Głównym wydarzeniem dzisiejszej sesji była informacja o obniżeniu ratingu kredytowego dla Hiszpanii przez agencję Moody's. Przypomniała ona inwestorom, że peryferyjne kraje Unii Europejskiej wciąż mają kłopoty z zadłużeniem. To spowodowało, że indeksy na europejskich parkietach od rana traciły na wartości.
Agencja ratingowa Moody's obniżyła ratingu kredytowego Hiszpanii do Aa2 i ostrzegła, że możliwe są dalsze cięcia. W ocenie agencji restrukturyzacja hiszpańskich banków prawdopodobnie będzie kosztować dwa razy więcej niż oczekiwał hiszpański rząd. Na początku miesiąca Fitch Ratings obniżył perspektywę ratingu Hiszpanii do negatywnej ze stabilnej i potwierdził rating kraju na poziomie "AA plus". Ceny akcji na giełdzie w Madrycie spadły o 1,5 proc. Równie mocne spadki mieliśmy na pozostałych giełdach krajów rozwiniętych.
Dodatkowo negatywny wpływ na notowania mają utrzymujące się wysokim poziomie ceny ropy naftowej. Wprawdzie dzisiaj cena baryłki nieco spadła, ale napięta sytuacja w Libii powoduje, że surowiec wciąż pozostaje bardzo drogi.
Do zakupów nie zachęcały też dane na temat bezrobocia w USA. W ubiegłym tygodniu liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 397 tys., podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu do 378 tys. Po tych danych giełdy amerykańskie rozpoczęły dzień od przeszło 1,5 proc. przeceny.
Na warszawskiej giełdzie ceny również poszły w dół, choć skala zniżki była zdecydowanie mniejsza. Indeks WIG20 stracił na koniec dnia 0,7 proc. głównie za sprawą notowań KGHM i Lotosu. Lepiej radziły sobie BRE oraz spółki z defensywnych sektorów (energetyka i telekomunikacja).