Poranek maklerów: Rośnie napięcie na wojennym froncie i strach inwestorów

Eskalacja rosyjskiej agresji na Ukrainę, której przejawem są bombardowania miast, a dziś w nocy także ostrzelanie i wywołanie pożaru w elektrowni atomowej w Zaporożu, potęguje strach inwestorów.

Publikacja: 04.03.2022 09:01

Poranek maklerów: Rośnie napięcie na wojennym froncie i strach inwestorów

Foto: AdobeStock

Rynki azjatyckie mają za sobą nieudaną sesję i negatywnego otwarcia oczekiwano też na rynkach europejskich. W przypadku Polski wzrost napięcia przełożył się już z rana na dalsze osłabienie złotego. W obecnej sytuacji na dalszy plan schodzą wszelkie dane gospodarcze czy spekulacje co do polityki banków centralnych.

Sytuacja w Zaporożu budzi lęk rynków

Kamil Cisowski, DI Xelion

Czwartkowa sesja przyniosła w Europie koniec niewielkiego (w USA czy w Polsce znacznie silniejszego) odbicia. Główne indeksy spadały od 1,84% (CAC40) do 3,72% (IBEX), w miarę jak wojna na Ukrainie przynosi coraz większy koszt w postaci istnień ludzkich i zniszczeń miast, w szczególności Charkowa. Rynki stoją też pod presją wypowiedzi Jerome’a Powella przed Kongresem. Prezes Rezerwy Federalnej potwierdził rzeczywistość, w której obawy o wpływ rosyjskiej inwazji na globalne PKB nie mogą przesłonić nadrzędnego dla banków centralnych problemu, inflacji. Nie przykładamy wielkiej wagi do najbardziej elektryzującego media fragmentu jego wypowiedzi, czyli braku wykluczenia w przyszłości podwyżek o jednorazowej skali większej niż 25 pb, natomiast ponowny wzrost oczekiwań dotyczących zacieśnienia w tym roku (z 4-5 ruchów do sześciu) wydaje nam się dość naturalną reakcją, mimo że widzimy poważne ryzyko, że retoryka Fed będzie musiała być łagodzona w drugiej połowie roku. Nieco zaskakująca wydaje się nam natomiast dotychczasowa bierność EBC. Władze banku do tej pory właściwie nie zaadresowały w żaden sposób rosnącej presji inflacyjnej i znacznie poważniejszego dla Europy niż USA kosztu ekonomicznego wojny.

WIG20 spadł wczoraj o 1,68%, mWIG40 wzrósł o 0,08%, a sWIG80 o 0,67%. Obroty pozostają niezwykle wysokie, ponownie przekroczyły 2,5 mld zł. Obawiamy się, że niestety okres rewelacyjnego zachowania dużych spółek na tle zagranicy może się kończyć. Wczoraj spadkom przwodził CD Projekt (-5,52%) po informacjach o rezygnacji z istotnych przychodowo rynków w Rosji i Białorusi, trzeci dzień silnie taniało Allegro (-5,16%), środowe spadki potwierdziło LPP (-4,52%). Do przeceny powróciły jednak przede wszystkim banki, przystanek we wzrostach zrobiły KGHM (-0,14%), czy JSW (-4,51%). W tym drugim przypadku obroty przekraczające 400 mln sugerują, że w ogóle mogliśmy mieć do czynienia z ekstremum.

S&P500 spadło wczoraj o 0,53%, a NASDAQ o 1,56%, co należy wiązać przede wszystkim z odbiciem rentowności. Jedynym bardziej pozytywnym aspektem wczorajszej sesji był spadek cen ropy po doniesieniach o zbliżającym się porozumieniu między USA a Iranem. Trudno niestety mimo to być optymistą w kwestii trwałości tego ruchu. Według wyliczeń JP Morgan Rosjanie mają problem ze znalezieniem nabywców dla 66% swojego surowca, bank twierdzi też, że wykluczenie Moskwy z rynku mogłoby skutkować wzrostem cen nawet do 185 USD/b.

Giełdy azjatyckie notują dziś wyraźne spadki, Hang Seng traci niemal 3%, Nikkei ponad 2%, na bardzo silnych minusach znajdują się notowania kontraktów futures na europejskie indeksy. Dzień rozpocznie się od poważnej przeceny, w dalszym pogorszeniu sentymentu dużą rolę odgrywają informacje o tym, że największa elektrownia atomowa w Europie, w Zaporożu, odpowiadająca za produkcję 20% energii na Ukrainie, stała się celem rosyjskiego ostrzału, który spowodował pożar. W ciągu dnia poznamy dane z amerykańskiego rynku pracy, ale w obecnych okolicznościach nawet ich znaczenie staje się drugorzędne.

NBP niemal na pewno nie interweniował wczoraj na rynku walutowym, PLN znajduje się pod dalszą presją w miarę jak kurs EURUSD zbliża się do testu poziomu 1,10. Spodziewamy się, że dziś jakaś reakcja będzie niezbędna, dolar jest wart już niemal 4,40.

Wojna może podbić globalną inflację nawet o 3 pp.

Adam Anioł, BM BNP Paribas Bank Polska

Zmienność z ostatnich dni utrzymała się we czwartek – po środowym odbiciu czwartek przyniósł ponownie spadki na globalnym rynku akcji, przy czym indeksy na Starym Kontynencie traciły relatywnie więcej. Tym samym niemiecki DAX czy francuski CAC znajdują się poniżej poziomów z zeszłotygodniowej przeceny. Nastroje rynkowe nadal zdominowane są przez negatywne doniesienia z Ukrainy, gdzie nadal trwają wzmożone ataki rakietowe na główne ukraińskie miasta. Jednocześnie mimo drugiej rundy negocjacji na linii Ukraina-Rosja, rozmowy nie przyniosły istotnego przełomu, poza porozumieniem o zapewnieniu wspólnie korytarzy humanitarnych. Również po rozmowie prezydenta Macrona z Putinem, pałac Elizejski potwierdził, że prezydent Rosji twardo trzyma się swoich warunków odnośnie Ukrainy („demilitaryzacja i denazyfikacja”). Jednocześnie uczestnicy obawiają się o wpływ sankcji, wycofywania produkcji oraz sprzedaży do Rosji produktów i usług na europejską gospodarkę. Względem rynków bazowych nieco lepiej zachowywały się indeksy regionu CEE, ale również kończyły dzień stratą, co można odbierać jako sprzedaż faktów w kontekście wycofania akcji rosyjskich spółek z indeksów MSCI oraz FTSE.

WIG20 stracił blisko 1,70%, przy czym poranne otwarcie powyżej środowego zamknięcia domknęło zeszłotygodniową lukę spadkową. Obroty w indeksie blue chips utrzymały się na wysokim poziomie przekraczając 2,0 mld PLN. Wśród komponentów najlepiej radziły sobie PKN Orlen oraz PGNIG w związku z rosnącymi cenami ropy naftowej oraz gazu. Na uwagę zasługuje linia druga i trzecia, gdzie mWIG40 i sWIG80 zakończyły handel wzrostami. Mimo wcześniejszych interwencji słownych ze strony NBP czy MF oraz interwencji walutowych, nadal złoty kontynuował deprecjacje. Tym samym kurs EURPLN wzrósł do poziomu 4,81 kurs USDPLN przekroczył poziom 4,35 czyli znajduje się najwyżej od 2001 roku.

Wczorajszy wynik handlu za oceanem nie napawa optymizmem. Mimo relatywnie dobrych cotygodniowych danych z amerykańskiego rynku pracy (+215 tys. wniosków o zasiłek bezrobotnych vs oczekiwania +225 tys.) na rynek napłynął wyraźnie słabszy odczyt indeksu ISM dla usług, na co wpływ mógł mieć wzrost niepewności biznesowej w otoczeniu narastających napięć geopolitycznych. Jednocześnie na rynek napływają najnowsze prognozy i rewizje dotyczące wpływu wojny na Ukrainie oraz sankcji na Rosję na globalną gospodarkę i inflację. W skrajnych scenariuszach przerwane łańcuchy dostaw oraz ograniczenia w surowcach mogą podbić globalną dynamikę cen o 2-3pp. To powoduje presję na banki centralne na przyspieszenie zacieśniania monetarnego mimo jednoczesnych obaw o niższe tempo globalnego wzrostu gospodarczego. Powyższe mogło ciążyć ponownie technologicznemu Nasdaq100, który wczoraj radził sobie słabiej względem S&P500.

Waluty: Podtrzymanie presji na złotego

Konrad Ryczko, DM BOŚ

Piątkowy, poranny handel na rynku FX przynosi nowe 13-letnie maksima na parze EUR/PLN oraz dalsze spadki eurodolara. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,8373 PLN za euro, 4,3865 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,7711 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,8524 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 4,104% w przypadku obligacji 10-letnich.

Ostatnie godziny przyniosły dalsze podbicie nerwowości na rynku. Agencje podały informacje o walkach w rejonie elektrowni atomowej w Zapororzu. Nad ranem sytuacja wydaje się być opanowana, jednak niepewność na rynku utrzymuje się. Eurodolar ponownie testuje okolice 1,10 USD, a presja na wyceny walut CEE jest utrzymana. Pomimo interwencji NBP i deklaracji MF w dalszym ciągu obserwujemy zakresy powyżej 4,80 za euro, a ostatnie godziny przyniosły wyznaczenie nowego maksimum na parze w obecnym trendzie. Trudno dziwić się zagranicznym inwestorom że po krachu na rublu starają się ograniczać ekspozycję na inne waluty EM, w tym przede wszystkim regionu CEE. Dodatkowo w skali globalnej widoczna jest spora niepewność czego wyrazem jest duża zmienność na rynkach energii i uprawnień. Sygnalizuje to potencjalnie wyższą inflację, co z kolei generuje ryzyka stagflacje (konflikt i następstwa generuje ryzyka dla wzrostu gosp) przy scenariuszu dalszych podwyżek stóp.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych informacji makro z rynku krajowego. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się odczytowi z amerykańskiego rynku pracy, z zastrzeżeniem iż to wydarzenia geopolityczne kształtują obecne nastroje na rynku.

Z rynkowego punktu widzenia hiperbola na wykresie EUR/PLN zaznacza coraz wyższe zakresy. Pozostajemy w strefie oporu, który w 2008/2009 i 2002 powstrzymały dalsze spadki złotego. Kluczowym zakresem wydają się okolice 4,89-4,90 za euro.

Giełda
Rok cyklu prezydenckiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Giełda
GPW czeka na nowy impuls