrazując klasyka, “i cały misterny plan na nic”?

Niekoniecznie.

Amerykański gamedev widzi 2023r. w czarnych barwach

Najpierw Ubisoft, potem Electronic Arts obniżyły prognozy przychodów na rok 2023 r. W przypadku EA powodem jest opóźnienie premiery tytułu opartego na franczyzie "Star Wars", oraz ograniczenie przez konsumentów skali wydatków na rozrywkę. W efekcie akcje spółki straciły w ciągu jednej sesji ponad 9%. Pesymistyczne prognozy przychodów za 2023r. wpisują się w narrację niezbyt optymistycznej prognozy odnoszącej się do branży gier, którą przedstawił producent Xboxa, Microsoft Corp, podsycając obawy, że spowolnienie w gamingu może mieć swoją kontynuację również w 2023 r.

Po dwóch latach wzrostu napędzanego pandemią, wartość rynku gier spadła o 4,3% w 2022 roku, według szacunków przedstawionych przez firmę analityczną NewZoo. Częściowo za słaby wynik odpowiada stosunkowo niewielka ilość dużych, globalnych premier. A to na nie głównie czekają tak spółki, jak inwestorzy.

Przesunięcie ważnej premiery od EA

EA wraz z wynikami okresowymi podała informację o przesunięciu premiery gry "Star Wars Jedi: Survivor" o sześć tygodni na 28 kwietnia, co przypadłoby na jej kolejny rok fiskalny. Gra jest sequelem wydanego w 2019 roku "Star Wars Jedi: Fallen Order", który przyciągnął ponad 20 milionów graczy. Co do zasady informacje o przesunięciu raz zapowiedzianej, dużej premiery, są negatywnie odbierane przez rynek. A przynajmniej rynek zagraniczny, bo nieco przewrotnie “Polacy nie gęsi, swój język i doświadczenie z przedwczesnymi premierami gier mają”, więc w przypadku polskiego gamedevu ewentualne przesunięcie premiery Widma Wolności od CD Projekt czy wydanie Frostpunka 2 jednak w 2024 roku rynek mógłby odebrać nawet pozytywnie, a w najgorszym wypadku neutralnie.

Słabe wyniki kwartalne

Tymczasem wracając do zagranicznego giganta, wyniki pokazały, że ostatnie premiery gier Electronic Arts nie były wystarczająco interesujące, by przyciągnąć uwagę konsumentów. Jest to o tyle utrudnione, że w otoczeniu wysokiej inflacji priorytet nad wydatkami na rozrywkę mają artykuły pierwszej potrzeby.

Spółka poinformowała o przychodach uzyskanych w trzecim kwartale fiskalnym w wysokości 2,34 mld dolarów, co oznacza spadek z 2,58 mld dolarów w tym samym okresie w 2021 roku, a także jest wartością poniżej oczekiwań analityków na poziomie 2,5 mld dolarów.

Negatywne prognozy na 2023 r.

W wyniku przesunięcia premiery Star Wars na koniec kwietnia, spółka powiedziała, że aktualnie spodziewa się przychodów w czwartym kwartale fiskalnym w przedziale od 1,68 mld dolarów do 1,78 mld dolarów, co jest wartością znacznie poniżej szacunków analityków na poziomie 2,24 mld dolarów.

Spółka, która w ostatnich miesiącach wydała grę "Need for Speed Unbound" oraz najnowszą odsłonę serii "FIFA", spodziewa się teraz rocznych przychodów na poziomie od 7,07 mld do 7,17 mld dolarów. Wcześniej prognozowano od 7,65 mld do 7,85 mld dolarów.

Ubisoft - francuskie rozczarowanie

Rynek zareagował ponad 14 procentową wyprzedażą na wieść o tym, że francuski gigant z branży gamedev, Ubisoft odwołał premiery trzech niezapowiedzianych gier i obniżył swoje całoroczne cele finansowe jako argument podając pogarszające się warunki makroekonomiczne, które nękają branżę. Spółka powołała się na słabe wyniki swoich tytułów Mario + Rabbids Sparks of Hope i Just Dance 2023, a także na trudne środowisko gospodarcze. Ubisoft stwierdził również, że spodziewa się spadku przychodów w roku fiskalnym 2022 o 10%. Jest to o tyle bolesna dla inwestorów informacja, iż wcześniej spółka prognozowała wzrost o 10%.

Spółka postanowiła również przełożyć wydanie swojej gry Skull and Bones o tematyce pirackiej na okres pomiędzy początkiem 2023 a 2024 roku.

Inflacja i słabnący popyt na gry problemami globalnego gamedevu

W przypadku Ubisoftu również podnoszony jest problem słabnącego popytu konsumenckiego. W obliczu wyższych cen i kosztów pożyczek, konsumenci ograniczają wydatki na rozrywkę. Szczególnie gry komputerowe znalazły się pod presją.

Oczekuje się, że globalna sprzedaż gier i usług, w tym gier na konsole i PC, zmniejszy się o 4,4% rok do roku do 182 miliardów dolarów w 2022 roku, według listopadowego badania opublikowanego przez firmę Ampere Analysis.

Wyprzedaż szansą na przejęcie?

W związku z rosnącą konsolidacją branży, Ubisoft jest postrzegany przez rynek jako potencjalny cel przejęcia. Cena jego akcji spadła o ponad 38% w 2022 roku, co spowodowało spadek kapitalizacji spółki o 3 miliardów euro. Co ciekawe, we wrześniu chiński gigant technologiczny Tencent zwiększył swój udział w Ubisofcie. Tencent zainwestował 300 milionów euro w Guillemot Brothers Limited, obejmując 49,9% udziałów w rodzinnej firmie inwestycyjnej, która posiada 15% udziałów w Ubisoft.

Teraz MY?

Goldman Sachs, Intel, Ubisoft i Electronic Arts oraz amerykańskie Big Techy, tzw. AAA czyli Amazon, Apple i Alphabet. Coraz więcej spółek jasno zapowiada, że spodziewa się spadku przychodów w 2023 roku z uwagi na możliwość wystąpienia recesji. Nawet światowy gamedev, który miał przeżywać swój renesans po covidowej hossie w 2020 r. po której nastąpiła realizacja zysków, nie widzi roku 2023 w kolorowych barwach. To paradoksalnie może stwarzać szansę dla naszego rodzimego rynku. Umacniający się złoty, możliwość wystąpienia normalizacji na froncie wojny w Ukrainie i nadal stosunkowo niskie wyceny polskich spółek z branży gamedev uginające się jeszcze pod ciężarem cyberpunkowej bessy i wojny mogą stanowić atrakcyjny cel inwestycyjny nie tylko dla rodzimych inwestorów. Kiedy zagraniczne spółki growe biją na alarm w obawie przed recesją i spowolnieniem w branży, w polskim “gamingu” widać znaczne ożywienie, napędzane nadzieją na “płytką recesję” i sukcesy licznych premier. Zdaje się, że przed polskim gamedevem w 2023 r. otwiera się szansa na przyciągnięcie zagranicznego kapitału inwestycyjnego szukającego alternatyw dla dołujących kursów światowych gigantów z branży. Krótko mówiąc, zdaje się, że możemy skorzystać na przejściowych niepowodzeniach większych sąsiadów znad Loary lub zza oceanu.

Bo nic tak nie cieszy człowieka, jak nieszczęście bliźniego.

Maciej Kietliński

Giełda
Giełda w Warszawie wróciła na wzrostową ścieżkę
Giełda
Wtorkowa przecena odrobiona
Giełda
Rynki odzyskują grunt pod nogami
Giełda
Sytuacja się uspokaja?
Giełda
Kontynuacja odbicia indeksów w Warszawie
Giełda
WIG20 wyszedł przed szereg