Poranek maklerów: Znów z przewagą zieleni

Po poniedziałkowej zadyszce we wtorek wszystkie podstawowe indeksy poszły w górę. Obroty wzrosły do 1,3 mld zł. Najlepiej straty odrabia WIG20, któremu udało się powrócić nad psychologiczne 1800 pkt. Na razie 1817 pkt jest poza zasięgiem byków. DAX zyskał wczoraj 1,6 proc. Na zielono kończyły się też sesje w USA. S&P 500 zyskał 2 proc., Nasdaq Composite z kolei 2,8 proc.

Publikacja: 18.05.2022 08:58

Poranek maklerów:  Znów z przewagą zieleni

Foto: Fotorzepa

Dzisiaj Nikkei 225 zamknął się wzrostem o 0,9 proc.

Warren Buffett na zakupach

Patryk Pyka, DI Xelion

We wtorek polski parkiet w ślad za rynkami globalnymi kontynuował odbicie. WIG20 zakończył ostatecznie sesję wzrostem o 2,2%, co okazało się jednym z najwyższych wyników na Starym Kontynencie. Zwyżki nie ominęły również indeksów małych i średnich spółek – sWIG80 zyskał 0,5% a mWIG40 1,3%. Wśród polskich blue chips najsilniej zachowywały się akcje Allegro, które podrożały o 7%. Na drugim miejscu uplasował się z kolei CD Projekt osiągając wzrost o 6,2%. Warto wspomnieć, że notowania polskiego producenta gier były dodatkowo wspierane promocją nowego serialu Netfliksa opartego o uniwersum Cyberpunka.

W trakcie dnia poznaliśmy wstępny odczyt wzrostu polskiego PKB za I kwartał, który okazał się lepszy od oczekiwań i wyniósł 8,5% r./r. Tym samym polska gospodarka jest już o jeden krok od wieloletniego trendu, który został gwałtownie przerwany po wybuchu pandemii w 2020 r. Wprawdzie dane dotyczące poszczególnych składowych mających wpływ na wzrost PKB poznamy dopiero za dwa tygodnie, niemniej już teraz ekonomiści jednogłośnie stawiają na to, że źródeł pozytywnego zaskoczenia należy doszukiwać się w rosnących zapasach. Z punktu widzenia polityki monetarnej dane te ze względu na swój charakter historyczny nie mają istotnego znaczenia. RPP dysponując odczytami o wyższej częstotliwości (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa) zdążyła już zareagować na rozpędzoną gospodarkę silniejszymi podwyżkami stóp procentowych w poprzednich miesiącach. Zakładamy, że kluczowym punktem dla polskich decydentów monetarnych będzie potwierdzenie szczytu inflacji w okresie wakacyjnym, po którym nastąpi wyraźne wyhamowanie polskiej gospodarki. Będzie to wystarczający powód do tego, by ogłosić przerwę w trwającym cyklu podwyżek, która w praktyce przerodzi się w jego koniec.

Tymczasem po niemrawym poniedziałku solidne wzrosty zawitały również za oceanem. Indeksy S&P 500 i Nasdaq zyskały odpowiednio 2% oraz 2,8%. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na kwietniowy odczyt amerykańskiej sprzedaży detalicznej (0,9% m./m.) oraz produkcji przemysłowej (1,1% m./m.). W odbiciu nie przeszkodził inwestorom nawet wyraźnie jastrzębi wydźwięk wypowiedzi J. Powella. Podczas konferencji zorganizowanej przez „WSJ” szef Rezerwy Federalnej zapowiedział niezłomność w walce z inflacją, nawet w sytuacji gdyby stopa procentowa musiała wyjść poza ogólnie przyjęty poziom neutralny. Jednak z drugiej strony pocieszająca dla rynku mogła być wypowiedź największego jastrzębia Fedu J. Bullarda, który po raz pierwszy od dłuższego czasu przychylnie odniósł się do zakładanego planu tempa podwyżek (wcześniej J. Bullard sygnalizował nawet konieczność przeprowadzenia serii podwyżek po 75 pb.).

Dobrze w kontekst wczorajszej sesji na Wall Street wpisało się upublicznienie informacji o istotnych zakupach dokonanych w I kwartale przez Berkshire Hathaway W. Buffetta. Amerykański miliarder w poprzednim kwartale dokonał łącznie zakupów na ponad 40 mld USD i postawił przede wszystkim na branże paliwową (Chevron, Occidental Petrolum) oraz finansową (Citgroup).

Nadal wzrosty

Adam Anioł, BM BNP Paribas Polska

Wczorajszy handel przyniósł kontynuację przewagi popytu. Chociaż trend spadkowy zapoczątkowany w pierwszych miesiącach br. nadal obowiązuje, ewentualne kolejne sesje wzrostowe głównych indeksów mogłyby zmienić postrzeganie inwestorów. Wracając do wtorkowego handlu, wsparciem dla rynków bazowych na Starym Kontynencie były relatywnie dobry wynik sesji azjatyckiej, w szczególności indeks Hang Seng, gromadzący tamtejsze spółki technologiczne, zyskał ponad 3,0%. Powyższe było odpowiedzią na doniesienia o możliwym stonowaniu nacisków regulacyjnych rządu przy jednoczesnym luzowaniu lockdownów covidowych.

Główne indeksy europejskie zyskały finalnie ponad 1,0%. Mimo pozytywnych danych z amerykańskiej gospodarki (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa), które zwiększają prawdopodobieństwo szybkiego tempa zacieśnienia monetarnego przez Fed, wzrosty odnotowały również indeksy na Wall Street. Miało to miejsce przy słabnącym dolarze oraz ponownie wyróżniającym się na plus sektorze technologicznym – Nasdaq 100 zyskał ponad

2,0%.

Krajowy rynek zachowywał się relatywnie mocno na tle indeksów bazowych. Wsparciem mogły być informacje, zgodnie z którymi wypłata środków z KPO dla Polski staje się coraz bardziej prawdopodobna w najbliższych miesiącach. Powyższe oraz globalny risk on przełożył się na powrót kapitału zagranicznego, co potwierdza umocnienie złotego oraz relatywne lepsze zachowanie największych spółek z GPW. WIG20 zyskał 2,0% przełamując indtraday opór w okolicy 1800 pkt. Najlepiej radziły sobie spółki konsumpcyjne (Allegro, CDR, LPP czy CCC). Z kolei na drugim biegunie znalazły się sektor paliwowy i energetyczny.

Na rynku surowców uwagę zwracały zniżki cen ropy naftowej. Po tym jak w kilka sesji ceny baryłki ropy naftowej typu Brent wzrosły ze 103 do blisko 115 USD, podczas wczorajszej sesji surowiec zniżkował o ponad 2,0%. Powyższe było wynikiem doniesień o luzowaniu pewnych restrykcji przez USA w stosunku do ropy pochodzącej z Wenezueli. W nieco mniejszej skali zniżkowały ceny złotego kruszcu – obawy przed podwyżkami stóp procentowych najwidoczniej przeważyły nad efektem słabnącego dolara amerykańskiego.

Dziś w krajowym kalendarium makroekonomicznym pustka, natomiast zwracamy uwagę na publikację finalnej inflacji HICP w strefie euro za kwiecień. Krajowi jak i inwestorzy na rynku globalnym zapewne będą nadal zastanawiać się czy obecne odbicie to początek odwrócenia negatywnego trendu, czy wyłącznie korekta w trendzie spadkowym. W przypadku WIG20 nadal kluczowym poziomem pozostają okolice 1800 pkt. W scenariuszu kontynuowania odbicia kolejnym oporem będą okolice 1860 pkt.

Zieleń dominuje

Piotr Neidek, BM mBanku

Od kilku dni handel w Szanghaju praktycznie zamarł. Zmienność osiągnęła poziom bliski zeru a walka Shanghai Composite Index z oporem 3100 pkt nie może znaleźć finału. Kilkutygodniowa zwyżka przybrała postać klasycznej korekty wzrostowej. Widoczny na wykresie układ ostrzega przed kontynuacją spadków w średnim terminie. Chyba że bykom uda się wypracować bezdyskusyjną przewagę. Co musiałby zrobić ww. benchmark, aby z wykresu wreszcie popłynęły optymistyczne dla rynku sygnały? Przede wszystkim wrócić z tygodniową ceną zamknięcia powyżej ww. poziomu. Aby jednak doszło do wygenerowania sygnałów towarzyszących impulsom hossy, do wybicia jest jeszcze średnia dwustutygodniowa zlokalizowana przy 3150. Jak na razie indeks przebywa pod dolnym ograniczeniem kanału. Teoretyczny zasięg spadków, liczony wg szerokości tej formacji, wskazuje na okolice 2400 punktów. Jest to prawie 20% poniżej bieżącej wyceny.

Poranne notowania kontraktów na DAX wskazują na neutralne otwarcie się sesji. Obecnie futures oscylują wokół poziomu 14200 pkt. Równowaga popytu i podaży nie oznacza jednak, że ryzyko związane z kontynuacją spadków zostało zażegnane. Najbliższy opór przebiega na wysokości 14315 punktów, czyli jest na wyciągnięciu łapy akcyjnych byków. We wtorek przeprowadzona została kolejna próba wybicia linii trendu spadkowego. Ostatnie tego typu ataki zakończyły się zwycięstwem niedźwiedzi. Zamiast nowych maksimów, pojawiły się w konsekwencji nowe minima. Czy i tym razem pojawi się pułapka hossy, okaże się może i już dzisiaj.

Na amerykańskich parkietach ponownie pojawiła się zieleń. Poprawiające się nastroje wśród inwestorów napędzają odbicie kluczowych indeksów. Indeks szerokiego rynku S&P 500 ma do najbliższego oporu około 70 punktów. Jest to wprawdzie niewiele, ale przy dobrze rozegranym ataku, możliwe jest uzyskanie przewagi na wykresie. Jednakże jak na razie to niedźwiedzie kontrolują sytuację. Średnioterminowe wsparcia zostały przełamane. Dotychczasowe spadki nie doprowadziły do wyprzedania. Zasięgi spadków nie pokrywają się z ostatnimi minimami. Jednakże jak to bywa w takich momentach, często zapomina się o ostatnim strachu. A kiedy poprawiają się nastroje, o potknięcie byków nie tak trudno…

Od początku tygodnia MSCI Poland zyskał już prawie 5%. Umacnia się także złoty. Kluczowe warszawskie indeksy odrabiają straty. WIG20 tym razem zdołał zamknąć się na wysokości 1800 punktów. Z akademickiego punktu widzenia to jednak nie ten poziom jest istotny w technicznej układance. Lokalnie na uwagę zasługuje 1817 pkt. To właśnie z tego miejsca cofnął się wczoraj indeks blue chips. Zamknięcie dnia powyżej ww. pułapu otworzyłoby dalsze możliwości dla korekty wzrostowej. Aby jednak byki mogły podjąć się kolejnych wyzwań jak atak 38,2% zniesienia poprzedniej zniżki, należałoby uprzednio wypchnąć dzienną cenę zamknięcia powyżej 1817 pkt. Większych problemów z oporami nie ma jak na razie mWIG40. Podwójne dno oraz tygodniowe formacje świecowe, wspierają dalszą zwyżkę. A gdyby udało się zakończyć ten tydzień powyżej 4400 pkt, z wykresu popłynęłyby kolejne, pozytywne sygnały. zag

Giełda
Duże spółki wróciły na radary inwestorów
Giełda
Indeksy odbijają na początku tygodnia
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt
Giełda
Podbicie w kierunku maksimów
Giełda
Przewaga zieleni na giełdzie w Warszawie