GPW zadziwia siłą
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wprawdzie sesja w Europie rozpoczęła się wczoraj na wyraźnych plusach, ale właściwie od otwarcia rynku kasowego na kilku istotnych rynkach, przede wszystkim niemieckim, dominowała podaż. W dniu wygasania marcowych serii kontraktów na surowce większość z nich wyraźnie odbijała – ropa Brent drożała o 8,8%, kończąc dzień wyraźnie powyżej 106 USD/b. Musiało to nieco zdławić giełdowy optymizm, główne indeksy na kontynencie zamykały się w sposób mocno zróżnicowany i dyktowany głównie uzależnieniem od rosyjskich surowców – FTSE MiB spadło o 0,66%, DAX o 0,36%, a najsilniejsze FTSE100 zyskało 1,28%. Mimo niejednoznacznego otoczenia zewnętrznego rewelacyjnie zachowywała się GPW. WIG20 wzrósł o 3,17%, mWIG40 o 2,01%, a sWIG80 o 0,73%. Sesja miała dość nietypowy charakter, bo jednocześnie rosły spółki, które dotychczas przeciwstawnie reagowały na sentyment wokół wojny na Ukrainie. O 12,9% drożało JSW, o 6,09% PGNiG, o 7,57% LPP, a o 6,17% Dino. Obroty pozostawały wysokie, powyżej 2 mld zł, a warszawska giełda przebija się do czołówki globalnych indeksów w tym roku, co wydaje się dość szokujące, zważywszy na otoczenie geopolityczne – po wczorajszych zamknięciach różnica między stopą zwrotu YTD z WIG i S&P500 jest zaniedbywalna.
W USA po otwarciu widzieliśmy mocny moment zawahania nawet pomimo faktu, ze drożejące surowce nie oddziaływały wyraźnie na rentowności obligacji skarbowych. Finalnie jednak S&P500 wzrosło o 1,23%, a NASDAQ o 1,33%. Pozytywny impuls dały informacje, że JP Morgan przeprocesowało płatność 117 mln USD odsetek od rosyjskich obligacji skarbowych i przekazało je do Citigroup w celu wypłaty wierzycielom za akceptacją amerykańskich władz. Chwilowo kończy to temat technicznej niewypłacalności Rosji i słusznie może być odebrane jako przejaw słabości władz w Moskwie, które mimo buńczucznych zapowiedzi (o tym, że wszystkie długi będą regulowane w rublach) nie decydują się ponieść konsekwencji niewypłacalności wobec zagranicznych wierzycieli.
Zadowolenie z tego faktu nie wystarczy jednak raczej, by pozwolić na łatwą kontynuację wzrostów w piątek. Sentyment w Azji słabnie (choć dobrze zachowuje się Sensex), na co składa się drożejąca ropa i kontrolowane przecieki z Waszyngtonu, że Chiny miałyby wesprzeć Moskwę w działaniach umożliwiających ominięcie sankcji. Powoli wydaje się wyczerpywać także optymizm wokół ukraińsko-rosyjskich rozmów pokojowych, które nie przynoszą na razie żadnych wyraźnych postępów. Bloomberg donosi wręcz, że Pentagon oczekuje, iż wraz z brakiem postępów militarnych rosyjskich wojsk na Ukrainie rośnie ryzyko, że Władimir Putin wróci do wykorzystywania broni jądrowej jako narzędzia nacisku. Joe Biden ma dziś rozmawiać z Xi Jinpingiem, kalendarz makroekonomiczny jest niemal pusty, więc prawdopodobnie to geopolityka będzie dominowała przebieg dnia.
Krajowy rynek wciąż jest mocno zmienny
Adam Dudoń, BM Alior Banku