Po tym, jak amerykańskie indeksy w środę kończyły sesję z wyjątkowo solidnym dorobkiem, układ sił w Europie w czwartek był dość przewidywalny. Od rana giełdy na Starym Kontynencie świeciły na zielono, natomiast polskie indeksy szybko wzbiły się do czołówki. Próżno było w niej jednak szukać głównych indeksów, takich jak niemiecki DAX czy francuski CAC40.
W gronie blue chips rolę lidera szybko objęło KGHM i na tym miejscu pozostało do końca dnia. Na zamknięciu akcje KGHM zwyżkowały o 7,4 proc. Do tego na wartości zyskiwały także banki oraz spółki handlowe. Pod kreską, mimo dobrego startu w reakcji na wyniki, znalazło się na koniec dnia Orange Polska.
Sam WIG20 przez większość dnia zyskiwał grubo ponad 1 proc., ale po południu, przy słabym zachowaniu amerykańskich indeksów, siły popytu osłabły, a zwyżka ograniczała się do setnej części procenta. W ostatnich kilkudziesięciu minutach popyt jednak odzyskał część utraconego wcześniej pola, a indeks dużych spółek zyskał 0,93 proc., kończąc dzień na poziomie 1667 pkt. Emocji zatem nie brakowało, jednak mimo całkiem okazałej zwyżki sytuacja WIG20 jak na razie pozostaje niezmienna. Indeks porusza się w ostatnich tygodniach w konsolidacji o szerokości około 100 pkt. Warto jednak odnotować skokowy wzrost obrotów na czwartkowej sesji, przekraczający 2,4 mld zł. W dużym stopniu był to jednak efekt handlu walorami PKN Orlen oraz Lotosu. Przypomnijmy, że od piątku obrót akcjami tej drugiej spółki będzie już zawieszony w związku z połączeniem z Orlenem.
Jak zwracają uwagę analitycy BM mBanku, w podziale na poszczególne sektory, szczególnie udaną sesję ma za sobą indeks WIG-górnictwo, który może pochwalić się 6,03-proc. wzrostem. Drugi pod tym względem był WIG-spożywczy, który urósł o 2,31 proc. oraz WIG-chemia ze wzrostem rzędu 2,22 proc.
Sporo działo się wśród mniejszych spółek - aż pięć spółek odnotowało dwucyfrowe zwyżki, a najmocniej rosły walory Medicalgorithmics - o blisko 18 proc.