Pod presją znalazła się nie tylko Grecja, ale także Portugalia. Na początku sesji nowojorskich indeksy zsunęły się pod kreskę, ale później odrabiały straty po lepszych niż oczekiwano wynikach firmy 3M Co. Następna faza notowań to szybki zjazd w dół. Inwestorzy ignorowali wówczas nie tylko dobre rezultaty finansowe firm, ale także poprawę nastrojów amerykańskich konsumentów.
Na naszym kontynencie indeks Stoxx Europe 600 stracił 3,1 proc. Spadki były największe od pięciu miesięcy. W Madrycie był zjazd o 4,2 proc., w Lizbonie 4,7 proc., w Atenach zaś aż o 6 proc. Taniejące metale zaszkodziły takim firmom wydobywczym, jak BHP Billiton i Xstrata. Ich akcje potaniały ponad 4 proc. Spadek zysku Banco Popular Espanol spowodował odwrót inwestorów od tej spółki, a jej walory zostały przecenione o 6,1 proc. Większe spadki były udziałem banków greckich. 12 proc. poleciały w dół notowania Alpha Banku, 10 proc. stracili posiadacze walorów National Bank of Greece. Było to m.in. rezultatem obniżki ratingu kraju, ale też ich obligacji zabezpieczonych kredytami hipotecznymi.
7,6 proc. zmniejszyła się kapitalizacja Banco Comercial Portugues, akcjonariusza strategicznego Banku Millennium. Zaszkodził mu narastający problem zadłużenia Portugalii i cięcie jej ratingu. Kupujący obligacje tego kraju żądają coraz wyższej premii za ryzyko.
Spadek indeksu MSCI w regionie Azja-Pacyfik o 0,2 proc. był spowodowany przez poczynania władz chińskich chłodzących koniunkturę na rynku nieruchomości. Od tegorocznego dołka z 8 lutego wskaźnik ten zyskał 11 proc. 1,6 proc. potaniały akcje Industrial & Commercial Bank of China, 1,3 proc. straciły zaś walory firmy China Vanke, która jest największym deweloperem notowanym na chińskich giełdach.
Ropa naftowa wczoraj taniała, gdyż drożał dolar, a wielu inwestorów było przekonanych, że w minionym tygodniu zapasy tego surowca w Stanach Zjednoczonych wzrosły o milion baryłek. Raport na ten temat zostanie opublikowany dzisiaj. W handlu elektronicznym w Nowym Jorku cena spadała o 1,4 proc., do 83,06 dolara, a w Londynie gatunek Brent po godz. 13 naszego czasu wyceniano na 86,08 USD. Po godz. 17 strata w Nowym Jorku zmalała do 0,27 USD, natomiast Londyn wychodził na zero.