Początek tygodnia na giełdach obfitował w ogromne emocje, które przełożyły się na kolejną falę wyprzedaży akcji już na starcie notowań. Po nerwowym początku notowań nastroje jednak szybko się uspokoiły. Najszybciej doszli do siebie inwestorzy w Warszawie, co sprawiło, że indeksy odrobiły straty po porannym załamaniu i znalazły się na plusach. WIG20 finiszował ponad 1,5 proc. nad kreską, a WIG poszedł w górę o 1,2 proc.
Mniej powodów do zadowolenia mieli posiadacze akcji notowanych na pozostałych rynkach akcji. Na zachodnioeuropejskich giełdach spadkom przewodziły m.in. banki, które znalazły się na celowniku sprzedających w związku z wprowadzeniem wyniszczających sankcji na Rosję, które mogą nie pozostać bez wpływu na ich biznesy. Jeszcze większy pesymizm panował na rynkach z naszego regionu. Najmocniej zniżkującym indeksem był węgierski BUX, który stracił ok. 4,5 proc. By uniknąć krachu, zdecydowano natomiast o zamknięciu giełdy w Moskwie.Warszawska giełda okazała się zaskakująco mocna na tle Europy. Zwyżki napędzały przede wszystkim mocno drożejące akcje spółek wydobywczych i energetycznych, które wypracowały nawet kilkunastoprocentowe zwyżki. Liderem były akcje JSW, które poszybowały w górę o prawie 18 proc. Do zwyżek podłączyło się również Allegro, zyskując ponad 14 proc., pojawiły się spekulacje, że sankcje nałożone na Rosję mogą oznaczać szanse dla niektórych krajowych sektorów. Na drugim biegunie wśród najmocniej przecenionych spółek są największe rodzime banki: PKO BP i Pekao oraz PZU. Chętnie pozbywano się również papierów LPP.