WIG20 zyskał 1,5 proc. Obroty tylko największymi spółkami dochodziły do 1,1 mld zł. Liderem zwyżek było PGNiG. WIG wzrósł o 1,2 proc. Niemcy nie byli takimi optymistami – DAX spadł o 0,3 proc. W USA także zniżki. W Japonii dzisiaj nie handlowano.
Notowania w Azji i kontraktów futures wskazują na „zielone” otwarcie dnia w Warszawie.
Szansa, że dołek za nami?
Kamil Cisowski, Dom Inwestycyjny Xelion
Wtorkowa sesja w Polsce rozpoczęła się na tak silnych minusach (w dołku WIG20 tracił 2,9%), że trudno było uwierzyć w możliwość wyjścia nad kreskę. Zajęło to tymczasem nieco ponad godzinę. Przez cały kontynent przetoczyła się fala zakupów, wywołana zapewne głównie malejącymi obawami o to, że na Rosję zostaną nałożone na razie jakiekolwiek „prawdziwe” sankcje, tworzące ryzyko ruchów odwetowych czy zaburzeń dostaw gazu i ropy. Wszystko wskazuje, że podjęta przez Niemcy decyzja o wstrzymaniu certyfikacji NordStream 2 będzie zdecydowanie najważniejszym elementem tej rundy ostrzeżeń dla Rosji. Nie miało to dużego znaczenia, ale opublikowane w trakcie dnia wskaźniki wyprzedzające na luty, jak niemieckie Ifo (wzrost z 96,0 pkt do 98,9 pkt, wyraźnie powyżej oczekiwań) czy amerykańskie PMI w przemyśle (wzrost z 55,5 pkt do 57,5 pkt, oczekiwano: 55,9 pkt) i usługach (wzrost z 51,2 pkt do 56,7 pkt, oczekiwano: 52,9 pkt) potwierdzają pozytywny obraz aktywności na obu kontynentach w kolejnym miesiącu (po bardzo słabym grudniu i niezłym styczniu) i zmniejszają nasze noworoczne obawy o szybsze od oczekiwań spowolnienie gospodarcze w tym roku.
Główne indeksy w Europie zamykały się wczoraj na poziomach bliskich neutralnych, najsłabszy DAX spadł o 0,26%, najsilniejsze FTSE 100 wzrósł o 0,13%, zmiana CAC40, FTSE MiB, Stoxx600 czy IBEX ograniczyła się drugiego miejsca po przecinku.