Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się zniżką indeksu Nasdaq oraz S&P 500. Pod kreską znalazł się DJIA, który na zamknięcie dnia zdołał obronić się nad poziomem 34000 punktów. Ogólne cały tydzień okazał się spadkowy dla jankeskich indeksów, a na wykresie S&P 500 nadal wykształca się struktura G&R. Z podręcznikowego punktu widzenia niedźwiedzie mają wiele argumentów za dalszymi spadkami. Do aktywacji ww. formacji potrzebne jest m.in. zamknięcie dnia co najmniej poniżej 4326 punktów. Do tej wysokości byki mogą czuć się jeszcze bezpieczne, jednakże ostatnie przerwanie średniej dwustusesyjnej ma prawo sprzyjać dalszym spadkom.
Na Deutsche Boerse przewaga byków coraz bardziej topnieje. Wprawdzie DAX nadal pozostaje wewnątrz trójkąta, to jednak druga i trzecia linia nie wykazują chęci do wzrostów. sDAX ponownie zaczął testować wsparcie 38,2% zniesienia poprzedniej zwyżki. mDAX w piątek stracił 1,2% i ponownie zamknął się poniżej bariery 33000 punktów. Natomiast DAX walczy o utrzymanie się wewnątrz trójkątnej konsolidacji. Poranne notowania kontraktów wskazują na dodatnie otwarcie się sesji, jednakże ryzyko wyłamania się dołem z trójkąta nadal jest wysokie. Z drugiej strony niemiecki indeks blue chips już wielokrotnie zawracał ze strefy 15000 pkt, zatem i tym razem byki mogą się uaktywnić na bieżących poziomach.
WIG stracił w poprzednim tygodniu prawie 3%. Piątkowe zamknięcie wypadło poniżej linii trendu wzrostowego. Na wykresie długoterminowym pojawił się niebezpieczny dla byków sygnał. Wprawdzie nie można wykluczyć, że jest to tylko pułapka bessy, ale czujność graczy giełdowych powinna być szczególnie podwyższona. Z podręcznikowego punktu widzenia długoterminowe wsparcie wciąż jeszcze jest utrzymane, zatem temat dalszej hossy nie został całkowicie zamknięty. Szczyt z 2018 r. nadal jest broniony, ale kształt tygodniowych świeczek nie pozwala na zbyt duży optymizm. Strefa 65000 pkt może jednak nie utrzymać naporu podaży, a wówczas lokalnym celem dla niedźwiedzi mogą okazać się okolice 62000 punktów. Słabość drugiej i trzeciej linii GPW ostrzega przed dalszymi spadkami, a nastroje nad Wisłą nadal dalekie są od optymalnych.
Rozmowy „ostatniej szansy” poprawiają nastroje
Kamil Cisowski, DI Xelion
Niestety nasze nadzieje na jakiekolwiek uspokojenie nastrojów wokół Ukrainy nie zmaterializowały się w ubiegłym tygodniu. Sesja piątkowa pozostawała pod dyktando podaży, po dobrym starcie indeksy stopniowo, ale uparcie przesuwały się niżej. Spadki w Europie na większości rynków pozostawały jednak raczej łagodne – najsilniejszy spośród głównych indeksów CAC40 stracił 0,25%, a najsłabszy DAX 1,47%, wyraźnie wyróżniając się negatywnie od pozostałych. WIG20 spadł o 1,49%, mWIG40 o 0,49%, a sWIG80 o 0,45%. Silnie traciły LPP (-3,91%) czy Allegro (-3,49%), ale przecena głównego indeksu miała szeroki charakter, nie omijając chociażby banków.
Co ciekawe i nieco „dziwne” w momencie tak dużego ryzyka geopolitycznego na Ukrainie, ze spadkiem S&P 500 o 0,72% i Nasdaqa o 1,23%, amerykańskie indeksy wcale nie wyglądały o wiele lepiej niż europejskie. Kolejny dzień po wynikach silnie spadały akcje Nvidii (-3,53%), blokując odbicie na technologii, natomiast wydaje się, że na nastroje główny wpływ miała jednak ofensywa medialna administracji prezydenta Bidena, która zasypywała media kolejnymi komentarzami o nieuchronności rosyjskiej inwazji. Zwrócilibyśmy jednak uwagę na fakt, że poza wszystkimi innymi skutkami, ryzyko wojny wspiera też notowania amerykańskiego długu skarbowego – obligacje 10-letnie kończyły piątkową sesję przy rentowności 1,93%, a 2-letnie 1,47%, kilkanaście punktów poniżej szczytów z pierwszej połowy miesiąca. Zakłady na podwyżkę stóp w marcu o 50 pb. słabną, co w horyzoncie tygodnia czy dwóch może mieć pozytywny wpływ na rynek akcji. Zważywszy, że kryzys ukraiński jest z perspektywy giełdy w Nowym Jorku szumem (w publikacjach raportów w zaledwie 18 przypadkach z około 450 spółek S&P 500, które podały wyniki pojawiła się na jego temat jakakolwiek wzmianka), któraś z najbliższych sesji ma naszym zdaniem szansę przynieść silne odbicie. Z kolei katalizatorem gwałtownej (choć za pewne krótkotrwałej) zmiany nastrojów wokół poszczególnych sektorów mogłoby stać się wznowienie porozumienia nuklearnego z Iranem i wiążące się z nim wznowienie dostaw ropy z tego rynku. Po piątkowej przecenie część funduszy z segmentu ultrawzrostowego naruszyło już dołki z końca stycznia.