W czasie gdy główne rynki na świecie odrabiają tegoroczne spadki, krajowe indeksy pozostają w cieniu. Widać to niestety szczególnie w tym tygodniu. Czwartkowa sesja dla WIG20 była trzecią z rzędu z finiszem na minusie. Co więcej, indeks polskich dużych spółek znów zajmował jedno z ostatnich miejsc w tabeli europejskich giełd, na których dominowały zwyżki (niemiecki DAX zyskiwał na koniec dnia 0,51 proc.).
Od strony analizy technicznej na wykresie WIG20 od kilku tygodni nie zmienia się nic. WIG20 głównie porusza się wokoło 100 pkt konsolidacji, ograniczonej od góry strefą wokół 1750 pkt. Na zakończenie pierwszej w tym tygodniu sesji WIG20 znalazł się bardzo blisko wspomnianego pułapu, jednak mimo bardzo pozytywnego rozwoju sytuacji na rynkach bazowych byki wycofały się. Dopełnieniem obecnego układu byłoby zejście WIG20 jeszcze w okolice 1650 pkt.
Obecnie trwa sezon wyników i komunikaty dotyczące rezultatów finansowych są głównym czynnikiem cenotwórczym na krajowym rynku. Tak było w czwartek w przypadku Allegro, które finiszowało na poziomie 26,7 zł, co oznaczało wzrost o 5,4 proc. i obok CD Projektu pozycję w ścisłej czołówce WIG20. Warto odnotować, że zwyżki sektora gier miały nieco szerszy charakter, a WIG-gry zyskał aż 3,7 proc.
Po drugiej stronie tabeli WIG20 znalazło się z kolei Pekao, które zaprezentowało raport słabszy od oczekiwań analityków. Stąd reakcja rynku w postaci 4,8-proc. przeceny. W ciągu dnia WIG20 początkowo świecił na czerwono, po czym w południe zaczął odrabiać straty, docierając maksymalnie do 1697 pkt. W ostatniej godzinie handlu niedźwiedzie skontrowali, sprowadzając indeks polskich blue chips do 1674,4 pkt, co przekłada się na spadek o 0,81 proc. W trzy dni WIG20 stracił 62 pkt. Obroty na całym rynku przekroczyły 1 mld zł.