Nie udało się zaatakować szczytu hossy

Wczoraj nie starczyło już sił do kontynuacji poniedziałkowego marszu na północ

Publikacja: 28.04.2010 08:10

Nie udało się zaatakować szczytu hossy

Foto: PARKIET

WIG20, który w poniedziałek poszybował o 2,49 proc., tym razem osunął się o 1,61 proc. Nieco mniej, 1,16 proc., stracił indeks WIG. Straty odnotowały również indeksy średnich i małych spółek.

Ponownie do pogorszenia nastrojów przysłużyły się powracające niczym widmo obawy o finanse Grecji (co ciekawe, dzień wcześniej niepewność co do losów pomocy dla tego kraju nie stanowiła przeszkody dla zwyżek - ważniejsze dla rynków okazały się wyniki amerykańskich spółek).

Dobrych nastrojów nie zdołały podtrzymać optymistyczne dane makro. Bez większego echa przeszedł najnowszy (lutowy) odczyt amerykańskiego indeksu cen domów S&P/Case-Shiller. Jego roczna dynamika wreszcie wyszła na plus (+0,6 proc. w przypadku indeksu dla 20 największych metropolii i +1,4 proc. dla 10 metropolii), co można traktować w kategoriach przełomu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to właśnie spadające ceny domów (i kurczące się w efekcie zabezpieczenie kredytów hipotecznych, na których oparte były słynne instrumenty subprime) uruchomiły mechanizm ostatniego kryzysu finansowego na rynkach.

Inwestorów nie podtrzymał na duchu nawet znacznie lepszy od oczekiwań analityków odczyt indeksu zaufania amerykańskich konsumentów Conference Board (57,9 pkt w kwietniu). Na dłuższą metę informacje te, które wczoraj właściwie przeszły bez echa, są potwierdzeniem tego, że ożywienie gospodarcze w USA obejmuje także newralgiczne segmenty, takie jak rynek nieruchomości czy wydatki konsumentów.

Chociaż brak reakcji na te dane sugeruje, że są one już zdyskontowane, to jednak jedno wydaje się pewne - póki co, skoro utrzymują się pozytywne tendencje, to nie widać czynników, które miałyby przysłużyć się do załamania się rynków. Trendy mają to do siebie, że do ich zakończenia potrzebne są znacznie silniejsze czynniki, niż te, które służą ich kontynuacji.

W ten kontekst wpisują się wydarzenia na polskim rynku pieniężnym. Trzymiesięczna stawka WIBOR (będąca wyznacznikiem dla oprocentowania części kredytów dla klientów banków), którą można traktować jako wskaźnik rynkowych kosztów pieniądza, spadła właśnie do rekordowo niskiego poziomu 3,76 proc. Nie trzeba przekonywać, że taniejący pieniądz to doskonała informacja dla rynku akcji.

O załamaniu trendu wzrostowego póki co nie świadczy również analiza techniczna. Wniosek ten dotyczy krótkiego terminu, a tym bardziej średniego i długiego. W krótkiej perspektywie (czyli w skali kilku tygodni) WIG znajduje się w "zawieszeniu" (konsolidacji) pomiędzy kwietniowym szczytem (44 078 pkt) i lokalnym dołkiem z czwartku (42 359 pkt). W dłuższym horyzoncie inwestycyjnym indeks utrzymuje się zaś powyżej styczniowego maksimum (41 617 pkt).

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje