WIG20, który zyskał 2,5 proc., uplasował się wczoraj wśród najmocniejszych indeksów na całym świecie w zestawieniu Bloomberga (dzień wcześniej należał do najsłabszych). Podobnie jak wcześniej impulsem do przeceny były nastroje na rynkach wschodzących, tak tym razem poprawa sytuacji na świecie pomogła akcjom na GPW.

Ciekawostką wczorajszych notowań była prognoza jednego z analityków zatrudnionych w firmie doradczej słynnego Nouriela Roubiniego (któremu przypisuje się przewidzenie kryzysu finansowego). Arnab Das przewiduje, że fala wzrostowa na rynkach wschodzących powinna się utrzymać za sprawą przepływu kapitałów z dojrzałych gospodarek.

Abstrahując od rozważań na temat czynników fundamentalnych, warto zauważyć, że wczorajsze odbicie WIG nadeszło akurat w momencie podobnym do końcówki poprzednich korekt spadkowych w ramach trwającego wielomiesięcznego trendu wzrostowego. Widać to choćby na wykresie oscylatora stochastycznego. We wtorek znalazł się on tak nisko, jak w połowie września i w drugim tygodniu lipcu, czyli w czasie gdy wyczerpał się potencjał spadkowy poprzednich dużych korekt.

Płynie stąd wniosek, że na razie wszystko odbywa się zgodnie ze schematem wypracowanym w trakcie trendu wzrostowego, a innymi słowy - że korekta spadkowa znajduje się pod kontrolą. Na tej podstawie nie można oczywiście zagwarantować jeszcze, że to nie koniec przeceny i że lokalny dołek nie zostanie pogłębiony, ale wcale nie oznacza to, że inwestorzy są skazani na błądzenie we mgle. Kluczowe jest to, że WIG znajduje się nadal powyżej poziomu wsparcia, jakim jest wrześniowy dołek (35 784 pkt), a jednocześnie poniżej oporu na wysokości październikowego szczytu (40 263 pkt). Posiadacze akcji są w o tyle komfortowej sytuacji, że przebicie poziomu oporu nie jest potrzebne do tego, by stwierdzić, że mamy trend wzrostowy. Ten trend obowiązuje bowiem cały czas i dopiero przełamanie wsparcia kazałoby zmienić pogląd na tę sprawę.

Pocieszające jest też to, że powyżej poziomu wsparcia zdołały utrzymać się małe spółki. Kojarzony z nimi indeks sWIG80 urósł wczoraj o 0,9 proc. i również zdołał odrobić wtorkowe straty. Dzięki temu powiększył dystans względem wrześniowego dołka (10 736 pkt) do 2,5 proc.Obserwacja tego segmentu rynku jest o tyle istotna, że sWIG80 tradycyjnie wyprzedza zachowanie głównych indeksów. Pocieszające jest to, że wyraźna słabość "maluchów" na tle tuzów GPW była widoczna przede wszystkim w pierwszej połowie października, co sugeruje, że była być może jedynie chwilową zadyszką związaną z rezerwowaniem przez inwestorów indywidualnych pieniędzy na akcje PGE.