"W czasie sesji w Warszawie WIG20 spadł do najniższego poziomu od 1 kwietnia w reakcji na silną przecenę akcji sektora bankowego w USA. Pod koniec sesji akcje odrobiły część strat" - ocenił analityk Open Finance Emil Szweda.
Na rynku szeroko komentowano zarzuty SEC (Komisji Papierów Wartościowych USA) wobec Goldman Sachs, który miał świadomie narażać na straty swoich klientów, oferując im obligacje strukturyzowane. Raport SEC doprowadził do silnej przeceny na Wall Street już po zamknięciu notowań na GPW w piątek.
"Stąd też reakcja inwestorów w Warszawie mogła być tylko jedna - od rana akcje sprzedawano. Co ciekawe, większość giełd europejskich miała w piątek czas by zareagować na doniesienia w sprawie Goldmana i zrobiła to (przeceniając akcje), a mimo to w poniedziałek indeksy giełd zachodnich - po początkowej stabilizacji nadal traciły nawet ok. 2%" - zauważył Szweda.
Jego zdaniem złożyły się na to doniesienia o rozmiarze strat linii lotniczych, dla których każdy dzień blokady lotnisk to utrata ok. 150 mln euro przychodów. Jakby tego było mało, źródłem kolejnych obaw stała się Grecja. Paraliż komunikacyjny utrudnia rozmowy o pomocy finansowej dla tego kraju, co odczuwają rynki finansowe.
"Pod koniec sesji doszło jednak do zwrotu i poprawy nastrojów, dzięki czemu WIG20 zdołał odrobić 22 pkt z 83, które stracił od piątkowego zamknięcia do najniższego punktu poniedziałkowej sesji. Nastroje poprawił raport kwartalny CitiGroup" - ocenił analityk OF.