Rosną one od pięciu miesięcy, co dobrze wróży największej gospodarce świata. Dow Jonesa w górę pociągnęły zwłaszcza Caterpillar, General Electric oraz Alcoa. Standard & Poor’s 500, indeks szerokiego rynku, od 31 grudnia do piątku zyskał 5 proc., co dawałoby jego największą zwyżkę w pierwszym kwartale od 1998 roku. Firma Birinyi Associates Inc., założona przez Laszlo Birinyi, podwyższyła swoją prognozę dla S&P500 na koniec roku do 1325 pkt. Oznacza to, że od piątkowego zamknięcia wskaźnik ten powinien zyskać 14 proc.
Dla giełd europejskich najważniejsze były informacje o nastrojach menedżerów i konsumentów. Odzwierciedlający je wskaźnik osiągnął najwyższy poziom od prawie dwóch lat. Z powodu drożejących surowców w górę poszły notowania spółek górniczych. Akcje BHP Billiton podrożały 1,5 proc., Rio Tinto zaś o 1,4 proc. Wzięcie miały też papiery telekomunikacyjnego giganta Vodafone. Firma ta rozmawia z amerykańskim koncernem Verizon Communications o zwiększeniu stopy zwrotu z ich wspólnej spółki w USA - Verizon Wireless. Niemiecki Hochtief drożał prawie 3 proc., gdyż dostał lepszą rekomendację od analityków szwajcarskiego banku UBS. Duże spadki zanotowały irlandzkie Bank of Ireland i Allied Irish Banks (strategiczny inwestor BZ WBK).
AIB obniżył loty nawet o 22 proc. Irlandzkie Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że dzisiaj przedstawi swój plan dla krajowego systemu finansowego, tzw. zły bank zaś zaczyna wykup toksycznych pożyczek, co prawdopodobnie spowoduje wzrost udziałów państwa do 70 proc. w AIB i 40 proc. w Bank of Ireland. Na koniec dnia Stoxx Europe 600 miał na plusie 0,1 proc.
Ropa naftowa poszła w górę po raz pierwszy od czterech sesji. Rynek tego surowca ożywiło porozumienie w sprawie pomocy dla Grecji, co przełożyło się na słabsze notowania amerykańskiego dolara. W Nowym Jorku cena ropy surowej z dostawą w maju przekroczyła 80 USD za baryłkę. Traderzy czekali na raport o wydatkach konsumentów, gdyż na tej podstawie budują swoje strategie inwestycyjne. O 17.30 naszego czasu ropa za oceanem kosztowała prawie 2,5 USD drożej niż w piątek, w Londynie zaś zwyżka wynosiła 2,31 USD.
Miedź na rynku londyńskim w poniedziałek najpierw osiągnęła najwyższą cenę od dwóch i pół miesiąca, a spowodował to dalszy spadek zapasów tego metalu oraz słabnący dolar. Kontrakty trzymiesięczne przed południem podrożały 2 proc., do 7674 dolarów za tonę, po 17.30 naszego czasu cena wynosiła zaś już 7755 dolarów (+240 USD). Złoto, które w minionym tygodniu było notowane na najniższym poziomie od pięciu tygodni, wieczorem drożało o 5,25 USD, do 1112,75 USD.