To jeszcze nie największe spadki w tym roku

Najważniejszym elementem obecnej sytuacji na giełdach wydaje się spostrzeżenie, że trwające od połowy kwietnia zniżki nie zabrały jeszcze indeksowi WIG więcej niż te, jakie przetoczyły się przez rynek od drugiej połowy stycznia do połowy lutego.

Publikacja: 08.05.2010 06:10

To jeszcze nie największe spadki w tym roku

Foto: GG Parkiet

Trwały one 16 sesji, czyli tyle, ile minęło od ustanowienia kwietniowej górki. Biorąc pod uwagę piątkowe minimum WIG w okolicy 39,9 tys. pkt, do wyrównania skali styczniowo-lutowej zniżki brakowało około 1 proc. Naturalne było więc, że część inwestorów zdecyduje się na zakupy akcji. Widać więc po naszym parkiecie, że bycze nastawienie inwestorów wcale nie zniknęło. W takim rozumieniu można takie zachowanie odbierać jako korzystne.

Pojawia się jednak wątpliwość, czy przy skali pogorszenia nastrojów na wszystkich rynkach finansowych i skumulowanej reakcji na ignorowane przez wiele tygodni zagrożenia nie powinno dojść do głębszej przeceny akcji. W tym kontekście na ograniczoną skalę zniżek należałoby patrzeć przez pryzmat miejsca, jakie pozostaje na dalszy ruch w dół.

Takie podejście jest tym bardziej uzasadnione, że w ostatnich dniach pojawiło się wiele technicznych sygnałów sprzedaży na warszawskim parkiecie. Wśród najważniejszych jest spadek indeksu WIG poniżej styczniowej górki. To potwierdza pesymistyczną wymowę w dłuższym terminie ukształtowanej na tygodniowym wykresie MACD, popularnym wskaźniku kierunku i siły trendu, negatywnej dywergencji. W piątek śladem indeksu szerokiego rynku poszły mWIG40 oraz sWIG80.

Obawy przed dalszym ruchem w dół potęguje fakt, że na dobre nie rozpoczęły się jeszcze odpływy kapitału z bardziej ryzykownych funduszy inwestycyjnych. Najświeższe dane wykazały, że podmioty lokujące w akcje ze wszystkich emerging markets nawet zdołały jeszcze pozyskać świeżą gotówkę. Niewielkie odpływy dotknęły jedynie funduszy koncentrujących się na poszczególnych regionach.

Trzeba przy tym zauważyć, że postrzeganie najważniejszych rynków wschodzących wyraźnie się pogarsza. W Chinach pojawiają się głosy o możliwym spadku cen nieruchomości nawet o 30 proc., jeśli wdrażane będą dalej pomysły na chłodzenie koniunktury. W Indiach i Brazylii mamy podwyżki stóp procentowych. Rosja cierpi na spadku cen ropy naftowej. Jednocześnie pieniądze inwestorów nadal płynęły na wschodzące rynki obligacji. Czwarty kolejny tydzień pozyskały one przeszło 1 mld USD.

Z tego wszystkiego wynika, że w kolejnych dniach ostatecznie rozegrają się losy kilkunastomiesięcznych zwyżek na rynkach akcji. Trudności z odrabianiem strat będą przemawiać za dalszym pogorszeniem nastrojów.Istotne może okazać się zachowanie rynku obligacji korporacyjnych z ratingiem inwestycyjnym. Jeśli i one dołączą do zniżek, dalszy ruch w dół na giełdach światowych będzie praktycznie przesądzony.

Giełda
GPW czeka na nowy impuls
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty
Giełda
Kolejny rok przewagi USA