Pretekstu dostarczył m.in. Fed, który w komunikacie po ostatnim posiedzeniu zakończonym w środę wyraził obawy przed skutkami kryzysu zadłużeniowego w strefie euro.W Nowym Jorku w początkowej fazie sesji spadkom przewodziły banki oraz spółki handlu detalicznego. W dół leciały notowania Bank of America Corp.

i JP Morgan Chase. Firma Nike, producent sprzętu sportowego, traciła, gdyż rozczarowała inwestorów wynikami. Detalistom z tego samego powodu przysłużyła się firma Bed Bath & Boyond, sprzedawca wyposażenia domów. Inwestorzy ignorowali raporty o wzroście zamówień na dobra trwałe oraz spadku liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Na giełdach europejskich też dominowały spadki, a w rolach głównych obsadzono Grecję, Hiszpanię i Portugalię. Akcje greckiego banku EFG Eurobank Ergasias taniały ponad 5 proc. Inwestorzy pozbywali się również walorów hiszpańskiego Santandera, a w Lizbonie w niełasce był Banco Comercial Portugues, strategiczny udziałowiec Banku Millennium.

Spadały też notowania surowcowych gigantów, jak Rio Tinto i BHP Billiton, gdyż wyparował optymizm związany z szansami na zmiany w proponowanym w Australii podatku górniczym. Rozczarowujące wyniki Nike zaszkodziły Adidasowi. Spadała też kapitalizacja szwedzkiej firmy Hennes & Mauritz, która negatywnie zaskoczyła graczy giełdowych wynikami od marca do maja. Stoxx Europe 600 stracił 1,8 proc. W regionie Azja-Pacyfik wskaźnik MSCI zmienił siź w niewielkim stopniu. Sprzedawano głównie akcje eksporterów i producentów ropy naftowej. Nastroje na parkietach kształtowały środowe informacje z USA o gwałtownym spadku sprzedaży nowych domów.

Na ceny ropy na początku czwartkowych sesji w Nowym Jorku i Londynie rzutowały rosnące zapasy tego surowca w Stanach Zjednoczonych. W handlu elektronicznym w Nowym Jorku baryłka w dostawach sierpniowych taniała ponad pół dolara i kosztowała 75,78 USD. W Londynie cena zmieniła się wówczas w podobnej skali. Wieczorem straty wynosiły 0,18 - 0,6 USD. Miedź drożała jeszcze przed publikacją raportu o zamówieniach na dobra trwałe w gospodarce amerykańskiej, gdyż inwestorzy spodziewali się ich zwyżki. Około godz. 11 naszego czasu w Londynie tona w dostawach za trzy miesiące kosztowała 6599 dolarów, 1,3 proc. więcej niż na zamknięcie notowań w środę. W tym momencie zwyżka w tym tygodniu wynosiła 2,5 proc. Wieczorem cena wynosiła 6618 USD. Poprzedniego dnia miedź i inne surowce taniały z powodu złych danych z rynku nieruchomości w USA. Na rynku złota spodziewano się spadku, ale po godz. 18 naszego czasu kosztowało 1247,93 USD (+10 USD).