Poranek maklerów: Ulga dla rynku ropy kontra wojenny sceptycyzm

Wczoraj notowania ropy Brent powróciły powyżej 110 USD za baryłkę, jednak dzisiaj od rana surowiec wyraźnie tanieje po zapowiedzi Amerykanów, że będą uwalniać nawet 1 mln baryłek dziennie ropy z rezerw. Powinno to oznaczać ulgę nie tylko dla rynku ropy, ale też akcji i obligacji. Z drugiej strony inwestorzy muszą się jednak mierzyć z powrotem sceptycyzmu co do szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie. Jak sytuację postrzegają maklerzy?

Publikacja: 31.03.2022 08:57

Poranek maklerów: Ulga dla rynku ropy kontra wojenny sceptycyzm

Foto: Bloomberg

Wyparowuje optymizm co do szybkiego zakończenia wojny

Lukas Cinikas BM BNP Paribas Bank Polska

Środowa sesja na krajowym rynku akcji upłynęła pod znakiem lekkich wzrostów, które pojawiły się na szerokim rynku w końcówce handlu. WIG20 zyskał symboliczne 0,37% pomimo tego, że jedynie trzy spółki z indeksu zakończyły sesję spadkami. Były to jednak min. największe pod względem kapitalizacji banki – PKO BP i Pekao, których akcje straciły odpowiednio 2,07% i 2,09%. Inwestorzy mogli zatem realizować zyski po bardzo wysokich wzrostach z poniedziałku. Najwięcej w ramach indeksu zyskały walory LPP (+6,11%), które próbują domknąć lukę spadkową z dnia wybuchu wojny pomiędzy Rosją, a Ukrainą. Najlepiej poradziły sobie małe spółki, których indeks (sWIG80) zyskał 1,80%. Wśród nich najmocniej wypadły min. akcje Bogdanki rosnąc o prawie 6,50%.

Na zamknięciu sesji europejski benchmark Euro Stoxx 50 zniżkował ponad 1%., niemiecki DAX spadł o 1,5%., a francuski CAC 40 o 0,7%. Po wtorkowej, lekkiej euforii związanej z doniesieniami o możliwym ograniczeniu operacji wojskowej na Ukrainie przez Rosjan, środa upłynęła pod znakiem sceptycyzmu wśród inwestorów odnośnie szybkiego zakończenia konfliktu. W szczególności, znaczące były słowa rzecznika Kremla (D. Pieskowa), który zaznaczył, że Kijów wystosował pisemnie postulaty zakończenia konfliktu na Ukrainie, ale nie ma na razie żadnych oznak przełomu. Podobne, negatywne emocje towarzyszyły inwestorom obecnych na rynkach akcji w Stanach Zjednoczonych. Środowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów i była pierwszą, spadkową sesją od czterech dni handlu. Obawy związane z konfliktem były również obecne na rynku surowcowym, gdzie ropa naftowa gatunku Brent wzrosła o blisko 3%.

Pomimo słabej sesji w Japonii i danych z Chin (wskaźnik PMI dla przemysłu i usług spadł w marcu poniżej 50 pkt. – pierwszy raz od 2020 roku), kontrakty terminowe na DAX i S&P500 są kwotowane na lekko dodatnich poziomach. Powyższe implikuje neutralne rozpoczęcie handlu w Warszawie.

USA uwolnią nawet milion baryłek ropy dziennie

Kamil Cisowski, DI Xelion

Środowa sesja przyniosła na rynkach europejskich korektę zdecydowanie przesadnego naszym zdaniem optymizmu w kwestii dalszego przebiegu wojny w Ukrainie. Notowania ropy Brent przejściowo powróciły powyżej 110 $/b, drożało złoto i inne metale szlachetne, w tym notujący we wtorek nowe minima pallad, a na notowaniach obligacji ponownie widzieliśmy huśtawkę nastrojów i naruszenie przez rentowności niemieckich bundów poziomu 0,7%. Szacunkowe dane HICP z Hiszpanii i Niemiec budzą coraz poważniejsze obawy – w pierwszym z krajów inflacja wzrosła z 7,6% r/r do 9,8% r/r (konsensus: 8,1% r/r), w drugim z 5,5% r/r do 7,6% r/r (konsensus: 6,7% r/r). Większość głównych indeksów na kontynencie (z wyjątkiem FTSE100) spadała, skala przeceny sięgała od marginalnego 0,03% w Mediolanie do 1,45% we Frankfurcie.

Polskie rentowności po silnym środowym spadku pozostały stabilne, oscylując wokół poziomu 5,2% dla obligacji dziesięcioletnich i 5,50-5,55% dla dwuletnich. Był to zapewne jeden z czynników, które pozwoliły na wzrostowe zamknięcie sesji – WIG20 zyskał 0,37%, mWIG40 0,24%, a sWIG80 1,80%. Po zapowiedziach rezygnacji z rosyjskiego węgla silnie rosły JSW (+5,28%) i Bogdanka (+6.46%), zdecydowanie największą kontrybucję do głównego indeksu wniosło jednak LPP, które po zwyżce o 6,11% jest już blisko zamknięcia utworzonej po rosyjskiej inwazji luki cenowej. Łagodniej niż na kontynencie przebiegała na GPW korekta notowań banków po niezwykle silnych wtorkowych wzrostach.

S&P500 spadło o 0,63%, a NASDAQ o 1,21% pomimo dalszych wzrostów cen obligacji. Dane ADP okazały się dokładnie zbieżne z oczekiwaniami (wzrost zatrudnienia o 455 tys.), minimalnie niższy od konsensusu był natomiast finalny odczyt PKB za 4Q2021 (6,9% k/k saar). Do sesji na razie trudno przywiązywać duże znaczenie, nieustanne wzrosty nie mogły trwać bez końca, natomiast kontrakty futures w godzinach porannych ponownie lekko odbijają.

Dotyczy to też rynku europejskiego i to pomimo procentowej przeceny w Hong Kongu i lekkich spadków na pozostałych azjatyckich giełdach. Najpoważniejszym argumentem za dobrym nastrojem są spadające ceny ropy, którą zawdzięczamy informacjom, że administracja prezydenta Bidena planuje uwalniać z rezerw nawet milion baryłek dziennie. W efekcie Brent tanieje około 5% (do 106 USD/b). Jednocześnie nie sposób przymknąć oczu na fakt, że główne źródło optymizmu z tego tygodnia, nadzieja na postępy w rozmowach rosyjsko-ukraińskich, okazało się wydmuszką. W czwartek rano Dmitrij Pieskow odcina się praktycznie całkowicie od wcześniejszych deklaracji Władimira Medinskiego, stwierdzając, że „nikt nie powiedział, że poczyniono postęp”. Rzekomy gest dobrej woli, którym miało być ograniczenie walk w okolicach Kijowa, okazał się kolejnym kłamstwem.

Jak zwraca uwagę Bloomberg, liczba uchodźców z Ukrainy przekroczyła w międzyczasie cztery miliony, a zarazem najgorsze predykcje ONZ z początku wojny. Trudno jednak stwierdzić, czy dojdzie dziś do jakiejkolwiek rewizji pozytywnego sentymentu wokół konfliktu. Wydaje się, że oczy inwestorów będą zwrócone przede wszystkim na dalsze dane inflacyjne, m.in. z Francji i Włoch, a także Raport nt. wydatków Amerykanów, w ramach którego poznamy wartość PCE (preferowana miara inflacji Fed) za luty. O kolejnej podwyżce stóp (zapewne z 4,5% do 5,0%) zadecyduje Bank Czech, jego retoryka może być istotna dla dalszego kształtowania się oczekiwań wobec RPP. Przedział prognoz ekonomistów co do końcowego punktu podwyżek w Polsce jest niezwykle szeroki, mieszcząc się w przedziale 4,75-7,5% z konsensusem pomiędzy 5,0-5,5%. Oceniamy, że po prawdopodobnym pozytywnym starcie dnia istnieje dziś poważne ryzyko spadków w dalszej fazie sesji. Cały dzień potrwa spotkanie OPEC, ale trudno spodziewać się po nim jakichkolwiek przełomów w kwestii zwiększenia wydobycia ponad planowane poziomy.

Słabość drugiej linii GPW

Piotr Neidek, BM mBanku

Od początku dnia wyraźnie tanieje ropa na światowych rynkach. Crude Oil WTI traci -6% względem środowego zamknięcia. Spadają także ceny metali szlachetnych (srebro -1.6%, złoto -0.7%). Także miedź jest pod presją podaży (-0.9%). Czerwień widać także na parkiecie w Hong Kongu oraz Tokio, jednakże skala spadków nie przekracza -1%. Kwadrans przed godziną 7:00 azjatyckie rynki praktycznie podzieliły się po równo pod względem wzrostów i korekt. Nikkei225 już drugi tydzień z rzędu próbuje przedostać się nad strefę oporu, jednakże górne ograniczenie kanału nadal blokuje dalszą zwyżkę. Impet wzrostów wyraźnie wygasł, co może ostrzegać przed korektą ostatniego podbicia. Marzec kończy się jednak najmocniejszymi od listopada 2020r. wzrostami.

Po serii wzrostów na Wall Street, niedźwiedzie przypomniały o sobie. Indeks szerokiego rynku cofnął się pod wtorkowe minimum, jednakże luka hossy pozostała utrzymana. Skala spadków (-0.6%) byłaby dużo wyższa, gdyby nie mocne odbicie pod koniec sesji. Problemy z kontynuacją wzrostów i pokonaniem ruchomego oporu ma Nasdaq. Wczorajszy finisz poniżej 14500 punktów może okazać się pretekstem dla niedźwiedzi do mocniejszej kontry. Pomimo przeceny (-0.2%) udaną sesję może zaliczyć DJIA. Już drugi dzień z rzędu jankeskie byki bronią się powyżej średniej dwustusesyjnej. Także ucieczka od kanału spadkowego zwiększa wiarygodność marcowego wybicia. Aby jednak sygnały pozostały korzystne, poziom 34807 powinien zostać utrzymany w cenach zamknięcia.

Negatywna reakcja indeksu DAX na strefę oporu 14.8k punktów widoczna była także podczas środowej sesji. Już we wtorek byki wyhamowały swój impet wzrostów zamykając się 100 punktów powyżej dziennego maksimum. Wczoraj zaś pojawiła się czerwień, a benchmark blue chips stracił prawie półtora procent. Tego typu zachowanie się indeksu na wysokości 61.8% zniesienia poprzedniej zniżki może oznaczać początek realizacji ostatnich zysków. Wskazówką dla niedźwiedzi może okazać się także sytuacja techniczna takich indeksów jak mDAX oraz sDAX. Zarówno druga jak i trzecia linia Deutsche Boerse pozostaje w trendzie spadkowym. Ww. indeksy zatrzymały się w strefie średnioterminowego oporu i nie wykluczone, że niedźwiedzie ponownie spróbują swoich sił.

WIG20 zamknął się o dwa oczka poniżej zniesienia 61.8% poprzedniej zniżki. Po wtorkowym wyłamaniu lokalnej konsolidacji, akcyjne byki muszą mierzyć się z kolejnymi oporami. W przypadku ewentualnego pokonania poziomu 2181, kolejną strefą godną uwagi jest 2260. Właśnie tam łączy się średnia dwustusesyjna z lutowym maksimum. Aby jednak byki mogły wykonać dalszy ruch na północ, wymagane jest uporanie się z bieżącymi problemami. Na uwagę zasługuje słabość drugiej linii GPW. Mianowicie indeks mWIG40 po wtorkowej pułapce hossy, wczoraj nie zdołał powrócić nad lokalne maksima. Linia trendu spadkowego nadal trzyma a to może okazać się pretekstem do realizacji zysków.

Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 czeka na nowy impuls
Giełda
Indeksy w Warszawie uniknęły korekty