W ramach klasy emerging markets dobre nastroje, przynajmniej na chwilę, powróciły do takich krajów jak Chiny, Indie czy Brazylia, czyli do krajów, które miały i ciągle mają problem z wysoką inflacją, a zatem studzą wzrost gospodarczy, zacieśniając politykę pieniężną. W ramach rynku surowców ropa odrobiła sporą cześć strat spowodowaną sprzedażą zapasów strategicznych między innymi przez USA. Podobnie jak z luzowaniem ilościowym, także i w tym przypadku trudno o „darmowy lunch” – i o ile w krótkim terminie musieliśmy mieć silną reakcję rynków (w sumie było to duże zaskoczenie), to już w średnim terminie nie powinno to mieć znaczenia, a rynek i tak wróci do swojej równowagi na wyższych poziomach. Z drugiej strony sprzedaż zapasów strategicznych można traktować jako sprzedaż ropy na krótko, co jedynie oznacza odroczony w czasie popyt (zapasy strategiczne powinny być uzupełnione do poprzednich poziomów).
Na rynkach surowców bardzo silnie zachowuje się ostatnio miedź, a zmienność notowań jest najniższa od prawie pięciu lat. Inwestorzy grają pod odbudowę zapasów w Chinach, co powinno zwiększyć w najbliższych miesiącach popyt na ten metal. Indeksy na giełdach zachodnich także poodrabiały część spadków. Na szczególną uwagę zasługuje rynek niemiecki (DAX), który praktycznie nie spadł w czerwcu, a od początku roku urósł około 13 proc. Na tle innych rynków akcji indeks niemiecki wygląda okazale – co jest jedynie praktycznym potwierdzeniem dobrej koniunktury gospodarczej w tym kraju (w czerwcu część wskaźników wyprzedzających odbiła się w Niemczech do góry). Z tej perspektywy z ciekawością można oczekiwać odczytu amerykańskiego wskaźnika ISM dla przemysłu, który poznamy już jutro (cześć analityków oczekuje nawet cyfry poniżej 50 pkt, co oznaczałoby „kurczenie” się przemysłu).
Mimo wzrostu apetytu na ryzyko polski rynek ostatnio zachowywał się słabo. Oczywiście wczorajsza sesja była już lepsza, chociaż i tak na tle dobrych informacji płynących z zagranicy nasza giełda dalej nie zachwyca. Częściowo złe nastroje można tłumaczyć ofertą JSW. Z drugiej strony nastroje mogą się też szybko zmienić na bardziej pozytywne w związku już z samym debiutem JSW w przyszłym tygodniu. W najbliższym czasie rynki powinny też otrzymać więcej informacji na temat stopnia spowolnienia gospodarek. Zobaczymy, na ile spowolnienie jest spowodowane czynnikami przejściowymi, i moim zdaniem to w największym stopniu zdecyduje o koniunkturze w III kwartale. Natomiast pozytywne rozstrzygnięcie sytuacji w Grecji pewnie jest już w większości w cenach, ewentualnie negatywny obrót spraw może nas potencjalnie dużo kosztować.