Animatorzy mają 10 proc. handlu

Większość giełdowych firm notowanych na GPW wspiera płynność swoich papierów poprzez animatorów

Publikacja: 21.10.2009 09:55

Animatorzy mają 10 proc. handlu

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek Dominik Pisarek

Tylko od początku tego roku liczba spółek, które podpisały umowę z animatorem akcji wzrosła o prawie 25 proc. Na 374 firmy notowane na głównym rynku już 253 mają podpisane umowy, w których dom maklerski zobowiązuje się do wystawiania zarówno zleceń kupna, jak i sprzedaży ich akcji w celu poprawy płynności. Na koniec 2008 roku takich spółek było o 46 mniej. Przyrost umów powinien cieszyć inwestorów. Dzięki nim mają szansę na skuteczny handel walorami większej liczby spółek.

– W przypadku niektórych spółek udział transakcji animatora w całkowitym obrocie wynosi kilkadziesiąt procent. Bez podpisanej umowy z domem maklerskim tego obrotu by po prostu nie było – mówi Marcin Piekarz, dyrektor departament uinwestycji własnych w DM BZ WBK.

[srodtytul]Rośnie udział w obrotach[/srodtytul]

Oprócz liczby umów wzrasta także udział w obrotach akcjami animatorów. Obecnie odpowiadają oni za blisko 10 proc. handlu na głównym rynku GPW. W porównaniu do 2007 r. ten udział wzrósł o 3,2 pkt. proc. Zarówno przedstawiciele rynku jak i giełdy wskazują podobne przyczyny nasilenia się obu zjawisk. – Wzrost to efekt m.in. programu wspierania płynności.

Firmy, aby nie znaleźć się w strefie niższej płynności, z konsekwencjami dla sposobu notowań i obecności w indeksach, podpisują umowy z animatorami – mówi Ludwik Sobolewski, prezes GPW. W ramach tego programu giełdowe spółki, których obroty akcjami są niskie musiały podjąć określone działania m.in. podpisać umowę z animatorem, aby nie wypaść z notowań ciągłych i giełdowych indeksów. W ramach umowy brokerzy pobierają stałą miesięczną opłatę od emitenta. Rzadko jest to więcej niż 4–5 tys. zł.

[srodtytul]Na NewConnect przymus[/srodtytul]

W przypadku rynku NewConnect sytuacja wygląda nieco inaczej tam wszystkie spółki mają obowiązek posiadania animatora, ale umowa jest podpisywana bezpośrednio z giełdą, a dopiero za nią idzie kolejna, którą broker podpisuje z firmą. – W przypadku tego rynku pojawiają się dodatkowe zagrożenia, takie jak bardzo niska płynność spółek i stabilność prowadzonych przez nie biznesów – dodaje Marek Witkowski, prezes Copernicus Securities.

[srodtytul]Inwestycje na własny rachunek[/srodtytul]

Brokerzy muszą mocno brać pod uwagę ryzyko inwestycyjne, bo to ich pieniądze służą do animacji akcjami. – Ryzyko przeprowadzanych inwestycji ponosi dom maklerski, bo inwestuje środki własne w papiery spółek. – Posiadamy wewnętrzne regulacje, które mówią z jakimi spółkami możemy podpisywać umowy. Podczas ostatniej bessy zdarzały się sytuacje, kiedy to opłaty emitenta nie pokrywały strat ponoszonych w wyniku spadku kursu spółek – mówi Marcin Piekarz, szef animatorów w DM BZ WBK. Rosnące od lutego kursy spółek zmieniły ten trend.

Giełda
Dołek na Wall Street wymazany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
WIG20 wraca pod szczyt hossy
Giełda
Na giełdzie majówki nie ma. Kursy w piątek reagują na wyniki
Giełda
Odreagowanie WIG20 zatrzymane w połowie środowych spadków
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Przed majówkowa wyprzedaż na polskich indeksach
Giełda
Podaż atakuje na finałowej sesji kwietnia