Poranek maklerów: Fed wywołał rajd Nasdaqa

Po wczorajszej decyzji Rezerwy Federalnej o podniesieniu stóp o 75 pb., co prawda wyjątkowo mocnym, ale połączonym z ostrożnymi deklaracjami co do kolejnych ruchów, indeks amerykańskich spółek technologicznych zyskał ponad 4 proc., najsilniej od wiosny 2020 r. Sporo wzrósł także S&P 500. Optymizm zdaje się jednak szybko ulatywać, bo sesja w Azji miała mieszany przebieg, a w Europie indeksy na początku sesji poszły w górą, ale nie tak mocno, jak można by oczekiwać.

Publikacja: 28.07.2022 09:26

Poranek maklerów: Fed wywołał rajd Nasdaqa

Foto: AFP

Kolejny dzień słabego zachowania warszawskich indeksów

Lukas Cinikas, BM BNP Paribas Bank Polska

Środa była kolejnym dniem słabego zachowania indeksów akcji na GPW w Warszawie. Pomimo rozpoczęcia handlu na dodatnich poziomach, indeks szerokiego rynku (WIG) zanotował spadek o 0,20%. Motorem napędowym zmian były średnie spółki, których indeks (mWIG40) stracił 0,52%. Najwięcej na jego zachowaniu zaważyły min. walory ING Banku Śląskiego (-3,14%) oraz Kruka (-2,07%). Niespodziewanie słaby przebieg miały również notowania akcji XTB, które straciły ponad 5% pomimo bardzo dobrych wyników za II kwartał b.r. ogłoszonych po wtorkowej sesji. Spółka zanotowała w ww. okresie 227,3 mln zł zysku netto i 260,2 mln zł zysku operacyjnego, co było wynikiem odpowiednio o 21% i 17% wyższym od konsensusu. Notowania WIG20 ogniskowały się wokół poziomu 1650 punktów, a kolejny dzień z rzędu mocno traciły walory allegro.eu (-3,81%), które po ostatnim odbiciu kierują się z powrotem w stronę historycznych dołków z okolic 20 zł.

Sesja w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się wzrostami, które przybrały na sile w trakcie konferencji Prezesa Fed Jerome’a Powella po decyzji o podniesieniu stóp procentowych o 75 pb, czyli zgodnie z oczekiwaniami rynku. Zdaniem prezesa Fed, USA nie są obecnie w recesji, a celem obecnej polityki pieniężnej dla gospodarki jest miękkie lądowanie, a nie głęboka recesja. Podobnie jak EBC, Fed nie będzie teraz publikował forward guidance dla stóp procentowych, a kolejne decyzje będą zależeć od napływających danych gospodarczych, w szczególności poziomu inflacji. Niemniej jednak stopy procentowe w USA mogą dotrzeć do poziomu 3,00-3,50% w perspektywie końca roku. Spodziewamy się zatem kolejnych podwyżek kosztu pieniądza na wrześniowym posiedzeniu Fed (o 50 pb) oraz w listopadzie i grudniu (o 25 pb).

W godzinach rannych na rynku panują mieszane nastroje. Pomimo wczorajszego, bardzo mocnego handlu w USA sesja w Japonii kończy się umiarkowanymi wzrostami. Z kolei kontrakty terminowe na S&P500 są kwotowane na ujemnych poziomach, co implikuje neutralne otwarcie handlu na GPW w Warszawie. W USA kluczowy wpływ na zachowanie indeksów będzie miał nadal sezon wynikowy. Po wczorajszej sesji, Meta (właściciela Facebooka), poinformowała, że w II kwartale 2022 roku przychody (pierwsze raz w historii spadkowe r/r) i zyski okazały się niższe niż prognozowali analitycy. W konsekwencji, jej akcje w handlu posesyjnym traciły ponad 4,5%.

Najlepsza sesja Nasdaq od kwietnia 2020 r.

Patryk Pyka, DI Xelion

W dniu wczorajszym inwestorzy z niecierpliwością wyczekiwali decyzji po posiedzeniu FOMC oraz konferencji z udziałem J. Powella. Stopy procentowe za oceanem zostały podniesione zgodnie z oczekiwaniami rynku o 75pb i dotarły do poziomu neutralnego 2,25%-2,5%. Tym samym główna stopa znalazła się już na poziomie, przy którym kończył się poprzedni cykl w 2018 r. Co ciekawe, poprzednio doprowadzenie stopy procentowej do tego poziomu zajęło amerykańskiej Rezerwie Federalnej trzy lata, podczas gdy teraz ruch ten został wykonany zaledwie w cztery miesiące. Tempo zacieśniania polityki monetarnej w USA pozostaje najsilniejsze od dekad i jest to niewątpliwie słuszne działanie biorąc pod uwagę aktualny stan rynku pracy oraz ponad 9-proc. inflację. Jednak chciałoby się powiedzieć, że czas podejmowania łatwych decyzji w amerykańskiej polityce monetarnej już się zakończył. Biorąc pod uwagę zwiększającą się liczbę wskaźników, które potwierdzają spowolnienie gospodarki USA, cykl powinien teoretycznie zakończyć się już teraz. Wiemy jednak, że w obliczu inflacji oddalonej znacząco od celu, scenariusz ten na ten moment nie wchodzi w grę.

Podczas konferencji J. Powell potwierdził, że kontynuowanie cyklu jest konieczne, z drugiej strony Komitet dostrzega pogarszające się niektóre wskaźniki obrazujące stan gospodarki. Dlatego też decyzje dotyczące przyszłej ścieżki podwyżek będą podejmowany w trybie „z posiedzenia na posiedzenie”. Podobne podejście w obliczu bardzo niepewnej sytuacji gospodarczej w Europie zaproponowała w ubiegłym tygodniu Ch. Lagarde. Warto na moment wrócić do opublikowanego w ubiegłym tygodniu usługowego wskaźnika PMI, który okazał się w przypadku USA zaskakująco słaby. Pogorszenie koniunktury w usługach może szybko przełożyć się na amerykański rynek pracy. Faktem jest to, że rynek ten jest bardzo dynamiczny – najlepszym tego dowodem był wybuch pandemii, który sprawił, że stopa bezrobocia w bardzo krótkim czasie wzrosła o ok. 10pp. Trudno zatem dziwić się Komitetowi, że po lipcowej podwyżce porzucił właściwie dotychczasowe forward guidance.

Reakcja rynków po konferencji była pozytywna, ponieważ inwestorzy chcieli usłyszeć coś, co potwierdzi, że Fed nie będzie podwyższał stóp procentowych za wszelką cenę. W kontekście wrześniowego posiedzenia rynek wycenia aktualnie 66% prawdopodobieństwa podwyżki o 50pb oraz 34% prawdopodobieństwa podwyżki o 75pb. Amerykańskie indeksy zamknęły ostatecznie środową sesję na solidnych plusach – S&P500 wzrosło o 2,6%, a Nasdaq zyskał aż 4,1%. W przypadku technologicznego indeksu był to największy jednodniowy wzrost od kwietnia 2020 r. Po zamknięciu sesji na Wall Street swoje wyniki opublikowała Meta (Facebook), które okazały się rozczarowujące – spółka zaliczyła drugi kwartał z ujemną dynamiką przychodów rok do roku. W obliczu pogarszającej się koniunktury w branży reklam spółka zaprezentowała również mało optymistyczny forward guidance. Dziś w centrum uwagi znajdą się publikacje sprawozdań przez Apple oraz Amazona, które najpewniej będą miały kluczowy wpływ na zachowanie amerykańskich spółek technologicznych w najbliższych dniach.

Fed przyczynił się do eksplozji optymizmu

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans po godzinie 6_00 jednie Hang Seng Index mienił się na czerwono. Pozostałe azjatyckie indeksy zyskiwały na wartości. Skala wzrostów różniła się jednak i to znacząco. Od delikatnego podbicia w wykonaniu TAIEX Index (+0.1%), po przez jednoprocentowe umocnienie się giełd w Bombaju, Sydney i Dżakarcie aż po silne odreagowanie PSEi Index (+2.3%). Problem z ucieczką na północ nadal ma Shanghai Composite Index. Dzisiaj bykom z Szanghaju udało się jedynie zyskać +0.6% i jest to za mało, aby zanegować formację G&R. Odpadnięcie od strefy oporu, co miało miejsce pod koniec czerwca, wciąż wygląda na początek nowej, fali bessy.

Bank Centralny USA podniósł wczoraj stopy procentowe aż o 75 punktów bazowych. Tak mocna zwyżka, nie obserwowana od dekad, skutkowała eksplozją optymizmu pośród amerykańskich inwestorów. S&P500 wybił dotychczasowe, lipcowe maksima i zamknął się – pierwszy raz od wielu tygodni – powyżej psychologicznej bariery 4000 punktów. Poziomem obrony na dzisiaj ma prawo okazać się wczorajsze denko. Podstawa białej świeczki, która okazała się marubozu otwarcia, wyznacza na czwartek granicę, do której mogą się bezpiecznie cofnąć byki. Posiłkując się geometrią, potencjalnym zasięgiem ma prawo okazać się strefa 4100 punktów. Nie umniejsza to faktu, że im wyżej odlatuje S&P500, tym głębsze będzie późniejsze nurkowanie.

Wraz z wystrzałem optymizmu na Wall Street po decyzji FEDu, kontrakty na S&P500 ruszyły na północ. Jednakże DAX_future pozostał niewzruszony na wydarzenia zza oceanem. O godzinie 7:00 kontrakty na niemiecki indeks blue chips kwotowane są na poziomie 13218 czyli na wysokości wczorajszej sesji. Z jednej strony jest to ostrzeżenie o tym, że byki ze Starego Kontynentu nie kupują „dobrych” wieści. Z drugiej zaś stworzona jest przestrzeń do zwyżki w ramach dociągania indeksu do jego amerykańskiego kolegi DJIA. Na wykresie tygodniowym wciąż widoczne są problemy byków z Deutsche Boerse na wysokości średniej dwustutygodniowej MA200_w. Popytowe formacje w stylu gwiazda poranna czy młot, powinny skutkować mocniejszym niż dotychczas podbiciem. A skoro tak się nie dzieje, to coś jest na rzeczy. Tym czymś prawdopodobnie jest nadrzędnie obowiązująca bessa, w ramach której zwyżki to nic innego jako korekty poprzedzające dalsze spadki. Rozsądek zdaje się wygrywać z emocjami.

Takiej precyzji w obronie wsparcia jak wczoraj, dawno nie było nad Wisłą. WIG20 podczas korygowania się w czasie sesji, zatrzymał się idealnie na wysokości 1632. Poziom ten to nic innego jako podstawa zeszłotygodniowej białej świeczki o okazałym korpusie. Utrzymanie denka stanowiło jeden z warunków kontynuacji dalszej korekty wzrostowej. Ze względu na środowe podbicie MSCI Poland, dzisiaj oczekiwane jest dodatnie otwarcie się rynku kasowego nad Wisłą. A ze względu na wczorajszą zmienność 40 oczek, WIG20 nie powinien wygenerować luki hossy. Na uwagę zasługuje geometria fal. Z akademickiego punktu widzenia, celem dla byków mogą okazać się okolice 1741. Na poziom ten wskazuje proporcja 1:1 dla fal W i Y, która mogłaby zacząć się właśnie tworzyć. Układ W-X-Y to nic innego jako korekcyjny zygzak towarzyszący notowaniom indeksów od zarania giełdowych dziejów. A skoro ww. zasięg pokrywa się z oporem (na wysokości 1742 znajduje się obecny, lipcowy szczyt), to szansa na realizację zwyżki znacząco wzrosła.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego