Dzisiejszy spadek WIG-u o 0,29 proc. jedynie nieznacznie przybliżył indeks szerokiego rynku do wrześniowego dołka, który dla zwolenników analizy technicznej stanowi kluczowy poziom wsparcia. WIG musiałby spaść jeszcze o 7 proc., by dotrzeć do tej bariery (znajdującej się na wysokości 35784 pkt). Jednocześnie wciąż tylko 5,2 proc. dzieli go od październikowego szczytu (40263 pkt), będącego najwyższym punktem indeksu w tym roku.
Brak rozstrzygnięć na całym rynku nie oznacza jednocześnie, że nie sposób zarabiać na akcjach poszczególnych spółek. Dziś mocno w górę poszły kursy mniejszych firm, takich jak ERG, TelForceOne, Polcolorit czy Resbud.
Być może jednym z powodów, dla których inwestorzy są dalecy od panicznej wyprzedaży akcji, jest poprawa koniunktury gospodarczej. Dziś gracze poznali najnowszy (październikowy) odczyt jednego z najważniejszych tzw. wskaźników wyprzedzających – PMI dla polskiego przemysłu. Wskaźnik kolejny raz wzrósł (z 48,2 do 48,8 pkt), sygnalizując dalsze wychodzenie przemysłu (i całej gospodarki) na prostą. Jak wynika z naszych szacunków w oparciu o dane historyczne, na podstawie takiego poziomu PMI można prognozować, że w październiku produkcja przemysłowa w naszym kraju była o 3-4 proc. większa niż w październiku 2008 r.
Równie optymistyczne były publikacje podobnych wskaźników na Zachodzie. PMI dla strefy euro podskoczył do 50,7 pkt (poziom powyżej 50 pkt uznaje się za oznakę, że przemysł znajduje się w fazie wzrostowej). Z kolei indeks ISM Manufacturing w USA poszybował aż do 55,7 pkt.