Poranek maklerów: WIG20 przerwał świetną serię, pałeczkę przejęły mniejsze spółki

Piątkowy spadek o 1,9 proc. sprawił, że indeks blue chips warszawskiej giełdy zakończył cały zeszły tydzień 1,3 proc. pod kreską. Jak podkreślają dziś analitycy w porannych komentarzach, przerwał tym samym świetną serię sześciu wzrostowych tygodni z rzędu. Nie powinno to jednak stanowić większego problemu.

Publikacja: 05.12.2022 09:05

Poranek maklerów: WIG20 przerwał świetną serię, pałeczkę przejęły mniejsze spółki

Foto: Adobestock

Indeks wciąż jest ok. 30 proc. powyżej dołka, a takie odbicie zwykle oznaczało zmianę trendu na wzrostowy. Już dziś WIG20 ma dobre warunki do powrotu na ścieżkę wzrostu. W zeszłym tygodniu natomiast świetnie poradziły sobie małe i średnie spółki, notując wzrost odpowiednio o 3,1 proc. i 2,7 proc. Wśród ważnych dziś z rana kwestii eksperci wskazują m.in. sytuację na rynku ropy oraz łagodzenie restrykcji pandemicznych w Chinach.

„Payrollsy” nie wystraszyły inwestorów

Patryk Pyka, DI Xelion

Piątkowa sesja na GPW zakończyła się sporą przeceną w gronie polskich blue chipów. WIG20 zamknął ostatecznie notowania ze spadkiem o 1,9%, osiągając przy tym obroty w okolicach 1,2 mld zł. Tym sposobem WIG20 przerwał trwającą od sześciu tygodni wzrostową passę. Znacznie lepiej zachowała się natomiast druga i trzecia linia spółek – mWIG40 zyskał 0,5%, a sWIG80 0,4%. Od październikowego dołka indeks WIG20 zyskał ok. 30% i nie jest zapewne żadnym odkryciem stwierdzenie, że polski rynek po tak dynamicznym odbiciu dojrzał do korekty. Natomiast odnosząc się do perspektyw dotyczących kontynuacji wzrostów w kolejnych miesiącach, warto zwrócić uwagę, że w historii notowań WIG20 odbicie od dołka o więcej niż 20% w zdecydowanej większości przypadków oznaczało zmianę trendu i rozpoczęcie okresu hossy.

W piątek inwestorzy przede wszystkim wyczekiwali świeżych danych z amerykańskiego rynku pracy. Te ostatecznie okazały się wyraźnie lepsze od oczekiwań – w listopadzie w sektorze pozarolniczym przybyło ok. 260 tys. etatów, podczas gdy prognozy wskazywały na przyrost o 200 tys. Zaskoczył również wzrost płac, który w ujęciu miesięcznym wyniósł 0,6% i był najwyższy od stycznia. Reakcja rynkowa na silne dane z rynku pracy okazała się jednak krótkotrwała i bardzo ograniczona. W pierwszym momencie mogliśmy zaobserwować spory wzrost rentowności amerykańskich skarbówek oraz aprecjację dolara, ale już po niespełna dwóch godzinach rynek powrócił do poziomów sprzed publikacji danych. W myśl zasady „im gorzej tym lepiej” pierwsza reakcja Wall Street na piątkowe dane nie mogła być inna niż negatywna. Jednak po słabym otwarciu do głosu stopniowo dochodzili kupujący i w konsekwencji kluczowe amerykańskie indeksy zakończyły sesję z kosmetycznymi zniżkami. Sytuacja z piątku jest dość symptomatyczna i wskazuje na to, że najważniejszym wydarzeniem tego miesiąca będzie publikacja amerykańskiej inflacji CPI za listopad (13 grudnia). To najprawdopodobniej ten odczyt zadecyduje o tym, w jakich nastrojach na rynkach będziemy kończyć rok 2022.

Tymczasem po burzliwych negocjacjach Unia Europejska i państwa G7 ustaliły pułap cenowy na zakup rosyjskiej ropy naftowej transportowanej drogą morską, który ma wynosić 60 USD/brk. Wprowadzony limit będzie egzekwowany przede wszystkim za pośrednictwem firm ubezpieczeniowych, co jest w praktyce możliwe ze względu na to, że ok. 90% światowego rynku ubezpieczeń transportów morskich kontrolują państwa G7. Warto zwrócić uwagę, że odmiana ropy Urals już od wybuchu wojny w Ukrainie kwotowana jest z dyskontem do ropy typu Brent o ok. 25-30 USD/brk. To oznacza, że rosyjska ropa jest aktualnie handlowana na rynku niewiele powyżej wprowadzonego limitu cenowego. Nie zakładamy zatem, by czynnik ten mógł w najbliższym czasie wpłynąć znacząco na wyceny surowca.

W momencie pisania komentarza indeks Hang Seng zyskuje ok. 4% na fali optymizmu wynikającego z doniesień medialnych o łagodzeniu restrykcji związanych z prowadzoną w Chinach polityką „zero covid”. W piątek na mediach społecznościowych władze niektórych dzielnic Pekinu opublikowały nowe zalecenia w przypadku wystąpienia zakażenia, które ograniczają się jedynie do wprowadzania kwarantanny domowej. Przypomnijmy, że dotychczasowa polityka „zero covid” w przypadku wystąpienia przypadków zakażeń prowadziła najczęściej do lockdownów. Biorąc pod uwagę optymistyczny wydźwięk sesji w Azji oraz bardzo spokojną reakcję inwestorów na piątkowe dane z rynku pracy, WIG20 rozpoczyna tydzień w warunkach sprzyjających do wzrostów.

Cykl tygodniowych wzrostów przełamany

Anna Tobiasz, BM BDM

WIG i WIG20 przełamały sześciotygodniową passę i tym razem oba indeksy zakończył tydzień odpowiednio -1,3% i -0,1% pod kreską. Dużo lepiej poradziły sobie małe i średnie spółki, których indeksy zyskały w ciągu ostatniego tygodnia odpowiednio +3,1% i +2,7%. Sektorowo tydzień najlepiej minął w górnictwie (+5,2%), budownictwie (+4,5%), chemii (+4,4%) i informatyce (+4,3%). Poniżej punktu zamknięcia z poprzedniego piątku znalazły się gry (-5,4%), leki (-3,6%), motoryzacja (-0,4%) i banki (-0,2%). Na rynkach europejskich widoczne były mieszane nastroje. DAX stracił -0,1%, za to CAC umocnił się +0,4%, a FTSE100 +0,9%. Indeksy amerykańskie podniosły się względem poprzedniego tygodnia – S&P wzrosło +1,1%, DJI +0,2%, a Nasdaq +2,1%. W piątek głośno było o danych z tamtejszego rynku pracy. Zatrudnienie w listopadzie’22 wzrosło o 263 tys. wobec oczekiwań na poziomie 200 tys. Rynek obawia się, że mocny rynek pracy może spowodować wydłużenie cyklu podwyżek stóp procentowych. Nowy tydzień zaczynamy od serii odczytów PMI dla usług. Jednym z ważniejszych wydarzeń tygodnia będzie środowa decyzja RPP ws. stóp procentowych. Konsensus zakłada utrzymanie dotychczasowych poziomów. Decyzje odnośnie wysokości stóp procentowych podejmą w tym tygodniu także banki centralne w Australii, Indiach, Kanadzie i Rumunii. O poranku na rynku azjatyckim poniedziałek rozpoczyna się w mieszanych nastrojach. Nikkei oscyluje wokół punktu odniesienia, natomiast Shanghai Composite rośnie +1,7%. Ropa delikatnie się umacnia, za baryłkę WTI trzeba zapłacić ponad 80 USD, a za brent ponad 86 USD. Na wczorajszym posiedzeniu OPEC+ został utrzymany dotychczasowy poziom wydobycia. Dzisiaj zaczynają obowiązywać nowe sankcje na import rosyjskiej ropy, z kolei w Chinach ograniczenie restrykcji pandemicznych może zwiększyć popyt na paliwo. Złoty zaczyna tydzień od delikatnego umocnienia, EUR jest rano warte 4,67 PLN, a USD 4,42 USD.

Mocne średnie i małe spółki nad Wisłą

Piotr Neidek, DM mBanku

Nikkei225 rozpoczyna tydzień w okolicy piątkowego zamknięcia. Kwadrans przed godziną 7:00 benchmark próbował powrócić nad lokalny opór, jednakże brak zdecydowania ze strony kupujących jak na razie uniemożliwia dalszą zwyżkę. W świetnych nastrojach są gracze z Chin. Zarówno Shanghai Composite Index jak i Hang Seng Index zyskują dzisiaj wyraźnie na wartości. W Szanghaju benchmark giełdowy pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy przełamał poziom 3200 punktów. Naruszona została średnia dwustusesyjna, która w lipcu zatrzymała lokalne wzrosty. Atakowany jest także opór wyznaczony przez 61.8% zniesienia poprzedniej zniżki. Momentum sprzyja bykom a to zachęca do kontynuacji wzrostów.

Na Deutsche Boerse poprawia się sytuacja małych i średnich spółek. Wprawdzie od ponad trzech tygodni sDAX jak i mDAX konsolidują się, to jednak wygląda to na formę odpoczynku byków, a nie na dystrybucję. Indeks małych spółek zakończył piątek na najwyższym poziomie od sierpnia 2022r. mDAX zaś ma za sobą test wyłamanej linii trendu spadkowego. Druga i trzecia linia niemieckiego parkietu zdaje się nabierać rozpędu, co może dodatkowo wesprzeć DAX. Indeks czterdziestu największych spółek wytracił impet wzrostów w średnioterminowej strefie oporu. 14.6k jak na razie zatrzymało jesienną hossę a odczyty wskaźników impetu zachęcają do realizacji zysków. Tych jednak jak na razie nie widać. Możliwe, że presja na wzrosty jest tak silna, że korekty przybierają postać pędzących struktur uniemożliwiając graczom giełdowym kupno akcji podczas klasycznych spadków. 

DJIA zakończył tydzień na najwyższym poziomie od połowy kwietnia 2022r. Wprawdzie bilans za kilka dni był bardzo skromny (+0.2%), to jednak na wykresie pojawiła się kolejna biała świeczka. Jest to przejaw siły popytu, a ostatnie wybicie się dołem z klina może zostać wkrótce zanegowane. Nadal jednak widoczna jest negatywna rozbieżność pomiędzy indeksem blue chips a Nasdaq. Sytuacja to może sukcesywnie się poprawiać i technologiczny benchmark ma prawo wrócić na północ, ale do nadrobienia wciąż jest bardzo dużo. Od tegorocznego denka DJIA zyskał już prawie +20%, Nasdaq jedynie +8%. Do historycznych szczytów DJIA ma już tylko +7%, a Nasdaq ponad 40%. Historycznie takie rozjechanie się dwóch wskaźników giełdowych zazwyczaj nie wróżyło nic pozytywnego dla rynków akcji.

Ostatni tydzień przyniósł wyraźne umocnienie się drugiej i trzeciej linii na GPW. mWIG40 zyskał +2.7% i jest to już szósty tydzień nieprzerwanych wzrostów nad Wisłą. sWIG80 ma za sobą drugi najbardziej udany tydzień w tym roku. Po przełamaniu linii trendu wzrostowego i wybiciu średniej dwustusesyjnej, obecnie celem staje się sierpniowy szczyt. Wzrosty małych i średnich spółek neutralizują negatywny wydźwięk piątkowej sesji, podczas której WIG20 stracił -1.9%. Benchmark blue chips nadal ma problemy w wydostaniu się górą z konsolidacji osadzonej w strefie oporu. Z podręcznikowego punktu widzenia WIG20 wciąż może wycofać się na południe, na co wskazują wskaźniki impetu. Także tygodniowa spadająca gwiazda stanowi argument w łapach niedźwiedzi.

Giełda
Powiew stagflacyjnego scenariusza i rozczarowujące prognozy spółek powodują spadki
Giełda
Podwójny szczyt straszy na wykresie WIG20
Giełda
Poziom 2500 pkt znów odpycha WIG20
Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt