Alcoa, producent aluminium tradycyjnie otwiera sezon wyników kwartalnych w USA, jako pierwsza spółka z indeksu DJIA30. Alcoa w pierwszym kwartale tego roku poniosła stratę, jednak po odliczeniu czynników o charakterze jednorazowym zysk na akcję wyniósł 10 centów, czyli o jednego centa mniej niż oczekiwał rynek. Większe odchylenie dotyczy przychodów firmy, które okazały się o 310 mln USD niższe od oczekiwań. Dane nie mają jednak większego znaczenie dla całego rynku. Wyniki spółki nie są bowiem reprezentatywne. Znacznie ważniejsze będą publikowane dziś wyniki Intela.
[link=http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=14069]We wczorajszym komentarzu [/link]pisaliśmy o tym, że poprzedni sezon wyników amerykańskich spółek przyniósł szereg bardzo dobrych rezultatów, jednak inwestorzy (na podobnie wykupionym rynku) zajęci byli m.in. zmianami w chińskiej polityce monetarnej. Paradoksalnie temat chińskiej polityki monetarnej powraca właśnie teraz. Według danych przedstawionych przez chińskie władze, w marcu skala pożyczek sektora bankowego wyniosła 511 mld juanów, znacznie mniej niż oczekiwał rynek, a także mniej niż w poprzednich dwóch miesiącach. Z jednej strony może to oznaczać, iż władze poczekają z podniesieniem stopy rezerw obowiązkowych, z drugiej jednak pokazuje, iż w dużej mierze nakazowy system bankowy mocno zareagował na wskazówki z Pekinu, a to może przełożyć się na ograniczenie tempa wzrostu w chińskiej gospodarce za kilka miesięcy. Inwestorzy zareagowali negatywnie i chińskie akcje traciły drugi dzień z rzędu. Informacje z Chin mają obecnie spore znaczenie dla rynków globalnych z dwóch powodów. Po pierwsze, w ostatnim czasie chiński rynek akcji, zrzuciwszy z siebie ciężar wcześniejszych obaw (dotyczących właśnie polityki monetarnej), wykonał spory ruch w górę, zachęcając inwestorów na innych rynkach do kupna, w tym na rynkach surowców przemysłowych. Po drugie, w tym tygodniu czeka nas pakiet ważnych danych z chińskiej gospodarki (w nocy ze środy na czwartek: PKB, CPI, produkcja). Mając na uwadze niepewność jaka zawsze towarzyszy interpretacji informacji pochodzących z Chin, na wykupionych rynkach są one z reguły źródłem ryzyka.
Na cofnięcie rynków akcji w Azji zareagowały notowania japońskiej waluty. Para USDJPY zakończyła kilkudniową konsolidację i wybiciem w dół z formacji klina odnotowała poziom najniższy od początku kwietnia (92,55). Ruch ten nie przekreśla wzrostowych aspiracji, podsyconych pokonaniem linii trendu spadkowego pod koniec marca, a bazujących na odwróceniu różnicy w stopach procentowych na korzyść dolara. Pierwszym sygnałem zagrożenia kontynuacji scenariusza wzrostowego w dłuższym terminie byłoby pokonanie wsparcia znajdującego się nieznacznie powyżej poziomu 92,00.
Negatywne informacje z Chin to również sygnał alarmowy dla mocno wykupionego rynku miedzi. Warto zwrócić uwagę, iż od strony technicznej sytuacja przypomina tę z początku roku, kiedy formacja podwójnego szczytu w połączeniu z dywergencją w obszarze wykupienia na RSI zakończyła się dużą korektą.
W dniu dzisiejszym czeka nas seria publikacji danych o bilansach handlowych, na czele z danymi z USA (14.30, konsensus -38,5 mld USD). Podobna publikacja również w Wielkiej Brytanii (10.30, konsensus -7,35 mld GBP), Kanadzie (14.30, konsensus +0,7 mld CAD), a w Polsce (14.00, konsensus -203 mln EUR, nasza prognoza +88 mln EUR) i Czechach (10.00, konsensus +12 mld CZK) dane o saldzie rachunku bieżącego. Publikacje te mają jednak bardzo ograniczony wpływ na rynek. Należy oczekiwać, iż wraz z ożywieniem w USA saldo bilansu handlowego będzie się pogarszać, jednak póki co dla inwestorów nie jest kluczowy problem. Dziś o godzinie 23.00 zaplanowane jest także wystąpienie szefa Fed, będzie ono miało jednak charakter okolicznościowy i nie powinno mieć istotnego wpływu na rynek. Ważniejsze będą wyniki Intela (konsensus 38c zysku na akcję) i dane makro, które poznamy w środę i czwartek.