Akcje i euro tracą na wartości

Jeżeli ktoś wierzył, że piątkowa przecena na Wall Street (S&P500 -2,8 proc.; Nasdaq Composite -2,5 proc.) była wypadkiem przy pracy, to wczoraj te złudzenia prysły jak bańka mydlana

Publikacja: 03.11.2009 11:42

Marcin Kiepas, X-Trade Brokers

Marcin Kiepas, X-Trade Brokers

Foto: X-Trade Brokers

Poniedziałkowe, wyraźnie lepsze od prognoz dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych (październikowy indeks ISM, wrześniowe wydatki na inwestycje budowlane i indeks podpisanych umów kupna domów), jakkolwiek wywołały silny atak popytu zaraz po publikacji danych, to realizacja zysków jaka nastąpiła później, w sposób bezdyskusyjny potwierdza zmianę nastrojów. Na wyprzedanym rynku (w krótkim terminie), takie "figury" nie tylko powinny zapewnić systematyczny popyt na akcje do końca sesji, ale również powinny stać się impulsem do kilkudniowego odbicia.

Zachowanie Wall Street w ostatnich dniach wskazuje, że sytuacja techniczna na wykresach amerykańskich indeksów potwierdza, że trwa korekta całego 7-miesięcznego wzrostu. W przypadku indeksu S&P500 jej pierwszym celem jest psychologiczna bariera 1000 pkt. To plan minimum. Kolejnym, bardziej prawdopodobnym celem, jest szczyt z 12 czerwca br. (946,21 pkt.).

Wczorajsza, fatalna w swej wymowie sesja w USA wystraszyła europejskich inwestorów. Strach ten dodatkowo spotęgowały nienajlepsze informacje napływające z europejskich firm (UBS, BMW). Przy braku impulsów mogących mieć potencjalnych wpływ na nastroje (pierwsze dane makroekonomiczne zostaną dziś opublikowane dopiero o godzinie 16-tej), należy oczekiwać dalszych spadków na parkietach we Frankfurcie, Paryżu i Londynie. Nie jest wykluczone, że przekroczą one 2 proc. wobec spadków o 1,3-1,5 proc. notowanych po godzinie 10-tej.

Pogłębienie przeceny na giełdach i związany z tym wzrost awersji do ryzyka, w naturalny sposób wymusi osłabienie euro w relacji do dolara. Póki co kurs EUR/USD dość wstrzemięźliwie reagował na obserwowaną wyprzedaż akcji, spadając z nocnego maksimum na 1,4801 dolara do minimum na 1,4712. A więc pozostając w przedziale wahań z ostatnich dni. Presja podaży będzie jednak narastać. I dlatego trzeba się liczyć nie tylko z atakiem na dołki z 29 października i 2 listopada br. na wykresie dziennym (odpowiednio 1,4701 i 1,4706 dolara), ale również z ich trwałem i zdecydowanym przełamaniem.

Jest też i dobra wiadomość. Przynajmniej w krótkim terminie. Ewentualna silna wyprzedaż akcji w dniu dzisiejszym oraz idące z nią w parze osłabienie wspólnej waluty, powinno być ostatnim uderzeniem niedźwiedzi. Rosnące krótkoterminowe wyprzedanie, jak również kontrariańskie podejście do rynków sugeruje, że już w środę może rozpocząć się 2-3 dniowe wzrostowe odbicie. Spadki mogą wrócić w przyszłym tygodniu.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego