Akcje
Pierwsza wakacyjna sesja na warszawskim parkiecie przebiegała według dobrze nam znanego scenariusza: nerwowe reakcje rynku na odczyty makro oraz niskie obroty. Poranek zepsuł inwestorom czerwcowy wskaźnik PMI dla Polski, który wyniósł 48 pkt i był o 0,6 pkt niższy od prognoz. W efekcie WIG20 zaczął 8 pkt poniżej piątkowego zamknięcia. Stratę tę udało się jednak odrobić jeszcze przed godziną jedenastą, ponieważ odczyty PMI dla przemysłu Niemiec i całej strefy euro były lepsze od rynkowych oczekiwań. O ile rynkom zachodniej Europy ten pretekst wystarczył, żeby do końca dnia zanotować ponadjednoprocentowe zwyżki, o tyle indeksy GPW obrały kierunek na południe. Sesyjne minimum 2248 pkt, WIG20 osiągnął w ostatniej fazie notowań, po publikacji indeksu ISM dla gospodarki amerykańskiej. Wartość wskaźnika spadła w czerwcu do 49,7 pkt, co oznacza pogorszenie sytuacji w sektorze produkcyjnym. Ostatecznie WIG20 zakończył poniedziałek spadkiem o 0,9?proc., do 2254,9?pkt. Spora w tym zasługa banków PKO BP oraz Pekao (jednych z głównych udziałowców portfela indeksu), których akcje potaniały odpowiednio o 2,5?proc. i 2,6 proc.
Łączna wartość akcji, które zmieniły wczoraj właściciela, wyniosła zaledwie 466?mln zł. Przy tak niskiej aktywności inwestorów niedźwiedzie nie miały większych trudności w ściągnięciu indeksów kilka punktów niżej. Jest jednak techniczny pozytyw wczorajszej sesji. WIG20 po raz kolejny obronił wsparcie 2250 pkt, więc możliwość ruchu w kierunku 2300–2350 pkt jest nadal realna.
Dziś rozpoczyna się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, a jutro poznamy decyzję w sprawie stóp procentowych. Rynek nie spodziewa się podniesienia ich poziomu ze względu na nasilenie się globalnych tendencji recesyjnych. Jak zaznacza Anna Zielińska-Głębocka, członkini rady, poziom 4,75 proc. jest optymalny, przynajmniej w krótkim terminie.
Waluty
Pomimo lepszych od prognoz czerwcowych odczytów PMI?dla strefy euro, wspólna waluta osłabiła się w stosunku do dolara. Kurs euro spadł wczoraj o 0,7 proc., do 1,2579 dolara. Z?technicznego punktu widzenia jest to tylko korekta po silnej piątkowej zwyżce i kurs powinien w najbliższych dniach oscylować przy 1,26 dolara. Zachowanie euro odbiło się na notowaniach złotego. Nasza waluta straciła w stosunku do amerykańskiej 0,5 proc. i na koniec sesji musieliśmy płacić za dolara 3,3496 zł.
Surowce
Po silnej piątkowej zwyżce cen ropy na giełdzie w Nowym Yorku wczoraj znów na rynek wróciły spadki. Baryłka potaniała o 2,6 proc., do 82,8 dolara. Najbliższy zasięg spadków to 80 dolarów, czyli wsparcie, które chroniło kurs przed pogłębieniem przeceny w drugiej połowie czerwca.