Po otwarciu z kilkunastopunktową luką indeks blue chipów rozpoczął systematyczny dryf na południe. Około godziny 13 na rynku zapanowało niewielkie uspokojenie (zapewne spowodowane faktem, że wielu zarządzających udało się na lunch), jednak końcowy fixing potwierdził negatywny wydźwięk sesji. Ostatecznie flagowy indeks warszawskiego parkietu uplasował się o 3,1 proc. poniżej poniedziałkowego zamknięcia.

Tradycyjnie już, mniej zmienne okazały się notowania krajowych small- i midcapów. Indeksy mWIG40 i sWIG80 wprawdzie zakończyły sesję w kolorze czerwonym, jednak spadek był wyraźnie mniejszy - wyniósł odpowiednio 1,18 i 0,91 proc.Kontynuując kilkudniową korektę, zniżkujące indeksy potwierdziły przełamanie krótko- i średnioterminowych linii trendu. Co gorsza, sytuacja nie wygląda też radośnie z fundamentalnego punktu widzenia.

O wszystkim zadecydują oczywiście rychłe publikacje raportów okresowych za trzeci kwartał, jednak dotychczasowe wyniki z rynków rozwiniętych budzą mieszane uczucia. Wprawdzie w USA zanotowaliśmy rekordowy od wielu lat odsetek wyników lepszych od prognoz analityków, jednak trudno oczekiwać, że ten trend uda się utrzymać. Przykładowo ostatnie świetne wyniki finansowe Forda to przede wszystkim zasługa rządowych programów pomocowych. Podobny jest obraz rynku nieruchomości. Wprawdzie według wczorajszych danych sprzedaż nieruchomości w USA wzrosła o 6,1 proc., jednak jest to efekt ulgi podatkowej, która wygasa w IV kwartale bieżącego roku.

Negatywne sygnały płyną również z rynku pieniądza. Po pierwsze, na antypodach Australijczycy kolejny raz podnieśli stopy procentowe, tym samym pieczętując inaugurację światowego cyklu zacieśniania polityki monetarnej. Po drugie, według najnowszych badań NBP ("Sytuacja na rynku kredytowym"), bankowcy planują w najbliższym okresie zacieśnianie polityki kredytowej. Zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów nastąpi między innymi w segmentach mieszkaniowym i konsumenckim, niewielkiego złagodzenia można się z kolei spodziewać w segmencie przedsiębiorstw.

Globalnym efektem zmian w polityce kredytowej jest oczywiście ilość gotówki na rynku, co ma bezpośredni wpływ na ceny wszystkich aktywów inwestycyjnych, w tym także akcji.Pomimo sporej zmienności na rynkach finansowych wtorek nie obfitował w wysyp danych makro. Istotne publikacje gospodarcze poznamy dopiero w drugiej połowie tygodnia, kiedy czeka nas seria posiedzeń banków centralnych: EBC, Fedu oraz Bank of England, a także dane z rynku pracy w USA. Jeżeli wydźwięk publikacji będzie pozytywny, możemy się spodziewać zwyżek na rynkach akcji.