"Po piątkowych emocjach, związanych z wygasaniem marcowych serii kontraktów terminowych, wczorajszą sesję WIG20 zakończył na małym, 0,16% minusie i notuje obecnie poziom 2437,59 pkt. Z punktu widzenia analizy technicznej wykres wciąż porusza się w krótkoterminowym trendzie bocznym, a przed atakiem na roczne maksima (2501,61 pkt.) musi wcześniej pokonać opory na poziomach 2460 pkt. i 2490 pkt." - powiedział analityk BDM Krzysztof Zarychta.
W jego ocenie ewentualne wsparcia dla spadków należy wyróżnić na pułapach 2430 pkt. i 2415 pkt. W lepszych nastrojach zakończyli wczorajszą sesję inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. S&P500 zyskał 0,51%, a DJIA 0,41%. Rynek w USA pozytywnie zareagował na przegłosowaną wczoraj reformę służby zdrowia w Ameryce. Główna zmiana stanowi o obowiązkowym wykupieniu ubezpieczenia zdrowotnego przez wszystkich obywateli USA. Indeksy ciągły do góry przede wszystkim spółki zajmujące się ochroną zdrowia i farmaceutykami (Tenet, Pfizer i Merck).
"Dziś nie będzie wielu danych makro, aczkolwiek popołudniowe wieści zza Oceanu mogą okazać się decydujące dla rozstrzygnięć sesji. Poznamy ilość sprzedanych domów na rynku wtórnym za luty (wartość prognozy to 5 mln) oraz zmianę indeksu cen nieruchomości FHFA za styczeń" - wyliczył analityk.
Jego zdaniem dobrze dziś mogą sobie radzić spółki surowcowe. Wzrastają bowiem poranne wtorkowe notowania cen miedzi (metal w dostawach na czerwiec zdrożał o 1,1 % do 8,816 USD) oraz ropy naftowej, która jest wyceniana powyżej 81 USD za baryłkę na giełdzie w Nowym Jorku.
"Biorąc pod uwagę rosnące poranne wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie parkiety należy spodziewać się dziś dodatniego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie" - podsumował Krzysztof Zarychta.