Ostatecznie na zamknięciu notowań indeks Dow Jones Industrial spadł o 0,48 proc. do 16.008,77 pkt., S&P 500 zakończył dzień z wynikiem na poziomie 1.800,90 pkt. - po spadku o 0,27 proc., a technologiczny Nasdaq Composite skurczył się o 0,36 proc. do 4.045,26 pkt.

Patrząc na dzisiejszą sesję analitycy są przekonani, że podobnie przebiegnie cały nadchodzący tydzień. - Spodziewamy się raczej spadkowego tygodnia, po ośmiu z rzędu tygodniach zwyżek. Nie widać zbyt dużo zachęt, by inwestorzy mieli chęć zaryzykować i kupować akcje, zwłaszcza że czeka nas publikacja najnowszych danych z rynku pracy w piątek - uważa Ian Kerrigan, specjalista inwestycyjny z J.P.Morgan Private Bank. - Mamy za sobą mocny rok, jeśli rynek zdecyduje się odpocząć w grudniu, to będzie to coś, na co sobie z pewnością zasłużył - dodał.

Na dzisiejsze notowania największy wpływ miały dwie dane makroekonomiczne. Dobrą z nich był odczyt aktywności w przemyśle amerykańskim, który wzrósł w listopadzie do 57,3 pkt. z 56,4 pkt. w poprzednim miesiącu. Prognozy analityków wskazywały na wynik na poziomie 55,1 pkt.

Znacznie gorszą, i to właśnie ta wiadomość rzuciła cień na notowania, był pierwszy raport dotyczący wyników sprzedaży w "czarny piątek". Odczyt nie zachwycił. Sprzedaż detaliczna w zakończonym właśnie długim weekendzie w USA spadła w porównaniu do wyników sprzed roku o 2,7 proc. do 57,4 mld dolarów. Było to najgorsze otwarcie sezonu świątecznych zakupów od 2009 r.