WIG20 rozczarował tych, którzy liczyli na kontynuację poniedziałkowego marszu w górę. Akcje na GPW tanieją w ślad za rynkami zagranicznymi, gdzie utrzymują się obawy o losy światowej gospodarki. Indeksy w Europie Zachodniej po południu tracą ponad 1 proc. W tle tych wydarzeń jest bessa w Japonii, gdzie indeks Nikkei runął dziś rano do poziomu najniższego od 15 miesięcy. Jako powód podaje się tradycyjnie umacniającego się jena (dziś kurs USD/JPY zaatakował sierpniowe minimum), co uderza w konkurencyjność japońskich eksporterów. Inwestorów w Europie nie podtrzymały na duchu poranne dane o wzroście niemieckiego PKB o 2,2 proc. w II kw. (względem I kw.). Choć to dynamika najwyższa od zjednoczenia Niemiec w 1990 r., to odczyt był zgodny z wcześniejszymi szacunkami i nie stanowił niespodzianki. Lepsze od prognoz były za to dane o zamówieniach w przemyśle strefy euro (urosły w czerwcu o 2,5 proc., podczas gdy oczekiwano 1,5 proc.), ale i to nie zachęciło do zakupów akcji. Mniej optymistyczne okazały się dane z polskiej gospodarki. Sprzedaż detaliczna urosła w lipcu mniej niż oczekiwano (3,9 proc. rok do roku wobec prognozowanego wzrostu o 4,3 proc.). Losy sesji rozstrzygnie dopiero zaplanowana na 16:00 publikacja danych o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA (oczekuje się, że w lipcu wyniosła 4,75 mln, najmniej od marca 2009 r.). Inwestorzy będą wyczuleni na te dane ze względu na utrzymujące się obawy o kondycję rynku nieruchomości, który stosunkowo powoli podnosi się z upadku z czasów kryzysu, co zdaniem części ekonomistów może zagrozić całej gospodarce.