Poranek maklerów: Sesja jak marzenie

Po piątkowej przecenie przyszło odreagowanie. W poniedziałek rosły nie tylko giełdy europejskie, ale i przebudziła się Warszawa. Główne indeksy poszły w górę. Największe spółki zyskały aż 2,6 proc. Rynek jednak znów nie grzeszył aktywnością. Obroty na całej giełdzie ponownie spadły - z 850 mln zł 770 mln zł.

Publikacja: 09.08.2022 09:02

Poranek maklerów: Sesja jak marzenie

Foto: Fotorzepa

Amerykański S&P 500 spadł o 0,1 proc. Tyle samo stracił wczoraj Nasdaq Composite. Po kilku dniach wzrostów zniżkował dzisiaj o 0,9 proc. Nikkei w Tokio. Inne giełdy azjatyckie jednak notowały też i zwyżki.

Dziś poznamy inflację węgierską. Ale rynki już czekają na jutrzejsze dane w tej sprawie z USA.

Przebudzenie WIG20

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wprawdzie podczas poniedziałkowej sesji w Europie po pozytywnym otwarciu pojawiła się wyraźna presja podaży, ale po upływie niecałych dwóch pierwszych godzin handlu było już tylko lepiej. Trwające w absencji ważniejszych wydarzeń odbicie wyhamowało dopiero w okolicach startu dnia na Wall Street, ale główne indeksy na kontynencie i tak zamknęły się zwyżkami od 0,57% (FTSE 100) do 1,28% (IBEX). Jeszcze lepiej sytuacja wyglądała w Polsce, gdzie WIG20 wymazał część wspomnień po fatalnym ubiegłym tygodniu, rosnąc o 2,64%. mWIG40 zyskał 1,56%, a sWIG80 0,27%. Trudno wskazać jasne powody takiego ruchu, a niewielkie obroty (minimalnie powyżej 770 mln zł) każą zachować ostrożność w jego nadinterpretowaniu, ale być może mamy do czynienia z sygnałem, że przeciągająca się konsolidacja banków w okolicach tegorocznych minimów dobiega końca. Indeks sektorowy zyskał wczoraj 4,54%, wzrosty mBanku i Aliora przekraczały 7%. Największą pozytywną kontrybucję do WIG20 wniosło PKO (+4,58%), ale odbicie cen miedzi bardzo mocno wsparło też KGHM (+5,50%), a przeszło czteroprocentową zwyżkę odnotowało PZU (+4,16%). Jedynym poważniejszym obciążeniem dla głównego indeksu było Dino (-2,95%).

S&P 500 spadł o 0,12%, a Nasdaq o 0,10% przy lekko korygujących się rentownościach długu. Początek handlu w USA zapowiadał lepsze zachowanie giełdy w Nowym Jorku, ale w kontynuacji odbicia mocno przeszkadzały słabe wyniki nVidii (-6,30%). Ze zagregowanymi zyskami na poziomie 6,7% r./r. dla S&P 500 sezon i tak uważamy za udany, choć w innym znaczeniu niż zazwyczaj – umiarkowana skala obniżek prognoz na kolejne kwartały potwierdza tezę o łagodnym przebiegu rozpoczynającej się recesji, która na poziomie spółek giełdowych w USA może być zaledwie spowolnieniem podobnym do roku 2019 (dynamiki zysków pozostaną lekko dodatnie).Po publikowanych dziś wieczorem wynikach Walta Disneya do pełnej interpetacji niezbędne będą już tylko raporty dużych sieci detalicznych w przyszłym tygodniu.

Przebieg sesji w Azji (w momencie pisania komentarza 0,8% traci Nikkei, lekko pod kreską jest Hang Seng) oraz notowania kontraktów futures sugerują początek dnia w Europie lekko pod kreską. Mimo to nie wykluczamy pozytywnego obrotu handlu, notowania surowców i walut sugerują, że nastawienie pozostaje pozytywne, a delikatna przecena to wyłącznie efekt wczorajszej korekty za oceanem. Niezależnie od dzisiejszego rozwoju sytuacji, będzie on miał zapewne bliskie zeru znaczenie prognostyczne, o tym, jak zakończy się tydzień zadecydują zapewne jutrzejsze dane o amerykańskiej inflacji. Lokalnie pewne znaczenie zapewne będzie miał odczyt CPI na Węgrzech, gdzie spodziewany jest wzrost dynamiki z 11,7% r./r. do 13,1% r./r.

Wyprzedaż w Tokio

Piotr Neidek, BM mBanku

Dzisiaj azjatyckie parkiety skąpane są w zieleni, chociaż jest jedno takie miejsce, gdzie dominują niedźwiedzie. Mowa o Kraju Kwitnącej Wiśni. W Tokio dzisiaj widoczna jest wyprzedaż akcji. Nikkei 225 traci jeden procent względem piątkowego zamknięcia. Indeks ponownie powrócił poniżej poziom 28000 punktów i rośnie obawa o powtórkę z historii. Pod koniec marca oraz w pierwszej połowie czerwca, tokijski benchmark wykonał podobny ruch co dzisiaj. Wówczas zakończyło się mocniejszą przeceną i spadkiem pod 26000 pkt. Nadzieją dla byków może jeszcze okazać się wsparcie zlokalizowane na wysokości 27526 pkt. Niespełna 500 punktów na obronę to jednak niezbyt dużo, ale zawsze coś. I do tej wysokości sytuacja techniczna jest jeszcze względnie korzystna dla zwolenników dalszych wzrostów.

Amerykański indeks szerokiego rynku S&P 500 stracił wczoraj na wartości. Wprawdzie nie była to okazała zniżka, gdyż benchmark zamknął się jedynie 0,1% poniżej piątkowego zamknięcia. Jest jednak coś, co zwraca na siebie uwagę. Z jednej strony finisz wypadł na niższym poziomie niż poniedziałkowe otwarcie. Z drugiej zaś doszło do naruszenia czerwcowego sufitu. Zamiast kontynuacji wzrostów, pojawiła się realizacja zysków. Taka mieszanka może okazać się wybuchowa dla jankeskich byków. Rośnie bowiem ryzyko utworzenia pułapki hossy. Ostatnim razem podobny układ miał miejsce w marcu. Wówczas naruszenie oporów okazało się zwieńczeniem korekty wzrostowej. Tym razem może być inaczej i układ typu fake zostanie rozbity. Nasdaq zdołał przełamać strefę oporu i od kilku dni utrzymuje się powyżej niej. Byki już nie raz zaskakiwały rynek, dlatego też kwestia ponownych spadków przez S&P 500 nie jest taka oczywista. Jednym z argumentów za kontynuacją zwyżki może być geometria rynku. Struktura W-X-Y, ma niewykształconą ostatnią falę. Do spełnienia proporcji 1,618 : 1 (fala Y jako wydłużenie fali W) brakuje 84 oczek.

Na Deutsche Boerse kolejny tydzień rozpoczął się od wzrostów. Jest to już piąty tydzień z rzędu zdominowany przez byki. Momentum wciąż sprzyja zwolennikom grania długich pozycji, jednakże o kolejne punkty jest już coraz trudniej. Na wykresie dziennym pojawiły się oznaki wskazujące na hamowanie zwyżki. Tygodniowa luka bessy przy 13700 pkt spowolniła odbicie w wykonaniu indeksu DAX. Nadal jednak optymistycznie wygląda indeks małych spółek. sDAX ma aktywowaną formację oG&R oraz naruszoną linię trendu spadkowego. Według geometrii celem dla byków mają prawo okazać się okolice 13750 punktów. To sprawia, że na niemieckim parkiecie nadal jest miejsce do kontynuacji zwyżki.

Indeks szerokiego rynku WIG rozpoczął tydzień od wzrostów (+2,1%). Ponownie udało się zamknąć dzień powyżej poziomu 55000 punktów, a na dziennym wykresie pojawiła się biała świeczka. Jej połączenie z lipcowym marubozu (rodzaj świeczki wskazującej na dominację byków) stanowi zaproszenie do kontynuacji wzrostów. Od lokalnego wsparcia odskoczył mWIG40 (+1,6%), który za cel może sobie obrać 4400 pkt. Na nowych, lokalnych maksimach zamknął się sWIG80 zachęcając spółki do bardziej śmiałych wzrostów. Jednakże liderem lokalnej mini hossy jest Indeks Cenowy. Jego zachowanie odbiega od tego, co można było zaobserwować podczas klasycznych korekt. Struktura tygodniowych świeczek, obrona średnioterminowych wsparć oraz sygnały płynące ze wskaźników zdają się mówić coś innego, nić widać na wykresie WIG20. Indeks Cenowy porusza się tak, jakby bessa nad Wisłą miała się już zakończyć. Wczoraj rozpoczął się proces łamania ruchomego oporu w postaci średniej dwustutygodniowej. Początek hossy czy może jednak genialna pułapka przed dalszymi spadkami? Do wysokości 689 byki mogą czuć się względnie bezpieczne, a co z tego wyjdzie okaże się w kolejnych tygodniach.

Pozytywne nastroje w Europie, niewielkie zmiany na Wall Street

Krzysztof Tkocz, BDM

Pierwsza sesja nowego tygodnia zaczęła się od wzrostów na GPW. WIG20 przy obrotach sięgających 626 mln PLN zyskał 2,6% i zatrzymał się na poziomie 1695,8 pkt. Tego dnia do najmocniejszych polskich blue chips należały takie podmioty jak: mBank (+7,8%), Orange (+5,7%) oraz KGHM (+5,5%). Z drugiej strony znalazły się zaledwie trzy spółki i były to: Dino (-3,0%), Allegro (-1,2%) oraz CD Projekt (-1,0%). Również mWIG40 jak i sWIG80 zakończyły sesję wzrostami, zyskując odpowiednio 1,6%/0,3%. Sektorowo najlepiej poradziło sobie górnictwo idąc w górę o 5,1%, natomiast negatywnie wyróżniło się budownictwo, które straciło 2,9%.

Podczas poniedziałkowych notowań na europejskich parkietach dominował kolor zielony. Tego dnia, DAX zyskał 0,8%, CAC40 poszedł w górę również o 0,8%, a FTSE 100 finiszował 0,6% nad poziomem otwarcia.

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zmianami głównych indeksów. Tego dnia zarówno Nasdaq jak i S&P 500 straciły po 0,1%, natomiast pozytywnie wyróżnił się Dow Jones, który zyskał 0,1%.

W tym tygodniu wzrok inwestorów skierowany będzie w stronę odczytu wskaźnika CPI w USA za lipiec, który zostanie opublikowany w środę. Sezon wyników za II kwartał powoli zbliża się do końca, aktualnie 432 spółki z indeksu S&P 500 przedstawiły swoje wyniki (77,5% z nich odnotowało zysk na akcję powyżej oczekiwań rynku). Na rynku ropy kontrakty na WTI na wrzesień są wyceniane po 90,6 USD za baryłkę, a za USD przychodzi nam płacić 4,61 PLN.

W Azji Shanghai Composite Index kończy notowania 0,3% na plusie, a Nikkei idzie w dół o 0,9%. Od samego rana kontrakty terminowe na DAX delikatnie zniżkują, natomiast na amerykańskie indeksy znajdują się na lekkim plusie.zag

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego