Pomoc przyznana Irlandii nie zdołała bowiem upewnić inwestorów, że kryzys zadłużeniowy w strefie zostanie opanowany. Przewodziły spadkom hiszpańskie i włoskie akcje, w tym papiery banków Santander i Intesa Sanpaolo, podczas gdy rentowność obligacji w tych krajach ponownie znacząco zwyżkowała.

Jedynym spośród 18 zachodnioeuropejskich indeksów, który zwyżkował, był główny wskaźnik giełdy w Dublinie. Między innymi dlatego, że kurs akcji Bank of Ireland poszedł w górę aż o 17 proc.

Nie poprawiły nastrojów inwestorów również prognozy wzrostu gospodarczego strefy euro w przyszłym roku. Komisja Europejska obniżyła prognozę wzrostu produktu krajowego brutto tego regionu do 1,5 proc. z wcześniej przewidywanych 1,7 proc. W tym roku niemiecka gospodarka ma rozwijać się w tempie 3,7 proc., ale PKB Grecji, Irlandii i Hiszpanii nadal będą się kurczyć.

Prognozy wzrostu brytyjskiej gospodarki obniżył też tamtejszy Urząd Odpowiedzialności Budżetowej. Nastrojów na europejskich parkietach nie poprawił wzrost indeksu zaufania konsumentów i przedsiębiorców, który w listopadzie był najwyżej od trzech lat.

Również amerykańscy inwestorzy uznali, że pomoc dla Irlandii może nie zapobiec rozprzestrzenieniu się kryzysu zadłużeniowego na południe Starego Kontynentu. Indeks Dow Jones Industrial Average zniżkował do poziomu najniższego od siedmiu tygodni. Ponad 1,5-proc. spadki odnotowały papiery tak dużych uczestników tego wskaźnika, jak Hewlett-Packard, Boeing i Chevron.