Poniedziałek na krajowym rynku stopy procentowej był zdominowany przez sprzedających, którzy wyprzedawali aktywa z rynków rozwijających się. Rentowności polskich papierów skarbowych wzdłuż całej krzywej poszły w górę. Najmocniej na krótkim końcu, gdzie zwyżki sięgały nawet 55 pkt baz. 10-latki były handlowane wyżej o 40 pkt baz. niż na koniec ubiegłego tygodnia. Tak silny ruch w górę to skutek oczekiwań i rosnącej presji na Radę Polityki Pieniężnej, która we wtorek będzie decydować o podwyżce głównej stopy procentowej. W związku z obecną sytuacją polityczno-gospodarczą, rosnącą presją inflacyjną, a zwłaszcza słabnącym złotym rynkowi analitycy oczekują mocniejszego zacieśnienia monetarnego niż jeszcze kilka dni temu. Aby zahamować deprecjację krajowej waluty, coraz głośniej mowa jest o potrzebie podwyżki nawet o 100 pkt baz. Inwestorzy oczekują zdecydowanej reakcji władz monetarnych, a kontrakty terminowe FRA wyceniają podwyżki stóp do poziomu powyżej 5 proc. w Polsce w najbliższych tygodniach.

W poniedziałek kurs EUR/PLN dotknął 5 USD/PLN przebił 4,6, a za szwajcarskiego franka trzeba było płacić nawet 4,99 zł. Polska waluta jest najsłabsza w historii. Ubiegłotygodniowe interwencje banku centralnego na niewiele się zdały. Złoty od początku marca należy do najsłabiej zachowujących się walut na świecie po rublu oraz forincie.