OFE Generali, które ma prawie 20 proc. akcji PEP zapowiada, że nie sprzeda akcji w wezwaniu, które ogłosiła Polenergia.
Kontrolowanej przez Kulczyk Investments firmie Polenergia, raczej na pewno nie uda się skupić w wezwaniu 100 proc. akcji Polish Energy Partners. Inwestor oferuje po 31,5 zł za każdy papier działającej w sektorze energii ze źródeł odnawialnych firmy. Zapisy będą przyjmowane od 28 sierpnia do 26 września.
Głównymi udziałowcami PEP są krajowe instytucje finansowe. Największą, kontrolującą 19,88 proc. kapitału, jest Generali OFE. Jego przedstawiciele nie ukrywają, że wyceniają papiery PEP znacznie drożej, niż zrobiła to Polenergia. - Cena zaproponowana w wezwaniu nie jest dla nas satysfakcjonująca. Naszym zdaniem nie odzwierciedla ona w pełni wartości fundamentalnej spółki, nie mówiąc o premii za przejęcie dobrze zorganizowanego przedsiębiorstwa funkcjonującego na perspektywicznym rynku eneragii odnawialnej – mówi „Parkietowi" Rafał Markiewicz, zarządzający Generali OFE. - W obecnych warunkach atrakcyjniejszą alternatywą dla nas jest pozostanie w spółce w oczekiwaniu na wzrost jej wartości będący efektem planowanych inwestycji – dodaje.
Zupełnie inne stanowisko zajął dzień wcześniej zarząd PEP. Władzie giełdowej firmy pozytywnie oceniły wezwanie Polenergii. Przypominały w wydanym oświadczeniu, że w momencie jego ogłoszenia cena oferowana przez Polenergię za każdy papiery była o 28 proc. wyższa niż średni kurs PEP z sześciu wcześniejszych miesięcy i wyższa o 21 proc. niż średni kurs z trzech miesięcy. W ocenie władz giełdowej spółki kwota 31,5 zł, którą inwestor płaci za każdy walor, odpowiada ich wartości godziwej. We wtorek o godz. 14.15 za walory PEP płacono na GPW po 31,7 zł.