Zacieśnianie polityki monetarnej w kontekście negatywnego odczytu wzrostu PKB z amerykańskiej gospodarki, niepokojów politycznych i problemów z łańcuchami dostaw sprawia, że inwestorów niepokoi scenariusz możliwej recesji, przez co niechętnie angażują się w nowe transakcje na rynkach finansowych i sprzedają akcje na początku tygodnia. Czy momentum w najbliższych dniach może przechylić się na korzyść byków?
Porównanie giełdy do wahadła może od dawna nie było tak właściwe jak właśnie teraz, gdy wszystkie niemalże spółki, które jeszcze kilka miesięcy temu cieszyły się rosnącym popytem i wyceną akcji, dziś napotykają problemy, a niektóre jak amerykański Teladoc są po nawet 90% spadkach. Przecena nie ominęła nawet gigantów jak Amazon czy Apple. Kluczowa jednak pozostanie identyfikacja, w jakiej fazie obecnie znajduje się rynek i czy ‘najgorsze’ dopiero ma nadejść?
Inwestorzy wydają się obecnie już niemal w pełni wyceniać zapowiadaną od miesięcy przez FED podwyżkę stóp oraz program QT, który jest odwrotnością prowadzonego od wybuchu pandemii programu QE. Nie jest jednak wciąż pewne, czy FED będzie decydował się na sprzedaż wartych niemal 9 bln USD aktywów na rynku czy przeprowadzi QT poprzez brak reinwestycji jak miało to miejsce w przeszłości. Pierwszy przypadek mógłby pogrążyć Wall Street na dłużej, drugi jest mniej niebezpieczny dla wycen rynku akcji i może uspokoić byki.
Warto wspomnieć, że choć inflacja w USA jest dziś największa od ponad 30 lat, polityka monetarna wciąż pozostaje ‘luźna’, a stopy procentowe są na bardzo niskich poziomach. Mimo to giełda wycenia przyszłość, a ta wydaje się dziś bardzo niepewna, co znajduje odzwierciedlenia w spadających wycenach. Dziś publikowane dane PMI z amerykańskiej gospodarki były zdecydowanie poniżej oczekiwań, zatrudnienia spadły do poziomów z sierpnia 2021 roku, co może stanowić kolejny alarmowy sygnał dla FED, na którego fali Rezerwa Federalna może poluzować nieco stanowisko w zakresie polityki monetarnej i dać bykom ‘zielone światło’. Jednocześnie jednak podwyżka o 50 punktów bazowych jak i kolejne cykle podwyżek w tym roku wciąż pozostają bazowym, niemal pewnym scenariuszem. Dzisiejszy odczyt danych PMI z polskiej gospodarki również nie wypadł dobrze. Odnotowano odpływ klientów zagranicznych, słabo wypadł też portfel zamówień, któremu ciążą inflacja i rynkowa niepewność wstrzymująca popyt.
Warto dodać, że choć krótkoterminowe okoliczności mogą nie sprzyjać bykom a początek roku był jednym z najgorszych w całej historii Wall Street fundamentalne czynniki wzrostowe dla spółek takich jak Apple czy Microsoft nie uległy znaczącej zmianie. Do tej pory w długiej perspektywie kupujący zawsze przeważali nad sprzedającymi, a gospodarka światowa była w stanie dźwignąć się z tarapatów. Znaczna część spółek technologicznych notowana była jednak ‘z premią’ wobec rozdmuchanych oczekiwań wokół wykładniczo rosnących zysków tych firm, które mogą znacznie spowolnić w obliczu inflacji i recesji dotykających portfele konsumentów. To zmusza rynki do ponownego znalezienia ‘uczciwej’ wyceny biznesów.