Później jednak na giełdowych tablicach zrobiło się zielono, ale tym razem na krótko. O tak zmiennych nastrojach inwestorów zdecydowały publikowane wczoraj dane makroekonomiczne, z których jedne zachęcały do kupowania, zapowiadając poprawę koniunktury, ale inne, i tych było więcej, pokazywały, że ożywienie gospodarcze może nie być procesem lekkim, łatwym i przyjemnym.
Zaczęło się od indeksu ZEW, mierzącego oczekiwania niemieckich inwestorów instytucjonalnych i analityków wobec przyszłego stanu tej największej europejskiej gospodarki. Wskaźnik ten zniżkował do 50,4 z 51,1 pkt w listopadzie i był to jego trzeci z rzędu spadek. Trochę poprawił nastroje instytut Ifo, który podniósł prognozę wzrostu PKB Niemiec w przyszłym roku do 1,7 proc., ze spadku o 0,3 proc. przewidywanego w czerwcu.
Raport Ifo nie był jednak w stanie odwrócić wczorajszych tendencji spadkowych na giełdach, zwłaszcza że z Dubaju napłynęły informacje, że zadłużony po uszy tamtejszy deweloper będzie potrzebował rządowej pomocy również w dwóch najbliższych latach.
Nastroje jeszcze bardziej pogorszyły się po pierwszych danych z USA. Ceny producentów wzrosły tam w listopadzie o 1,8 proc., ponad dwa razy bardziej niż przewidywano, co odebrano jako zapowiedź wzrostu inflacji i zwalczania jej przez Fed. Później się okazało, że spadł grudniowy indeks produkcji w Nowym Jorku. Wkrótce jednak przyszła z USA dobra wiadomość o wzroście produkcji w listopadzie i to zachęciło do zakupów. Zapału starczyło na giełdach w Europie poza Londynem, gdzie po wieściach z Dubaju przeceniono banki. W USA górę wzięły obawy przed wzrostem inflacji.
Ceny miedzi spadły wczoraj zarówno w Nowym Jorku jak i w Londynie, gdyż mocniejszy dolar zniechęcił do zakupów inwestorów szukających w surowcach zabezpieczenia przed utratą wartości tej waluty. Indeks dolara, miernik jego siły w stosunku do sześciu innych głównych walut, wzrósł o 0,8 proc., co sprawiło, że miedź stała się droższa dla posiadaczy innych walut. Inwestorów zaniepokoiły też gorsze prognozy dla sektora przemysłowego w rejonie Nowego Jorku. Pod koniec notowań na Londyńskiej Giełdzie Metali za tonę miedzi w kontraktach trzymiesięcznych płacono 6868 USD w porównaniu z 6913 USD na poniedziałkowym zamknięciu.