Poranek maklerów: Bessa trwa

Wczoraj w Warszawie wszystkie główne indeksy spadły. Najwięcej został przeceniony wskaźnik najmniejszych spółek – o 0,8 proc. WIG20 spadł o 0,5 proc. Obroty na całym parkiecie spadły o około 300 mln zł do 830 mln zł. W Europie też zniżki.

Publikacja: 14.07.2022 09:00

Poranek maklerów: Bessa trwa

Foto: AFP

Po danych o inflacji rośnie szansa większych podwyżek stóp w USA. Pierwsze reakcje rynku były bardzo nerwowe. Ostatecznie S&P 500 spadł wczoraj o 0,5 proc. a Nasdaq Composite o 0,2 proc.

Dziś Hang Seng spada o o,8 proc. KOSPI zniżkuje o 0,2 proc., podczas gdy Nikkei idzie w górę o 0,6 proc.

Złoty zniżkuje, bitcoin walczy o 20000 USD, ropa i złoto tanieją.

Amerykańska inflacja uderza, ale nie nokautuje giełd

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wczorajsza sesja rozpoczęła się na większości rynków europejskich na minusach i do 14:30 polegała właściwie na oczekiwaniu na amerykańskie dane o inflacji. Główne giełdy pozostawały w wąskim przedziale wahań i w momencie wybicia „godziny zero” znajdowały się na poziomach niemal identycznych jak rano. Amerykański odczyt CPI nie przynosi rynkom najmniejszej ulgi – wzrost dynamiki cen do poziomu 9,1% r./r. (wobec oczekiwań 8,8% r./r. i 8,6% r./r. w maju) ponownie przybliża nas do szczytów z lat 1980-81. Pomimo, że dynamika cen dóbr wyraźnie zawraca, równoważy ją wyraźny trend wzrostowy w cenach usług. Za dużą część zwyżki odpowiada wzrost kosztów energii o 7,5% m./m. i 41,6% r./r., ale niepokoi rosnąca dynamika cen czynszów i mieszkań. Pomimo identycznej skali niespodzianki jak przed miesiącem, reakcja głównych klas aktywów była jednak znacznie spokojniejsza. Po momentalnym teście parytetu na kursie EUR/USD doszło wręcz do silnego odbicia, a chwilowo nawet osiągnięcia poziomu 1,01 – obecnie powróciliśmy już do punktu wyjścia, a naruszenie tego symbolicznego poziomu wydaje się kwestią czasu. Zakładamy, że do niego dojdzie, a ewentualny powrót mógłby zostać wywołany pod koniec przyszłego tygodnia łagodzeniem obaw o deficyty gazu w Europie. W krótkim terminie pozostaje to czynnik ryzyka, przełamanie parytetu ma potencjał, by uruchomić szerszą falę wyprzedaży.

Na wczorajszym zamknięciu główne indeksy europejskie straciły od 0,73% (CAC40) do 1,16% (DAX), wymazując większość poinflacyjnych strat. Nawet lepiej radziła sobie GPW, gdzie po tragicznym wtorku WIG20 spadł o 0,47%, mWIG40 o 0,37%, a sWIG80 o 0,80%. Po silnych przecenach odbijały PGNiG (+3,88%) i Orlen (+1,58%), ale dane uderzały w spółki technologiczne – największe negatywne kontrybucje wnosiły Allegro (-3,05%) i CD Projekt (-4,28%). Jeszcze gorzej od nich zachowywała się JSW (-5,38%).

S&P 500 spadł wczoraj o 0,45%, a Nasdaq o 0,15%. Rozwiązanie takiego układu sił wydaje się leżeć w tym, że rynek uodparnia się na bieżące dane inflacyjne, wierząc, że załamanie cen surowców doprowadzi do ustalenia szczytu w III kw. 2022 r. na nieco wyższym lub niższym poziomie. Jednocześnie jednak zdaje sobie sprawę, że przy obecnej retoryce Fedu jest wielce prawdopodobne, że FOMC będzie natychmiast reagowało na bieżący wskaźnik przyspieszaniem podwyżek. W chwili obecnej wspominane jeszcze niedawno przez Jerome’a Powella 50 pb. zacieśnienia wydaje się odległą przeszłością. Po wczorajszym zamknięciu podwyżka o 100 pb. wyceniana jest już w 77,4%, scenariuszem bazowym na zakończenie roku stało się dojście do przedziału 375-400 pb. Jednocześnie jednak rentowności obligacji 10-letnich, które bezpośrednio po danych wybiły się w górę, bardzo szybko zawróciły, by zamknąć się na poziomie 2,93%, niższym niż we wtorek. Jest to już naprawdę wyraźny sygnał narastającego przekonania o tym, że silne zacieśnienie okaże się kolejnym „policy mistake”, wpędzając amerykańską gospodarkę w silniejszą recesję. Wyceny długu coraz wyraźniej wskazują, że w I półroczu 2023 r. Komitet będzie wycofywał się z podwyżek rakiem, obniżając stopy o 25-50 pb. Trudno zakładać, że członkowie FOMC tego nie widzą. Wydaje nam się zatem, że ruch o 75 pb. w lipcu przy jednoczesnym zarysowaniu opcji kolejnego o tej wielkości we wrześniu wydaje się rozsądniejszą strategią niż gwałtowna reakcja na wczorajszą publikację.

Sesja w Azji ma mieszany przebieg, rosną Sensex i Nikkei, spadają giełdy chińskie, ale na starcie dnia scenariuszem bazowym w Polsce, Europie i USA wydaje się dalsze osuwanie indeksów. Mogłoby ono przybrać na sile, gdyby przełamany został parytet EUR/USD. Czynniki, które mogą zakwestionować spadki to niższy od oczekiwań odczyt amerykańskiego PPI (inflacja producencka ma charakter wyprzedzający, wiec nie jest on wykluczony nawet po wczorajszych danych, negatywnych niespodzianek nie było na niej już od dwóch miesięcy) lub dobre wyniki JP Morgan Chase i Morgan Stanley, które tradycyjnie otworzą właściwą część sezonu wynikowego za II kwartał. Z uwagą na pewno śledzone będzie także wystąpienie C. Wallera z FOMC.

Dziś liderem Nikkei

Piotr Neidek, BM mBanku

Czwartek jak na razie przebiega korzystnie dla graczy z azjatyckich parkietów. Nie licząc giełdy w Singapurze wszystkie najważniejsze indeksy mienią się na zielono. Wprawdzie skala wzrostów nigdzie nie przekracza 1%, jednakże druga część tygodnia należy do byków. Tym razem liderem jest Nikkei 225 (+0,8%), który kolejny dzień odrabia wtorkowe straty. Wciąż jednak brakuje do wybicia oporu zlokalizowanego na wysokości 27000 punktów. Właśnie tam zatrzymała się lipcowa zwyżka. Przełamanie tej strefy otworzyłoby bykom drogę na północ.

Poranne notowania kontraktów na S&P 500 jak na razie prezentują się neutralnie (-0,1%). Nie oznacza to jednak, że sytuacja techniczna pozostaje korzystna dla byków. Po wczorajszej przecenie na amerykańskim parkiecie, przewagę wciąż posiadają niedźwiedzie. O roczne minima otarł się DJTA, który w końcówce ledwo co utrzymał się powyżej psychologicznego poziomu 13000 punktów. Na wykresie tygodniowym wciąż brakuje pozytywnych formacji, na bazie których jankeskie byki mogłyby zbudować wzrostowy impuls. Zasięg spadków liczony wg formacji G&R wskazuje na ruch w kierunku 11500 pkt. Czyli tam, gdzie przebiegają ważne szczyty z okresu lat 2018 – 2020.

Na Starym Kontynencie wciąż podejmowana jest próba wyhamowania bessy. DAX już drugi tydzień broni się nad tegoroczną podłogą. Także w Londynie bykom, ze zmiennym szczęściem, udaje się obronić dotychczasowe minima z 2022 r. Natomiast w Paryżu główny indeks CAC40 wykorzystuje formację harami do ucieczki w stronę linii trendu spadkowego. Formacja podwójnego dna zdaje się umacniać na wykresie, a to pozytywnie wpływa na inwestorów. Jednakże na bieżącym etapie notowań wciąż za wcześnie jest na jakiekolwiek pozytywne wnioski. Jak na razie trwa jedynie korekta wzrostowa a do końca bessy wciąż daleka droga.

Nad Wisłą wciąż dominują niedźwiedzie. Wczoraj mWIG40 zahaczył o nowe, roczne minima. Wprawdzie zamknięcie dnia wypadło powyżej ostatniego, ważnego minimum, jednakże presja na dalsze spadki wciąż się utrzymuje. sWIG80 od początku tygodnia stracił już 2,3% a momentum nadal sprzyja przecenie. Ciekawie prezentuje się sytuacja techniczna WIG-u. Na dziennym wykresie można doszukać się formacji oG&R. Jej potencjał umożliwiłby ruch w kierunku lokalnego oporu 57800 pkt. Aby jednak tego typu scenariusz wypalił, muszą się spełnić dwa warunki. Po pierwsze, wsparcie 51749 pkt powinno zostać utrzymane w nienaruszonym stanie. Po drugie, opór 54700 pkt musiałby zostać wybity i to w dziennych cenach zamknięcia. Dopiero wtedy byki miałyby zielone światło do dalszej zwyżki.

Odczyt CPI w USA powyżej oczekiwań

Kajetan Sroczyński, BDM

Wczoraj o kierunku światowych indeksów zdecydował odczyt CPI w USA. Czerwcowa inflacja wyniosła 9,1% r./r., przy 8,8% oczekiwanych. Zaraz po odczycie indeksy tąpnęły, jednak pod koniec sesji amerykańskie indeksy nadrobiły część strat. Dow Jones Industrial finalnie stracił 0,7%, S&P 500 spadł 0,5%, a Nasdaq zamknął sesję 0,2% na minusie.

Europejskie indeksy również zniżkowały po odczycie. FTSE spadł 0,7%, DAX zniżkował o 1,2%, CAC 30 poszedł w dół o 0,7%. Benchmarkowy indeks Stoxx Europe spadł o 1%.

Na rodzimym parkiecie również widzieliśmy wczoraj skutki odczytu inflacyjnego zza oceanu. Przy obrotach wynoszących 0,83 mld PLN WIG stracił 0,4%, tyle samo co mWIG40. WIG20 zniżkował o 0,5%, a sWIG80 stracił 0,8%. Zyskały 4 z 15 indeksów branżowych, najmocniej WIG-spożywczy (+12,1

Wczoraj doszło do przełamania na eurodolarze. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1, rano kurs wynosi 1,003. Złoty nadal traci, dolar kosztuje obecnie 4,82 PLN, a euro za 4,83 PLN. Ropa utrzymuje się na poziomach poniżej 100 USD/bar. Bitcoin nadal konsoliduje się w okolicach 20 tys. USD. Holenderski gaz TTF ponownie zdrożał o 5%.

Dzisiaj KE opublikuje prognozy gospodarcze. Oprócz tego o 9:00 zostanie podany wskaźnik przyszłej inflacji wg BIEC w Polsce, a o 14:30 USA poda informacje o czerwcowej inflacji producenckiej.

W czwartek azjatyckie indeksy delikatnie rosną, Hang Seng jest 0,2% na plusie, a Nikkei 225 rośnie o 0,8%. Rano kontrakty terminowe na S&P 500 symbolicznie spadają (0,1%), a kontrakty terminowe na DAX umiarkowanie rosną (0,3%). zag

Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP