Skąd tak zaskakujące stwierdzenie? Chodzi o wzajemne relacje między kursami dużych i małych spółek. Wczoraj kojarzony z tym drugim segmentem indeks sWIG80 był niemal niewrażliwy na przecenę tuzów z WIG20 będącą m.in. konsekwencją słabych wyników TP i spadków notowań na świecie. Wskaźnik "maluchów" zniżkował o symboliczne 0,3 proc.

Względna odporność akcji małych firm jest już zresztą widoczna od trzech dni, czyli od momentu gdy WIG20 poddał się korekcie spadkowej. W tym czasie wskaźnik siły relatywnej sWIG80 względem WIG20 mocno się odbił, wracając do poziomu z połowy miesiąca. Jest to zjawisko pocieszające z kilku powodów. Wielokrotnie bowiem w tym roku okazywało się, że małe spółki wyprzedzały wydarzenia na rynku blue chips (przypomnijmy choćby, że siła relatywna sWIG80 zaczęła rosnąć już od początku roku, czyli półtora miesiąca przed dnem bessy na GPW).Widać także, że słabe zachowanie sWIG80 w połowie października było zapowiedzią obecnej silnej korekty spadkowej w gronie największych spółek, których kursy najwyraźniej zbytnio "zapędziły się" wcześniej w górę. Skoro jednak kursy "maluchów" wcale nie chcą przyłączyć się do silnej przeceny, to być może idąc tym tropem należy oczekiwać, że jest to sygnał wyhamowania spadków także w gronie "gigantów"?

Zatrzymanie spadku siły relatywnej małych firm jest też ważne w kontekście analizy fundamentalnej. Kilka razy w tym roku pisaliśmy już o tym, że zgodnie z historycznymi prawidłowościami, w dobie poprawiających się wskaźników makroekonomicznych najbardziej opłaca się mieć w portfelu akcje małych spółek ze względu na większą ich wrażliwość na tendencje w gospodarce (w dobie spowolnienia jest zupełnie odwrotnie - walorów "maluchów" należy się wówczas wystrzegać).Gdyby sWIG80 ruszył w dół w tempie takim jak WIG20 lub jeszcze szybszym, byłaby to oznaka tego, że inwestorzy zaczynają dyskontować niekorzystne wydarzenia w gospodarce. Ponieważ jednak "maluchy" zaczynają odzyskiwać utraconą w pierwszej połowie października przewagę, to wszystko wraca do normy (jeszcze we wrześniu siła relatywna była najwyżej od połowy 2007 r.).

Dalszym elementem tego ciągu logicznego byłaby obrona poziomu wsparcia w postaci wrześniowego dołka na wykresie sWIG80 (10736 pkt), do którego indeksowi brakuje już tylko 2,5 proc. Gdyby obrona ta się jednak nie powiodła, to trzeba by poważnie zastanowić się, czy obowiązujący do tej pory w tym roku model rozwoju wydarzeń nie staje się nieaktualny.Wszystko powinno się rozstrzygnąć już w najbliższych dniach, być może jeszcze przed debiutem giełdowym PGE. Scenariusz bazowy to odbicie od poziomu wsparcia.