Rynki zagraniczne: Odbicie w bessie (Komentarz tygodniowy)

Zakończony tydzień na globalnych rynkach akcji został zdominowany przez reakcje rynku na protokoły z ostatniego posiedzenia FOMC i odczyty inflacji.

Publikacja: 30.05.2022 08:14

Rynki zagraniczne: Odbicie w bessie (Komentarz tygodniowy)

Foto: AFP

FOMC minutes zostały zinterpretowane jako sygnał, iż polityka monetarna amerykańskiego banku nie ulegnie zaostrzeniu wobec tego, co rynki już mają w cenach. W praktyce całość sprowadza się do prostej konstatacji, iż Rezerwa Federalna podniesie cenę kredytu na kolejnych dwóch posiedzenia FOMC po 50 punktów bazowych, a później wróci standardowy model polityki monetarnej z podwyżkami po 25 punktów bazowych. Kluczem do reakcji inwestorów był sygnał, iż po drodze nie będzie podwyżki o 75 punktów bazowych, o czym spekulowało się między innymi na bazie jastrzębich wypowiedzi przedstawicieli FOMC. W przypadku rynków amerykańskich można mówić o właściwie prostym podziale tygodnia na przed i po publikacji FOMC minutes. Kropkę nad i w tym układzie sił postawił piątkowy odczyt PCE, preferowanego przez Fed miernika inflacji, który dał nadzieję na schłodzenie presji inflacyjnej. W przypadku Wall Street mieszanka mniej jastrzębiej od obaw polityki Fed i nadziei na spadek inflacji – lub chociaż jej szczytowe odczyty – przełożyła się na pierwszy wzrostowy tydzień DJIA po serii ośmiu spadkowych. W przypadku Nasdaqa Composite i S&P500 na pierwszy wzrostowy tydzień po siedmiu spadkowych. Rynkowi statystycy już zdążyli policzyć, iż DJIA przerwał serię ośmiu tygodni przeceny, która była najdłuższą od 1932 roku. W przypadku Nasdaqa i S&P500 serie spadkowych tygodni były najdłuższe od 2001 roku.

Powyższy układ się może wskazywać, iż na rynku doszło do przełomu. Dynamiczna przecena, która nawet S&P500 postawiła na progu bessy – definiowanej jako spadek o 20 procent od szczytu hossy – w połączeniu ze wspomnianymi seriami spadków naprawdę rzadkich w historii budowała bazę do odbicia niezależnie od układów fundamentalnych i perspektyw gospodarczych. Dla inwestorów ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy doszło tylko do klasycznego odbicia w ramach bessy? W naszej opinii wszystko na to wskazuje. Obawy przed podwyżkami ceny kredytu ze strony Fed po 75 punktów zawsze były przesadzone. Notowania Fed Fund Futures nie wskazywały na to, iż rynek realnie wycenia taki scenariusz. Również odczyty inflacji nie wskazują, iż presja inflacyjna gaśnie, choć bez wątpienia zdaje się zbliżać do wartości szczytowych. Stale najważniejszym tematem w bliskiej przyszłości będzie inflacja i jej gaszenie przez spowolnienie gospodarcze. W naszej opinii Fed nie uda się wygasić presji inflacyjnej bez pchnięcia gospodarki amerykańskiej w recesję i dlatego nadzieje na zakończenie spadków uznajemy za budowanie na płytkim fundamencie. Wiarygodne odbicie wymaga mieszanki wskazującej na realny spadek inflacji i zmianę fundamentalną w postaci pozycjonowania się rynku pod zakończenie cyklu zacieśnienia w polityce monetarnej. W tym kontekście zeszłotygodniowe odbicie uznajemy za budowane na przekonaniu, iż cykl w polityce Fed skończy się wcześniej i na niższym poziomie, a nie z powodu szans na tzw. miękkie lądowanie, czyli zgaszenie inflacji bez recesji.

W zarysowanym układzie sił rynki amerykańskie jawią się jako skazane na grę od raportu do raport. Wszystko, co może mieć wpływ na politykę Fed będzie teraz czytane jako wskaźnik szans na zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych przy jednoczesnym spoglądaniu w stronę danych, które będą ostrzegały przed scenariuszem recesyjnym. Zeszłotygodniowy wzrost na Wall Street w żaden sposób nie neguje ryzyka wejścia gospodarki w okres stagflacji i dlatego podtrzymujemy nasze przekonanie, iż powrót na rynek pod nowy cykl będzie możliwy dopiero w drugiej połowie roku, z akcentem na klasyczny dołek w końcówce trzeciego kwartału. Inaczej mówiąc stale postrzegamy ryzyko wystąpienia w tym roku anomalii kalendarzowej – znanej jako Sell in May – która w bliskim terminie sprzyja raczej konsolidacyjnemu scenariuszowi niż wzrostowemu. Niemniej, stale podkreślamy fakt, iż rynki – zwłaszcza amerykański rynek nowych technologii – wyceniają obecną sytuację w gospodarce i polityce Fed właściwie od jesieni zeszłego roku. W praktyce więc bessa na Nasdaqu ma coraz mniejszy potencjał i średniookresowe perspektywy są teraz lepsze niż przed trzema kwartałami, gdy hossa była w fazie szczytowej. Z tego również powodu widzimy ryzyko do stale wysokiej zmienności, która nie ułatwia wykreślenia dna bessy i wejścia rynków w fazę budowania fundamentu pod kolejną hossę.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Giełda
GPW czeka na nowy impuls