Czwartek okazał się wzrostowy dla jankeskich indeksów. Początkowo Nasdaq pogłębił spadki, jednakże pod koniec dnia wrócił nad kreskę. S&P 500 jako jedyny zdołał obronić środowe minimum i udanie finiszować powyżej średniej dwustusesyjnej. Włożony wysiłek może opłacić się bykom, gdyż po takiej sesji jak wczoraj wzrosła szansa na udaną końcówkę tygodnia. Patrząc jednak na poczynania DJIA można odnieść wrażenie, że jankeskie niedźwiedzie wciąż kontrolują lokalną sytuację. Wczoraj indeks blue chips zdołał jedynie dotrzeć do linii szyi aktywowanej formacji G&R. Jest to zatem jak na razie podręcznikowy przykład korekty wzrostowej. To może oznaczać, że po czwartkowych wzrostach czerwień ma prawo ponownie wrócić na Wall Street.
Na Deutsche Boerse wciąż bez popytowego przełomu. Małe spółki starały się odrobić środowe straty, jednakże finisz dnia został zdominowany przez niedźwiedzie. sDAX wrócił pod poziom otwarcia i cały dzienny wysiłek poszedł na marne. Dzień pod kreską odnotował mDAX, który konsekwentnie zmierza w kierunku poziomu 30000 punktów. Po wtorkowej porażce byków na linii trendu spadkowego, środa i czwartek przyniosły wyraźną przecenę. Wczorajsze zamknięcie okazało się najniższe od trzech tygodni. Pod presją podaży wciąż znajdują się największe spółki. DAX od początku tygodnia stracił już 2,5% i bilans ten może się jeszcze pogorszyć. Na wykresie tygodniowym powstaje podażowa świeczka, która wzmacnia znaczenie ostatniej porażki byków pod średnioterminowym oporem.
W tym tygodniu MSCI Poland stracił już prawie 5% i w czasie przeceny naruszył lokalne wsparcie. W podobnej sytuacji znalazł się WIG20, który po wczorajszym zamknięciu znalazł się poniżej średniej dwustutygodniowej. Jeżeli dzisiejsze zamknięcie wypadnie poniżej 2099 pkt, wówczas wróci średnioterminowy sygnał sprzedaży blue chips. Po kilku tygodniach wzrostów, niedźwiedzie przypomniały o sobie. Udało im się zatrzymać zwyżkę na wysokości oporu 61,8% oraz zepchnąć, zarówno WIG20 jak i WIG, pod zeszłotygodniowe minima. To z podręcznikowego punktu widzenia stanowi pretekst do dalszych spadków. Jednym z pozytywnych rozwiązań obecnej sytuacji, byłoby zamknięcie dzisiejszej sesji powyżej 2116 pkt. Gdyby bykom udało się wyprowadzić WIG20 nad wczorajsze maksimum, sytuacja techniczna zdecydowanie poprawiłaby się dla akcjonariuszy największych spółek.
Europejskie indeksy znowu pod kreską
Kajetan Sroczyński, BDM
WIG20 (-1,5%) spędził większość czwartkowej sesji w trendzie bocznym. Pod koniec dnia pogorszyły się nastroje. Był to czwarty z rzędu spadek największego polskiego indeksu. mWIG40 spadł wczoraj o 0,8%, a sWIG80 wzrósł o 0,1%. Najwięcej kapitalizacji w WIG20 straciła wczoraj PGE (-6,9%) po emisji do 20% akcji (cena ustalona na minimalnym poziomie 8,55 PLN). Akcje CCC przeceniły się o 3,8%, Allegro spadło 3,7%. Orlen oraz KGHM spadły po ok. 3%. Największy w indeksie wzrost zanotował mBank (+2,4%). Bardzo dobrze poradziły sobie akcje Grupy Azoty, które wzrosły po wynikach za IV kwartał o 5% początkowo notując nawet dwucyfrowe zyski. Po ponad 6% zwyżkowały PEP oraz Celon Pharma. Mocny spadek zanotowały akcje Ten Square Games (-14%). Stracili również akcjonariusze PlayWaya.
Na koniec czwartkowej sesji indeksy europejskie też były na minusie. Euro Stoxx (-0,6%), DAX (-0,5%), CAC40 (-0,6%) i FTSE (-0,5%) wszystkie straciły blisko pół procent. W USA początkowo wygrywały niedźwiedzie, ale drugiej części dnia byki przejęły parkiet. Dow Jones wzrósł o 0,3%, S&P 500 zyskało 0,4%, a Nasdaq wzrósł o 0,1%.