Rynek przecenił też papiery Bed Bath & Beyond Inc., największego detalisty meblowego. Znany specjalista Laszlo Birinyi jest przekonany, że ruch w górę indeksów, który zaczął się tydzień po tym, gdy Barack Obama zakup amerykańskich akcji określił jako potencjalnie dobry interes dla inwestorów długoterminowych, trwa zbyt krótko, aby miał się teraz zakończyć.
Od lat 60. ubiegłego stulecia rynek byka przeciętnie utrzymywał się przez ponad 1000 sesji, a obecny trwa zaledwie 253 sesje. W Londynie ponad 2 proc. taniały akcje górniczego kolosa BHP Billiton. Inwestorzy sprzedawali te walory zniechęceni wysoką inflacją w Chinach, która może negatywnie przełożyć się na eksport surowców do Państwa Środka. Podobny los spotkał Xstratę i Kazakhmys.
Lagardere, największy francuski wydawca, popadł w niełaskę z powodu gorszych wyników finansowych, niż oczekiwali analitycy. Notowania Volkswagena poszły w górę ponad 5 proc., ponieważ w okresie dwóch miesięcy tego roku jego sprzedaż (siedmiu marek aut osobowych i samochodów dostawczych) wzrosła 27 proc. wobec 20-proc. dynamiki na rynku globalnym. Włoski Pirelli, trzeci w Europie producent opon, zyskał na wyższej rekomendacji analityków Mediobanca. Stoxx Europe 600 stracił 0,3 proc.
Indeks MSCI dla regionu Azji i Pacyfiku zyskał wczoraj 0,3 proc., osiągając najwyższą wartość od siedmiu tygodni. Oczekiwania na poprawę sytuacji w Japonii wygrały z obawami o skutki gaszenia inflacji w Chinach. Wśród rozwiniętych rynków regionu najlepsze było Tokio, gdzie wskaźnik Nikkei 225 zyskał 1 proc.
Na ceny ropy wczoraj pewien wpływ miały umacniający się dolar i inflacja w Chinach. Rano w Nowym Jorku surowa ropa w dostawach kwietniowych kosztowała 81,79 USD za baryłkę, 0,3 dolara mniej niż w środę. Po godz. 17 naszego czasu zmiana ceny w Nowym Jorku wynosiła plus 0,4 USD, a w Londynie minus 0,1 USD.